Logo
Wydrukuj tę stronę

Wiersze Małgorzaty Liput

Wiersze Małgorzaty Liput

Idzie jesień

Idzie kolejna jesień...

Czas, jakby znów przyspiesza,

Babie lato i wrzesień,

Ostatkiem sił nas pociesza.

Słońce się wcześniej chowa,

A co dzień, jakby żałośniej,

I jakaś rozterka nowa

Odzywa się w sercu głośniej.

Mgła snuje mdłe wspomnienia,

Z jarzębin układa różańce,

Dwa liście w bursztyn zamienia

I wprawia w pierwsze tańce...

Z początku tak nieśmiałe,

Młodością jeszcze tchnące,

Rumieńcem okryte całe...

Dwa liście - dwa serca drżące.

 wiersz z tomiku "Sny motyla"

 

Krew róży

w złotych pejzażach

jesieni

serce róży ożyło

krew miłością zawrzała

w nagłym pośpiechu

zalała czerwienią

nostalgię myśli

snujących się między

srebrami nici

babiego lata

z dnia na dzień

piękniała w wyobraźni

upajała młodym winem

całując gorączkowo

spóźnione szczęście

by zdążyć

przed pierwszym chłodem

nim mróz spustoszy

płatki warg

 wiersz z tomiku "Zamiast lustra"

Razem z deszczem

tak bym chciała

razem z gołębiami

polecieć do góry

by się oddać

nieba ciszy

wsłuchać się

w anielskie chóry

i w obłoku cząstkę

duszy schować

aby ona później

razem

z nieoczekiwanym

deszczem

wpadła prosto

w twe otwarte dłonie

tak byś poczuł

że przy tobie jestem

2015

Żonkile

moją krew samotność tłoczy

jej tętnem ziemia nieraz drży

serce przywykło jej oddechem

wypełniać każdy dzień i sny

nie powiem że ją pokochałam

ale na pewno trochę lubię

tylko gdy z tobą się spotykam

trudno mi pojąć że się gubię

wtedy wbrew mojej własnej woli

zmysły mi mącą wspólne chwile

które wyrzucić się nie dają

i ciągle pachną jak żonkile

 wiersz z tomiku "Zamiast lustra"

 

Na skrzypcach

Kiedyś z moimi skrzypcami,

muzykę w sobie niosłam,

która razem z latami

stawała się mniej radosna.

Dzisiaj, gdy w oknie staję,

zagrać nic już nie umiem.

Im bardziej życie poznaję,

tym coraz mniej rozumiem.

 wiersz z tomiku "Zamiast lustra"

Za miedzą

gdzieś za miedzą

daleko czy blisko

nie ma nic

a przecież jest wszystko

słowa które deszcz

w słońce zmieniają

i twe myśli

co dobrze mnie znają

są spojrzenia

ukradkiem chwytane

i milczenie

tak dobrze nam znane

tam śpi szczęście

bezdomne to nasze

może też tęskni

za nami czasem

wszystko ważne

a nie ma znaczenia

bo granica

nie do przekroczenia

 wiersz z tomiku "Zamiast lustra"

 

Zatrzymać lato

już czas zatrzymać lato

które właśnie odchodzi

zanim się krwawa jesień

kolejny raz urodzi

napisać wiersz o lecie

pejzaż uwiecznić na płótnie

bo przecież lada chwila

będzie tęskniej i smutniej

ciche krople na palcach

zatańczą w pajęczynie

i pustka zamieszka w sercu

bez wyraźnej przyczyny

Nie wierz mi

gdyby kiedyś

niepostrzerzenie zbudził mnie świt

zanim na jawie zaistnieję

mogę potknąć się o swą wrażliwość

i wyjawić co się w sercu dzieje

nie wierz mi

gdybym kiedyś

nim ucieknę przeznaczeniu dnia

przyznała że coś dla mnie znaczysz

nie wierz mi

uznaj że mówię przez sen

nie może być inaczej

Nie wierz mi

gdyby kiedyś

niepostrzeżenie zbudził mnie świt

zanim na jawie zaistnieję

mogę potknąć się o swą wrażliwość

i wyjawić co się w sercu dzieje

nie wierz mi

gdybym kiedyś

nim ucieknę przeznaczeniu dnia

przyznała że coś dla mnie znaczysz

nie wierz mi

uznaj że mówię przez sen

nie może być inaczej

 Sieć

chciałeś złapać motyla

więc zastawiłeś sieć

a przez zupełny przypadek

w jej nić oplotłeś mnie

czy to ta twoja samotność

czy może nocy mrok

sprawił że mimo wszystko

to na mnie skupiłeś wzrok

odtąd w tej twojej niewoli

bezwiednie się zatracam

i choć próbuję uciekać

zaraz od progu wracam

 wiersz z tomiku "Zamiast lustra"

 

Zmierzchanie

nie dzień

i nie noc

zmierzchanie

w łunie zachodzącego słońca

haotycznie tańczą nietoperze

łzę wspomnienia wiatr

ociera skrycie

w lepsze jutro wierzę

i nie wierzę

  2015

***

wczoraj

byłeś wymyślony

mirażem

częścią mego snu

dziś wiem

że prawdziwie jesteś

więc bądź

jeszcze chwilę tu

nie szukałam

to los sprawił

że mnie odnalazłeś

nie wiem

czy dziękować mu

bo gdy jutro znikniesz

a tak będzie

nie wiem

czy potrafię

żyć bez tchu

 wiersz z tomiku "Zamiast lustra"

 

Wspólny mianownik

Kiedyś pójdę przez łąki,

Tamte z dzieciństwa czasów,

Spojrzeć, jak rodzą się pąki

Płomiennych, rajskich maków.

Potem przejdę po rosie

W jej płochym, mdłym strumieniu,

Stawiając stopy bose

Na nieprzystępnym kamieniu.

I pójdę drogą w pola

Wśród zbóż falujących złotem,

By spotkać wiatr w topolach

I nie wrócę już z powrotem...

Zanim w blasku Andromedy

Zatrzymam swoje odbicie

I znajdę, tak jak wtedy

Wspólny mianownik z życiem.

 wiersz z tomiku "Zamiast lustra"

Modlitwa

kiedy gaśnie

we mnie siła życia

daj mi ją Panie

kiedy czuję

że nie ma nikogo

niech mnie dotknie

przyjazna dłoń

gdy nadchodzi

grzechu zaranie

niech ostrzeże mnie

sumienia dzwon

daj mi Panie

we śnie

kilka złudzeń

i pozwól

w nie uwierzyć

zanim się obudzę

aby kolejny dzień

przeżyć

2015

Ostatnio zmienianypiątek, 23 październik 2015 20:24

Najnowsze od Admin

Brzozowiana.pl. All rights reserved.