Logo
Wydrukuj tę stronę

Imieniny cioci Józi

Imieniny cioci Józi

- Alusia, idź ta na hadukowe łąkę i pozbierej kwiatków...Dziś Józefa... pójdziemy do cioci Józi na imi Imieniny cioci Józi

eniny...  tylko się ubierz bo to zdradliwe ciepło... Tak jak w marcu... I gumaki ubierz... tylko ponad rzykom uważej żebyś do baduni nie wpadła - powiedziała Babcia Stasia.

Dwa razy nie trzeba było mi mówić i już byłam na łące ... Chodziłam krajem łąki...tuż nad rzeką i wypatrywałam wiosennych kwiatkow: sasanek, siekanek, przylaszczek, zasiłków i wesolutkich księżych portek... niestety przedłużająca się zima zatrzymała w malutkich pączkach kwiatuszki... znalazłem trochę przylaszczek, sasankę i kilka siekanek... przyniosłam skromny bukiecik  do domu...

- Ojojoj... pokręciła głową babcia... ta to nima z czym iść... marnota... ciocia lubi takie kwiatki najbardziej... dobrze, że lilie Józefa zdążyły rozwinąć się z pączka... wyźniemy szparagus i uwiążemy  wstążkę I będzie bukiet... Hania, Ty pamietej o pryzyncie...

- Tak, chustka zapakowana... już gotowa- odpowiedziała mama...

- Jeszcze Ala niech powtórzy wierszyk... trza ładnie cioci powinszować.- przypomniała babcia...

- Ja Mała Różyczka,

Wypadłam z koszyczka. . .

Nie umie winszować,

Tylko ciocię pocałować... wyrecytowałam jednym tchem... Wiersz nie był skomplikowany Ale słodki ...W sam raz dla czterolatki...

- Te kwiatki z łąki też... pokazałam na kilka marnotek... nawet ksieżych portek nie było... 

- Ta weź, ciocia się nie obrazi przecież... A żebyś dzie w Szkole albo na religii nie powtarzała "księże portki" Bo by ksiądz się złościł... mow pierwiosnki... - Babcia jak zwykle była bardzo ostrożna...

I poszłyśmy do cioci "do  szkoły" bo tak babcia nazywała... Wzięło się to stąd, że ciocia, czyli siostra mojej babci i jej mąż byli nauczycielami i kiedyś mieszkali w szkole...w służbowym mieszkaniu... Wujek Bolesław był wieloletnim dyrektorem Szkoły w Krzywem.

Ciocia czekała na nas już w ganku ... witała nas przemiło  i zaprosiła dalej do kuchni... powinszowałam, po mnie mama i babcia... ciocia była wzruszona ... najbardziej jak dałam jej ten malutki bukiecik wiosennych kwiatków...

- Jak mi miło... jak się cieszę... To najpiękniejszy prezent dla mnie... te kwiatki przypominają mi jedno wydarzenie... zaraz Wam opowiem...

Ciocia usadziła mamę i babcię przy stole kuchennym tuż przy oknie, a ja wymościłam się na amerykance...  Na stole już czekały francuskie ciastka, bezy i chrzan z jajkami...

- Zaraz po maturze dostałam pracę na Końskiem w Szkole... - ciocia Józia zaczęła opowiadać ...

-To było niedługo po wojnie... jaka to była bieda... szkoła zniszczona...ani drzwi ani okien... dzieci ponad 100... uczyłam na dwie zmiany ... po 4 klasy na raz... jeszcze nie umilkły oddźwięki napadów UPA i Akcji Wisła... Trudno mi teraz nawet o tym mówić... jakoś to wszystko się ułożyło... dużo   rozmawiałam i z dziećmi i z rodzicami...dużo tłumaczyłam... dzień za dniem wypełniony był ciężką pracą. ..A musicie wiedzieć że do szkoły chodziłam na piechotę z domu z Krzywego... 8 kilometrów dziennie... Najpiękniejszym dniem był 19 marca...dzień moich imienin... Przyszłam rano jak co dzień przed ósmą ... zaraz za drzwiami zostałam uroczyście zaproszona do klasy... A tam... girlandy  kwiatów i jedlina... sala wypełniona po brzegi uczniami i rodzicami... stół , który zastępował mi biurko podparty został cegłą, żeby się nie kolebał... zasłany był dymkowym obrusem... były przemowy, życzenia i podziękowania...

Gdy widzę bukiet wiosennych kwiatków przypomina mi się ten dzień... ta dobroć, wdzięczność i szacunek... zawsze to będę wspominać ze łzami wzruszenia... A Końskie zawsze będzie w moim sercu...

Ciocia na chwilę zamilka... jakby oczyma wyobraźni wróciła do swojego ukochanego Końskiego...

   Uwielbiałam ciocię Józię Suchodolską... jej opowieści, bezy i francuskie ciasteczka... i te wszystkie chwilę które przy niej spędziłam... poprzez zabawy i opowieści wyuczyła mnie geografii, języka polskiego, religii i historii... to były solidne  podwaliny ... potencjał z którego korzystam przez całe życie.

Dziś w dniu imienin życzę wszystkim Józefom , Ziutkom i Józiom dużo zdrowia  wszelkiej pomyślności i opieki ich wspaniałego patrona jakim jest św. Józef..

Alicja.

Ostatnio zmienianywtorek, 21 marzec 2023 21:01

Najnowsze od Admin

Brzozowiana.pl. All rights reserved.