Menu
Dzisiaj jest: 29 Marzec 2024    |    Imieniny obchodzą: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

stokrotka2

Admin

Admin

URL strony: http://www.brzozowiana.pl

Rody Dydeńskich i Dwernickich

                                                  DYDYŃSCY

       Okolice Dydni po okresie zmian przynależności państwowej za pierwszych Piastów i przynależności do Rusi Halickiej, zostały na stałe włączone do Polski przez króla Kazimierza Wielkiego.

     Najstarsi znani członkowie rodu to Piotr i Paweł z Węgier. Król Kazimierz Wielki nadał im w roku 1361 za oddane mu wielkie zasługi herb szlachecki Gozdawa oraz miejscowości w Ziemi Sanockiej, w tym Dydnię (pierwotna nazwa Dednia) , Wydrnę i Temeszów.

     Paweł był protoplastą Dydeńskich i Jurjowskich. Miał trzech synów: Pełkę, Zygmunta i Mikołaja. Od Mikołaja Dydeńskiego powstała cała rodzina Dydyńskich. Miał pięciu synów. W latach 1430 – 1447 Dydnia była własnością Małgorzaty Dydeńskiej, wdowy po Mikołaju. Po niej Dydnię odziedziczyli synowie Paweł i Mikołaj. Mieli także w swoim posiadaniu Temeszów, Krzemienną i Falejówkę.

     W zapisach grodu sanockiego z roku 1477 występuje wdowa po Pawle Dydeńskim – Elżbieta. Małżeństwo to miało pięciu synów: Jana, Zygmunta, Jakuba, Mikołaja i Stanisława oraz kilka córek.

     W roku 1489 bracia Jan, Zygmunt i Stanisław zostali właścicielami Dydni, połowy Wydrnej, Temeszowa, Jabłonicy Ruskiej oraz Krzemiennej z sadzawkami, stawami i prawem rybołówstwa - szczególnie na Sanie od granic Hroszówki aż do Niewistki.

     Stanisław Dydeński Brał udział w niesławnej wyprawie mołdawskiej króla Jana Olbrachta ( „Za króla Olbrachta wyginęła szlachta”), z której nie powrócił.

       Z końcem XV stulecia Elżbieta Dydeńska wybudowała nowy drewniany kościół, który spalił się około 1600 roku od ognia zaprószonego przez miejscowego organistę. Trzy lata później nową świątynię wystawił Paweł. Została rozebrana w roku 1873. Na tym miejscu wybudowany został murowany kościół w stylu neogotyckim, który jest użytkowany do dzisiaj.

       Mikołaj Dydeński był pisarzem Ziemi Sanockiej (1553), miał pięciu synów, a jeden z nich Jerzy dochował się aż ośmiu synów, wśród których najsłynniejszy był Jacek.

       Był nieco odmiennym Dydyńskim z powodu herbu. Jego herb – to Nałęcz. Znany był w I połowie XVII wieku jako szlachcic zwany Jackiem nad Jackami. Urodził się w Niewistce nad Sanem, był bohaterem i pierwszą szablą dawnej Ziemi Sanockiej. Znany był z honorowego postępowania i błyskotliwej fantazji. Był zajezdnikiem, najemnikiem wynajmującym się szlachcie do zajazdów, obrony dworów, porachunków sąsiedzkich, raptów itp. Każdą zleconą rzecz szybko i skutecznie załatwiał.

     Walczył w chorągwiach sławnych Lisowczyków – czyli oddziałach polskiej lekkiej jazdy walczących w Wielkim Księstwie Moskiewskim i Wojnie Trzydziestoletniej. Przez pewien czas służby swe ofiarował Stadnickim, potem Korniakom, Stanisławowi Krasickiemu. W roku 1639 przystał do Sanguszków, za co Krasicki groził mu śmiercią. Zginął Jacek w podeszłym wieku w roku 1649 pod Zborowem, walcząc ze zbuntowanymi Kozakami w chorągwi powiatowej Ziemi Przemyskiej pod komendą Zygmunta Przedwojowskiego.

     „Jacek nad Jackami” był klasycznym wynalazkiem swej epoki. W kraju, gdzie szlacheckie procesy ciągnęły się latami, istniało zapotrzebowanie na osoby gwarantujące szybką i skuteczną egzekucję praw. Osoby takie nazywano ”czarnymi szablami” i pochodziły przeważnie ze średniozamożnej szlachty.

       Józef Hen w książce „Przypadki starościca Wolskiego” wspaniale opisuje braci Dydyńskich na czele z Jackiem, którzy podejmowali się każdego, najbardziej niebezpiecznego zadania. Na podstawie wymienionej publikacji nakręcony został przez TVP serial „ Rycerze i rabusie”, gdzie Jacka Dydyńskiego zagrał Bruno O’Ya.

     Dydyńscy byli pisarzami, stolnikami, wojskowymi, ale przede wszystkim właścicielami ziemskimi. Ród ten posiadał majątki w Ziemi Sanockiej oraz na Wołyniu. Na naszym terenie nazwisko to występuje jeszcze w I połowie XX wieku.

   Nadmienić pragnę, że w różnych latach posiadali: Dydnię, Jabłonkę, Wydrnę, Temeszów, Krzemienną, Falejówkę oraz Ulucz W połowie XVIII wieku Witryłów był własnością cześnika lwowskiego Józefa Dydyńskiego.

     Na spotkaniu z prezydentem Ignacym Mościckim w Wydrnej 21 lipca 1929 r. obecni byli: Bolesław Dydyński z Dydni i Lesław Dydyński z Krzemiennej, który miał ponadto 734 ha ziemi w Uluczu.

       W 1939 r. w Uluczu znajdował się dwór, którego właścicielką była Maria Dydyńska. W roku 1947 mieszkańcy Ulucza zostali wysiedleni i rozproszeni, ponieważ władze PRL podejrzewały, że mają tam bazę oddziały UPA.

       Do dzisiaj istnieje murowany dwór z XIX wieku w Krzemiennej, kiedyś należący m.in. do Dydyńskich oraz zrujnowany klasycystyczny dwór z początku XIX stulecia w Dydni, w którym za czasów PRL znajdowały się sklepy i magazyny GS.

                                                                                                        

                                                     DWERNICCY

     Ród wywodzi się z miejscowości Dwernik położonej w dolinie Sanu w Bieszczadach. W roku 1533 Dwernik i Polanę Piotr Kmita sprzedał Iwanowi Te(a)rnawskiewmu. Jego syn osiadł w Dwerniku na stałe i przyjął nazwisko Dwernicki, a ród pieczętował się herbem Sas – Tarnawa.

     Najsłynniejszym przedstawicielem tego rodu, z którego wywodzą się wszyscy Dwerniccy był bez wątpienia generał Józef Dwernicki (1779-1857). Wsławił się udziałem w Powstaniu Listopadowym 1830 r. Do 1831 r. sformował i uzbroił 18 szwadronów gotowych do walki.

     Na początku XVIII stulecia Stanisław Fredro na stromym wzniesieniu nad Sanem wybudował drewniany zameczek. Jeszcze na początku XX wieku ówczesny właściciel Temeszowa, Włodzimierz Dwernicki, obiekt ten starannie utrzymywał.

       Tutaj w 1760 r. urodził się Wincenty z Tarnawki Tarnawiecki (syn Józefa i Heleny z Fredrów), który w późniejszym czasie pełnił odpowiedzialne funkcje państwowe.

       Z biegiem lat ród rozrósł się, wzbogacił i uzyskał majątki nie tylko w Ziemi Sanockiej, ale także na Podolu i na Ukrainie. Byli także i inni właściciele tych włości. Dokumenty wymieniają: Stadnickich, Mniszchów, czy Potockich.

       W latach 1918-1946 właścicielami Witryłowa (w obecnej gminie Dydnia) byli Karol i Ksawery Dwerniccy, pochodzący z gałęzi, która mieszkała w Ziemi Sanockiej i była w posiadaniu Temeszowa i Obarzyma oraz innych wsi.

       Temeszów przeszedł w posiadanie Dwernickich w 1822 r. i należał do nich do 1944 r. W roku 1832 dziedzicem Temeszowa był Wincenty Dwernicki. Za jego czasów jak głosi legenda „… był tam spory staw, a na jego środku duża wyspa, na której w XVIII wieku stał spichlerz, pełen rozmaitego bogactwa. Wincenty Dwernicki trzymał we dworze załogę złożoną z czeladzi i kilku żołnierzy, która w dzień i w nocy pilnowała spichlerza, otrzymując za to godziwą zapłatę. Wincentemu Dwernickiemu wydawało się, że wydaje za dużo gotówki i postanowił ten stan zmienić. Z Warszawy sprowadził czarownika. Nakazał rozebrać ruchomy most i zlikwidować warty. Czarownik zmienił spichlerz w górę, która stopniowo malała, aż zapadła się pod ziemię. Śmiałek, który chciałby dostać się na wyspę, przemieniał się w kamień”.

       Taką opowieść spisał nauczyciel August Konieczko. Zamieszczona ona została w książce „Dydnia. Gmina nad Sanem” wydanej w Krośnie w 2000 r. autorstwa Jerzego F. Adamskiego, Zbigniewa Golli i Damiana Kierka. Dzisiaj w pobliżu stawu jest istotnie kilkanaście kamieni. Czy są to zamienieni w nie śmiałkowie. Nie wiadomo.

         Profesor archeologii Michał Parczewski z Krakowa napisał ciekawy artykuł  „Tajemnica starego stawu czyli zaklęty dwór w Temeszowie”, który opublikowany został w miesięczniku regionalnym „Wiadomości Brzozowskie” w nr 3 (40) marzec 1995 r., ss. 12-14. Warto go przeczytać, jak i książkę Jana Trzecieskiego „ Pamiątki i wspomnienia z Sanockiej Ziemi”, wydanej w 1907 r. w Krośnie.

         Wspominam tę legendę związaną z Wincentym Dwernickim, bo to on był ojcem Karola i Ksawerego Dwernickich Do tej rodziny należały majątki w Temeszowie, Obarzymie i Witryłowie. Dwór w Obarzymie od 1867 r. był ich siedzibą. Jeszcze w 1904 roku Włodzimierz Dwernicki występuje w dokumentach jako właściciel Obarzyma i Temeszowa.

Na spotkanie 21 lipca 1929 r. w Wydrnej z prezydentem Ignacym Mościckim byli zaproszeni Kazimierz Dwernicki z Temeszowa oraz Ksawery Dwernicki z Witryłowa.

       Jak już wyżej wspomniałam w latach 1918-1946 w Witryłowie gospodarzyli wspólnie bracia Karol żonaty z Anną z Hołyńskich i Ksawery Dwerniccy.

       Ksawery Dwernicki był kapitanem Wojska Polskiego w Armii Hallera, walczył z Ukraińcami pod Lwowem, w 1920 r. brał udział w wyprawie kijowskiej i w zwycięskiej bitwie nad Niemnem z bolszewikami.

       W 1939 r. walczył z Niemcami w Armii „Karpaty”, a po powrocie do domu w 1941 r. został zastępcą komendanta rezerw Obwodu Brzozów ZWZ-AK. Potem wstąpił do 2 Armii Wojska Polskiego i dalej walczył z Niemcami. Został ranny, a po rekonwalescencji organizował obronę wsi polskich przed UPA w latach 1945-1946.

       Na stałe osiadł po wojnie w Ladzinie koło Rymanowa po poślubieniu Olgi Ostaszewskiej. Zmarł w 1966 r. i pochowany został na cmentarzu w Klimkówce, która należała do Ostaszewskich.

       Natomiast Karol Dwernicki po dwóch zawałach serca zmarł w Brzozowie w 1949 r. i pochowany został na cmentarzu w Dydni w grobowcu rodziny Dydyńskich. Na tym cmentarzu do dzisiaj znajduje się kilka grobów Dwernickich.

         Dwór w Witryłowie z 1912 r. spalony został przez UPA w 1946 r. Pozostały po nim piwnice i resztki parku z kasztanowo-modrzewiowa aleją i kilkoma starymi dębami.

                                                                                                  

                                                                                          Halina Kościńska

    

Jan Kazimierz Kamieniecki

W I połowie XIX wieku dobra izdebskie należały do Bonawentury Bukowskiego, który w roku 1848 poślubił w Jarosławiu Felicję z rodu Kamienieckich herbu Pilawa, córkę Jana, pułkownika i adiutanta księcia Józefa Poniatowskiego i Róży z Bok Zabielskich herbu Trzaska.

         Małżeństwo mieszkało oczywiście w Izdebkach i tam po Wiośnie Ludów przebywał u swojej córki Jan Kamieniecki.

         Pochodził on z rycerskiego rodu, wywodzącego się z Moskorzewa. Klemens z Moskorzewa herbu Pilawa zasłużył się królowi Władysławowi Jagielle i za swe zasługi otrzymał zamek Kamieniec w Odrzykoniu koło Krosna.

         Jan Kazimierz Kamieniecki urodził się w latach 80. XVIII wieku. Jego ojciec Ignacy był szambelanem, członkiem Stanów Galicyjskich i pułkownikiem przedniej straży wojsk Korony. Matka zmarła wcześnie i jego wychowanie powierzono zagranicznym nauczycielom i guwernerom. Dzięki nim świetnie opanował język niemiecki i francuski. Ogłady towarzyskiej i wojskowej nabrał w domu stryja, generała - Ludwika Kamienieckiego. Ludwik Kamieniecki brał udział w antyrosyjskiej konspiracji w 1793 r. i w Powstaniu Kościuszkowskim. Szybko awansował, a od 1792 był adiutantem księcia Józefa Poniatowskiego.

         Jan Kazimierz Kamieniecki również obrał karierę wojskową. W 1806 r. wstąpił do 3 Legii Księstwa Warszawskiego, a rok później został adiutantem księcia Józefa Poniatowskiego, tak jak wcześniej jego stryj.

         Po bitwie pod Raszynem w 1809 r. został wysłany do cesarza Napoleona z raportem z pola bitwy i zapytaniem o dalsze rozkazy. Przedzierał się przez tereny opanowane przez wojska nieprzyjaciela i po pokonaniu wielu przeszkód dotarł do kwatery głównej Napoleona w Schonnbrunie (w Austrii). Za okazaną odwagę otrzymał od cesarza szpadę z piękną, ozdobną rękojeścią. Po powrocie awansowany został na kapitana. Odznaczony został w 1809 roku Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej, w 1810 Krzyżem Virtuti Militari. W czasie wyprawy Napoleona na Moskwę służył w VI Korpusie Wielkiej Armii. Tam towarzyszył Józefowi Poniatowskiemu w wielu potyczkach z Rosjanami. Jesienią 1812 roku został pułkownikiem.

       Podczas bitwy pod Lipskiem w 1813 r. jadąc z rozkazem księcia Józefa Poniatowskiego do Napoleona dostał się do niewoli rosyjskiej. Po abdykacji Napoleona został zwolniony. Po powrocie na ziemie polskie powierzono mu pieczę nad ciałem księcia Józefa Poniatowskiego, które wcześniej pochowane było w Lipsku po wyłowieniu z Elstery. Na polecenie cara Aleksandra latem 1814 r., uroczyście, pod eskortą ułanów   sprowadził je z Lipska do Warszawy. W lipcu 1817 r. spoczęło w krypcie na Wawelu w Krakowie. Za wzorowe spełnienie rozkazu i wzorową służbę został w 1816 r. odznaczony przez cara Aleksandra Orderem św. Anny II klasy z brylantami.

       Po powrocie do Warszawy Jan K. Kamieniecki wstąpił do tworzonej armii Królestwa Polskiego. W 1817 r. przeszedł na emeryturę i osiadł w Leszczotowie. Ożenił się tam z Różą z Bok Zabielskich z Przemyśla. Miał dwoje dzieci: Mikołaja i Felicję. Właśnie do niej, do Izdebek wyjechał w 1849 r., aby tam w spokoju dożyć ostatnich lat. Cały czas towarzyszył mu wierny ordynans Grzegorz. Pułkownik Jan K. Kamieniecki zmarł w izdebskim dworze w 1857 r. i pochowany został na cmentarzu parafialnym w Izdebkach.

       Warto sięgnąć po książkę profesora dr hab. Andrzeja Mycielskiego „Chwile czasu minionego”, gdzie opisuje m.in. wspomnienia swojej babki, a wnuczki pułkownika Jana K. Kamienieckiego ze spotkań z nim już jako starym człowiekiem, który ją małą dziewczynkę brał na kolana i serdecznie całował. Pułkownik Jan Kazimierz Kamieniecki przez nią i ordynansa Grzegorza zapamiętany został jako prawie 80-letni staruszek, grzejący się na fotelu przy kominku, stawiający pasjanse i modlący się często w dworskiej kaplicy.

       Kto ma dostęp do miesięcznika regionalnego „Wiadomości Brzozowskie” nr 10 (179), październik 2006 r. znajdzie tam ciekawy artykuł ks. Jana Roguli „Płk Jan Kamieniecki – adiutant księcia Józefa Poniatowskiego i jego związki z Izdebkami”, który zawiera więcej szczegółów, więc warto go przeczytać.

                                                                                        Halina Kościńska

      

13. Symbolika Zawodu Pielęgniarki w 15-lecie kierunku

„Czepkowanie” to ważny moment w karierze zawodowej osób studiujących pielęgniarstwo, gdyż biały czepek – mimo iż nie jest już używany w codziennej pracy pielęgniarskiej – wciąż pozostaje symbolicznym znakiem przyjęcia kandydata do grona pielęgniarek i pielęgniarzy.

W tym roku mija 15 lat od uruchomienia kierunku pielęgniarstwo w PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku, tak więc uroczystość, która miała miejsce 14 maja w Centrum Sportowo-Dydaktycznym, była 13. z kolei „czepkowaniem" studentów II roku pielęgniarstwa w historii uczelni. W tym roku przystąpiły do niego 54 osoby.  

Uroczystość swoją obecnością uświetnili m.in.: Roman Konieczny – Starosta Powiatu Sanockiego, Stanisław Chęć – Zastępca Burmistrza Miasta Sanoka, Prałat ks. dr Andrzej Skiba – Proboszcz Parafii Przemienienia Pańskiego w Sanoku, ks. Jacek Michno – kapelan akademicki, a także dr Paweł Trefler – Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu, dr Sławomir Solecki – Prorektor ds. Rozwoju i Współpracy Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu, mgr Danuta Suchorzepka – Dyrektor Medyczno-Społecznego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Przemyślu oraz władze, pracownicy i studenci PWSZ im. Jana Grodka w Sanoku.

Rektor uczelni doc. dr Elżbieta Cipora w swoim wystąpieniu jako wzór postępowania dla adeptów pielęgniarstwa przywołała postać Hanny Chrzanowskiej – pionierki pielęgniarstwa społecznego i parafialnego, a także bliskiej współpracownicy ówczesnego kard. Karola Wojtyły. Według słów metropolity krakowskiego, była ona bowiem „sumieniem polskiego pielęgniarstwa” i „wzorem, jak służyć Chrystusowi w bliźnich”. Słowa takie jak miłość do bliźniego i empatia – jako drogowskazy dla przyszłych pielęgniarek i pielęgniarzy – pojawiały się zresztą często w wystąpieniach zaproszonych gości.

Czepki pielęgniarskie zostały wręczone przez opiekunki II roku pielęgniarstwa – mgr Edytę Krowicką i mgr Teresę Maliwiecką. W pierwszej kolejności otrzymali je studenci, którzy osiągnęli najlepsze wyniki w nauce: Katarzyna Klucz, Martyna Ścieranka, Diana Lisowska, Magdalena Szurlej i Kamila Marczak. Po nich otrzymali je pozostali, wówczas też odbyło się ślubowanie – ten podniosły moment z pewnością na długo zostanie w pamięci adeptów zawodu.

Warto wspomnieć, że studenci pielęgniarstwa PWSZ w Sanoku nie tylko przygotowują się do przyszłego zawodu, ale również podejmują działania o charakterze naukowym, pracując w Studenckim Kole Naukowym Pielęgniarek. Efektem tego zaangażowania był udział w kilku konferencjach o zasięgu ogólnopolskim oraz publikacje w czasopismach naukowych. Doceniając zaangażowanie i wyróżniającą się postawę, studentów działających w Studenckim Naukowym Kole Pielęgniarek: Klaudię Budzińską, Bernadetę Frydryk, Dianę Lisowską, Annę Mazur, Bogusławę Oryszak, Izabelę Pytlowany i Martynę Ścierankę podczas uroczystości wyróżniono dyplomami.

Studenci pielęgniarstwa aktywnie działają również w Studenckim Kole Wolontariatu ściśle współpracującym z Powiatowym Centrum Wolontariatu w Sanoku. Ich praca polega głównie na świadczeniu usług opiekuńczo-pielęgnacyjnych w środowiskach domowych. Doceniając ich trud i poświęcenie, Czesława Kurasz – Prezes Powiatowego Centrum Wolontariatu w Sanoku, wręczyła dyplomy tym, którzy szczególnie wyróżnili się w prac na rzecz potrzebujących: Katarzynie Dudek, Bernadecie Frydryk, Dianie Lisowskiej, Bogusławie Oryszak, Izabeli Pytlowany, Justynie Suwale i Martynie Ścierance.

Zebrani goście mogli też obejrzeć prezentację poświęconą 15-leciu utworzenia w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. J. Grodka w Sanoku kierunku pielęgniarstwo, którą przedstawiła kierownik Zakładu Pielęgniarstwa dr Aneta Mielnik.  

Następnie w imieniu studentów II roku pielęgniarstwa serdeczne podziękowania za wręczenie symbolu zawodu – białego czepka – złożyła studentka Diana Lisowska. Podziękowała także kierującym podmiotami leczniczymi, w których realizowane jest kształcenie sanockich pielęgniarek. Studenci Martyna Ścieranka i Patryk Gorczyński złożyli podziękowania kadrze dydaktycznej Instytutu Medycznego PWSZ w Sanoku za wkład pracy w wykształcenie i przygotowanie zawodowe oraz towarzyszącą im przez cały cykl kształcenia wyrozumiałość i troskę.

Oryginalnym przedsięwzięciem okazał się nakręcony przez studentów filmik zaprezentowany podczas uroczystości, w którym w dowcipny sposób dzielili się oni przemyśleniami na temat wybranego zawodu.

Końcowym akcentem uroczystości była część artystyczna, którą przygotowali pracownicy i studenci Zakładu Edukacji Artystycznej w Zakresie Sztuki Muzycznej PWSZ im. J. Grodka w Sanoku.

Uroczystości takie jak czepkowanie – o wieloletniej, utrwalonej w środowisku tradycji, stanowią dla młodych ludzi rodzaj inicjacji. Pewnie dlatego są tak wyjątkowo podniosłe. Rodzice, którzy 14 maja towarzyszyli swoim dorosłym dzieciom, z pewnością to potwierdzą, gdyż wzruszenie niejednokrotnie wyciskało łzy z ich oczu. Wychować dziecko tak, by chciało pomagać innym, by niosło im pocieszenie i otuchę, to chyba ogromna radość. Gratulujemy!

Niniejszym władze uczelni serdecznie dziękują wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania i oprawy tej uroczystości, a także Okręgowej Izbie Pielęgniarek i Położnych w Krośnie za ufundowanie czepków pielęgniarskich.

Wojciech Pajestka

Trześniów. Na mężczyźnie zapaliło się ubranie…

  • Dział: Inne

Policjanci wyjaśniają okoliczności, w jakich doszło do wypadku, w którym poparzeń ciała doznał mieszkaniec Trześniowa. Na mężczyźnie zapaliło się ubranie. Wszystkie osoby mające wiedzę na temat tego zdarzenia proszone są o kontakt z policją. Brzozowscy policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, do którego doszło wczoraj około godz. 10 w Trześniowie, w rejonie jednego ze sklepów. Z nieustalonych dotychczas przyczyn, na mężczyźnie zapaliło się ubranie. Natychmiastowej pomocy udzielili mu mieszkańcy Trześniowa. Jeden z nich ugasił płomienie, a pracownica sklepu wezwała pogotowie. W wyniku tego zdarzenia 51-letni mężczyzna doznał poparzeń i helikopterem lotniczego pogotowia ratunkowego został przetransportowany do szpitala. (KPP Brzozów)

Gmina Brzozów

  • Brzozów
  • Górki
  • Grabownica Starzeńska
  • Humniska
  • Przysietnica
  • Stara Wieś
  • Turze Pole
  • Zmiennica
  •  

Gmina Domaradz

  • Domaradz 
  • Barycz
  • Golcowa

Gmina Dydnia

  • Dydnia
  • Grabówka
  • Hroszówka
  • Jabłonka
  • Jabłonica Ruska
  • Końskie
  • Krzemienna
  • Krzywe
  • Niebocko
  • Niewistka
  • Obarzym
  • Temeszów
  • Ulucz
  • Witryłów
  • Wydrna

Gmina Haczów

  • Buków
  • Haczów
  • Jabłonica Polska
  • Jasionów
  • Malinówka
  • Trześniów
  • Wzdów

Gmina Jasienica Rosielna

  • Jasienica Rosielna
  • Blizne
  • Orzechówka
  • Wola Jasienicka
  •  

Gmina Nozdrzec

  • Nozdrzec
  • Hłudno
  • Huta Poręby
  • Izdebki
  • Siedliska
  • Wara
  • Wesoła
  • Wołodź

Gmina Dynów

  • Dynów
  • Bachórz
  • Dąbrówka Starzeńska
  • Dylągówka
  • Harta
  • Laskówka
  • Łubno
  • Pawłokoma
  • Ulanica
  • Wyręby
  •  

Powiat

  • Warto zobaczyć
  • Inne zdjęcia
  • Regionalne