Logo
Wydrukuj tę stronę

Banionka* babci Stasi

fot. ze zbiorów Alicji fot. ze zbiorów Alicji

Banionka* babci Stasi

    Banie siy sadziło pomiędzy hakowki kartofli... Rodziły się dorodne, tylko trza było dobrze sprawić ziemię. Przed mrozami trza było znieść na boisko albo do komory. Trocha poleżały. A jaka to była dobrota jak ugotowoł banionki. Każde rano było śniadanie. Troszka wody, troszka mlyka, ścieranka... aaaa... dobrota... A jakie zdrowe - babcia pouczała mamę.

- Teraz to nie bars mi się dynia udała... Wszystko przez to, że kury zgrzebały - mama tłumaczyła.

- Ta kury trza pilnować,  lotki pucinać i nie będą przefurkiwać siatki... Kiedyś to było nie do pomyślenia żyby coś się zmarnowało... jak się nie urodziło to i nie zjad... I głodny chodził... teraz to ta młodzież tylko po lekkiemu... - babcia wpadła w tyrade.

-  Dostalam banie od ciotki z zarzyki i gotuje się właśnie- mama skwitowała.

- A to w tym garnku jest budyń- zaglądałam na kuchnie i nie mogłam uwierzyć, że aż tak dużo budyniu się gotuje.

- To nie budyń tylko banionka- tato się odezwał.

- A co to ta banionka??? Taka dobra jak budyń? - dopytywałam.

- Eee, ta co tam budyń ... banionka lepsza- babcia reklamowała... jydz, jydz to duża urośniesz ... u nas w gorze** to mama gotowali banionke całe jesień... mlyka dużo nie było i nie nastarczoł by na tyle ludzi, mąki trza było namleć , a tak wieczor nakroiły my bani i na rano mama miała gotowe. Jednego razu Hania z Anielom*** bawiły siy flakonikiem z perfumy. Aniela chciała nabrać do flakonika wody z cebrzyka,  a akurat w cebrzyku chłodziła się  banionka. Gdzieś kapło do banionki perfumy z flakonika ...My do jedzenia, a to się jeść nie da bo czuć perfumę...I niby to taki przyjemny zapach, a jeść się nie dało... Świniom mama wylali...

- wcale ta banionka nie jest dobra- marudziłam . Budyń jest dobry, a to niee.. nie będę tego jadła...

- No i masz... widziwianie... i tak każde rano z tym jedzeniem do czynienia... będziesz widzieć, że nie urośniesz- babcia próbowała mnie postraszyć...Ale ja banionki to nie jadłam chyba ze 40 lat... A dziś sama ugotowałam taką babciną , ze ścieranką i na mleku... Była pyszna...

Pozdrawiam wszystkie niejadki i marudki

Alicja

*Banionka- dynianka zupa z dyni: Małą dynie trzeba obrać i oczyścić z nasionek. Zalać litrem wody i gotować do miękkości. W międzyczasie  sparzyć litr mleka i zagnieść ciasto ścierankowe- mąka i trochę wody. Musi być twarde żeby dało się zetrzeć na grubej tarce. Chwilkę trzeba pogotować. Ugotowana dynię wystarczy rozkłócić montewką, dolać mleka i zagotować wszystko razem. I można jeść... polecam...mniam..

** w rodzinnym domu babci u Boconia

***młodsze siostry babci

Ostatnio zmienianysobota, 02 grudzień 2023 20:40

Galeria

Najnowsze od Admin

Brzozowiana.pl. All rights reserved.