Logo
Wydrukuj tę stronę

Rody Dydeńskich i Dwernickich

fot. z publikacji "Końskie iWitryłów. Zarys dziejów", B. i H. Szajnowska fot. z publikacji "Końskie iWitryłów. Zarys dziejów", B. i H. Szajnowska

                                                  DYDYŃSCY

       Okolice Dydni po okresie zmian przynależności państwowej za pierwszych Piastów i przynależności do Rusi Halickiej, zostały na stałe włączone do Polski przez króla Kazimierza Wielkiego.

     Najstarsi znani członkowie rodu to Piotr i Paweł z Węgier. Król Kazimierz Wielki nadał im w roku 1361 za oddane mu wielkie zasługi herb szlachecki Gozdawa oraz miejscowości w Ziemi Sanockiej, w tym Dydnię (pierwotna nazwa Dednia) , Wydrnę i Temeszów.

     Paweł był protoplastą Dydeńskich i Jurjowskich. Miał trzech synów: Pełkę, Zygmunta i Mikołaja. Od Mikołaja Dydeńskiego powstała cała rodzina Dydyńskich. Miał pięciu synów. W latach 1430 – 1447 Dydnia była własnością Małgorzaty Dydeńskiej, wdowy po Mikołaju. Po niej Dydnię odziedziczyli synowie Paweł i Mikołaj. Mieli także w swoim posiadaniu Temeszów, Krzemienną i Falejówkę.

     W zapisach grodu sanockiego z roku 1477 występuje wdowa po Pawle Dydeńskim – Elżbieta. Małżeństwo to miało pięciu synów: Jana, Zygmunta, Jakuba, Mikołaja i Stanisława oraz kilka córek.

     W roku 1489 bracia Jan, Zygmunt i Stanisław zostali właścicielami Dydni, połowy Wydrnej, Temeszowa, Jabłonicy Ruskiej oraz Krzemiennej z sadzawkami, stawami i prawem rybołówstwa - szczególnie na Sanie od granic Hroszówki aż do Niewistki.

     Stanisław Dydeński Brał udział w niesławnej wyprawie mołdawskiej króla Jana Olbrachta ( „Za króla Olbrachta wyginęła szlachta”), z której nie powrócił.

       Z końcem XV stulecia Elżbieta Dydeńska wybudowała nowy drewniany kościół, który spalił się około 1600 roku od ognia zaprószonego przez miejscowego organistę. Trzy lata później nową świątynię wystawił Paweł. Została rozebrana w roku 1873. Na tym miejscu wybudowany został murowany kościół w stylu neogotyckim, który jest użytkowany do dzisiaj.

       Mikołaj Dydeński był pisarzem Ziemi Sanockiej (1553), miał pięciu synów, a jeden z nich Jerzy dochował się aż ośmiu synów, wśród których najsłynniejszy był Jacek.

       Był nieco odmiennym Dydyńskim z powodu herbu. Jego herb – to Nałęcz. Znany był w I połowie XVII wieku jako szlachcic zwany Jackiem nad Jackami. Urodził się w Niewistce nad Sanem, był bohaterem i pierwszą szablą dawnej Ziemi Sanockiej. Znany był z honorowego postępowania i błyskotliwej fantazji. Był zajezdnikiem, najemnikiem wynajmującym się szlachcie do zajazdów, obrony dworów, porachunków sąsiedzkich, raptów itp. Każdą zleconą rzecz szybko i skutecznie załatwiał.

     Walczył w chorągwiach sławnych Lisowczyków – czyli oddziałach polskiej lekkiej jazdy walczących w Wielkim Księstwie Moskiewskim i Wojnie Trzydziestoletniej. Przez pewien czas służby swe ofiarował Stadnickim, potem Korniakom, Stanisławowi Krasickiemu. W roku 1639 przystał do Sanguszków, za co Krasicki groził mu śmiercią. Zginął Jacek w podeszłym wieku w roku 1649 pod Zborowem, walcząc ze zbuntowanymi Kozakami w chorągwi powiatowej Ziemi Przemyskiej pod komendą Zygmunta Przedwojowskiego.

     „Jacek nad Jackami” był klasycznym wynalazkiem swej epoki. W kraju, gdzie szlacheckie procesy ciągnęły się latami, istniało zapotrzebowanie na osoby gwarantujące szybką i skuteczną egzekucję praw. Osoby takie nazywano ”czarnymi szablami” i pochodziły przeważnie ze średniozamożnej szlachty.

       Józef Hen w książce „Przypadki starościca Wolskiego” wspaniale opisuje braci Dydyńskich na czele z Jackiem, którzy podejmowali się każdego, najbardziej niebezpiecznego zadania. Na podstawie wymienionej publikacji nakręcony został przez TVP serial „ Rycerze i rabusie”, gdzie Jacka Dydyńskiego zagrał Bruno O’Ya.

     Dydyńscy byli pisarzami, stolnikami, wojskowymi, ale przede wszystkim właścicielami ziemskimi. Ród ten posiadał majątki w Ziemi Sanockiej oraz na Wołyniu. Na naszym terenie nazwisko to występuje jeszcze w I połowie XX wieku.

   Nadmienić pragnę, że w różnych latach posiadali: Dydnię, Jabłonkę, Wydrnę, Temeszów, Krzemienną, Falejówkę oraz Ulucz W połowie XVIII wieku Witryłów był własnością cześnika lwowskiego Józefa Dydyńskiego.

     Na spotkaniu z prezydentem Ignacym Mościckim w Wydrnej 21 lipca 1929 r. obecni byli: Bolesław Dydyński z Dydni i Lesław Dydyński z Krzemiennej, który miał ponadto 734 ha ziemi w Uluczu.

       W 1939 r. w Uluczu znajdował się dwór, którego właścicielką była Maria Dydyńska. W roku 1947 mieszkańcy Ulucza zostali wysiedleni i rozproszeni, ponieważ władze PRL podejrzewały, że mają tam bazę oddziały UPA.

       Do dzisiaj istnieje murowany dwór z XIX wieku w Krzemiennej, kiedyś należący m.in. do Dydyńskich oraz zrujnowany klasycystyczny dwór z początku XIX stulecia w Dydni, w którym za czasów PRL znajdowały się sklepy i magazyny GS.

                                                                                                        

                                                     DWERNICCY

     Ród wywodzi się z miejscowości Dwernik położonej w dolinie Sanu w Bieszczadach. W roku 1533 Dwernik i Polanę Piotr Kmita sprzedał Iwanowi Te(a)rnawskiewmu. Jego syn osiadł w Dwerniku na stałe i przyjął nazwisko Dwernicki, a ród pieczętował się herbem Sas – Tarnawa.

     Najsłynniejszym przedstawicielem tego rodu, z którego wywodzą się wszyscy Dwerniccy był bez wątpienia generał Józef Dwernicki (1779-1857). Wsławił się udziałem w Powstaniu Listopadowym 1830 r. Do 1831 r. sformował i uzbroił 18 szwadronów gotowych do walki.

     Na początku XVIII stulecia Stanisław Fredro na stromym wzniesieniu nad Sanem wybudował drewniany zameczek. Jeszcze na początku XX wieku ówczesny właściciel Temeszowa, Włodzimierz Dwernicki, obiekt ten starannie utrzymywał.

       Tutaj w 1760 r. urodził się Wincenty z Tarnawki Tarnawiecki (syn Józefa i Heleny z Fredrów), który w późniejszym czasie pełnił odpowiedzialne funkcje państwowe.

       Z biegiem lat ród rozrósł się, wzbogacił i uzyskał majątki nie tylko w Ziemi Sanockiej, ale także na Podolu i na Ukrainie. Byli także i inni właściciele tych włości. Dokumenty wymieniają: Stadnickich, Mniszchów, czy Potockich.

       W latach 1918-1946 właścicielami Witryłowa (w obecnej gminie Dydnia) byli Karol i Ksawery Dwerniccy, pochodzący z gałęzi, która mieszkała w Ziemi Sanockiej i była w posiadaniu Temeszowa i Obarzyma oraz innych wsi.

       Temeszów przeszedł w posiadanie Dwernickich w 1822 r. i należał do nich do 1944 r. W roku 1832 dziedzicem Temeszowa był Wincenty Dwernicki. Za jego czasów jak głosi legenda „… był tam spory staw, a na jego środku duża wyspa, na której w XVIII wieku stał spichlerz, pełen rozmaitego bogactwa. Wincenty Dwernicki trzymał we dworze załogę złożoną z czeladzi i kilku żołnierzy, która w dzień i w nocy pilnowała spichlerza, otrzymując za to godziwą zapłatę. Wincentemu Dwernickiemu wydawało się, że wydaje za dużo gotówki i postanowił ten stan zmienić. Z Warszawy sprowadził czarownika. Nakazał rozebrać ruchomy most i zlikwidować warty. Czarownik zmienił spichlerz w górę, która stopniowo malała, aż zapadła się pod ziemię. Śmiałek, który chciałby dostać się na wyspę, przemieniał się w kamień”.

       Taką opowieść spisał nauczyciel August Konieczko. Zamieszczona ona została w książce „Dydnia. Gmina nad Sanem” wydanej w Krośnie w 2000 r. autorstwa Jerzego F. Adamskiego, Zbigniewa Golli i Damiana Kierka. Dzisiaj w pobliżu stawu jest istotnie kilkanaście kamieni. Czy są to zamienieni w nie śmiałkowie. Nie wiadomo.

         Profesor archeologii Michał Parczewski z Krakowa napisał ciekawy artykuł  „Tajemnica starego stawu czyli zaklęty dwór w Temeszowie”, który opublikowany został w miesięczniku regionalnym „Wiadomości Brzozowskie” w nr 3 (40) marzec 1995 r., ss. 12-14. Warto go przeczytać, jak i książkę Jana Trzecieskiego „ Pamiątki i wspomnienia z Sanockiej Ziemi”, wydanej w 1907 r. w Krośnie.

         Wspominam tę legendę związaną z Wincentym Dwernickim, bo to on był ojcem Karola i Ksawerego Dwernickich Do tej rodziny należały majątki w Temeszowie, Obarzymie i Witryłowie. Dwór w Obarzymie od 1867 r. był ich siedzibą. Jeszcze w 1904 roku Włodzimierz Dwernicki występuje w dokumentach jako właściciel Obarzyma i Temeszowa.

Na spotkanie 21 lipca 1929 r. w Wydrnej z prezydentem Ignacym Mościckim byli zaproszeni Kazimierz Dwernicki z Temeszowa oraz Ksawery Dwernicki z Witryłowa.

       Jak już wyżej wspomniałam w latach 1918-1946 w Witryłowie gospodarzyli wspólnie bracia Karol żonaty z Anną z Hołyńskich i Ksawery Dwerniccy.

       Ksawery Dwernicki był kapitanem Wojska Polskiego w Armii Hallera, walczył z Ukraińcami pod Lwowem, w 1920 r. brał udział w wyprawie kijowskiej i w zwycięskiej bitwie nad Niemnem z bolszewikami.

       W 1939 r. walczył z Niemcami w Armii „Karpaty”, a po powrocie do domu w 1941 r. został zastępcą komendanta rezerw Obwodu Brzozów ZWZ-AK. Potem wstąpił do 2 Armii Wojska Polskiego i dalej walczył z Niemcami. Został ranny, a po rekonwalescencji organizował obronę wsi polskich przed UPA w latach 1945-1946.

       Na stałe osiadł po wojnie w Ladzinie koło Rymanowa po poślubieniu Olgi Ostaszewskiej. Zmarł w 1966 r. i pochowany został na cmentarzu w Klimkówce, która należała do Ostaszewskich.

       Natomiast Karol Dwernicki po dwóch zawałach serca zmarł w Brzozowie w 1949 r. i pochowany został na cmentarzu w Dydni w grobowcu rodziny Dydyńskich. Na tym cmentarzu do dzisiaj znajduje się kilka grobów Dwernickich.

         Dwór w Witryłowie z 1912 r. spalony został przez UPA w 1946 r. Pozostały po nim piwnice i resztki parku z kasztanowo-modrzewiowa aleją i kilkoma starymi dębami.

                                                                                                  

                                                                                          Halina Kościńska

    

Ostatnio zmienianyczwartek, 17 maj 2018 00:09

Najnowsze od Admin

Brzozowiana.pl. All rights reserved.