Społeczność żydowska w Brzozowskiem.
- Dział: Społeczność żydowska
NA PRZESTRZENI DZIEJÓW:
ZWIĄZKI ŻYDÓW Z REGIONEM BRZOZOWSKIM
Osadnictwo na Ziemi Sanockiej, obejmującej Brzozowskie sięgające czasów Kazimierza Wielkiego nie odnotowuje ludności żydowskiej, Żydów nie spotyka my na tym terenie jeszcze w XV wieku. W XVI-wiecznej Polsce w tym i w Ziemi Sanockiej znane są już nazwiska Żydów oraz ich działalność, spis mieszkańców Leska z 1565 r. wymienia nazwisko przesiedlonego tam z Dynowa Aarona; zapewne w tym wieku powstała tu samodzielna gmina wyznaniowa. Na cmentarzu żydowskim w Dynowie znajdowały się nagrobki pochodzące jeszcze z XVI wieku min. cadyka Herscha Meilecha.
W Brzozowie - mieście biskupim, zgodnie z postanowieniem wydanym 27 kwietnia 1676 r. przez biskupa Stanisława Sarnowskiego zabroniono osiedlania się innowiercom "... naprzód tedy chcemy y warujemy to, aby inszey religiey człowiek mianowicie Żyd, Heretyk, Schizmatyk tu się sadowić, mieszkać... nie mógł y nie ważył..." - czytamy w akcie potwierdzenia praw miejskich. Decyzja ta dotyczyła całego klucza dóbr biskupich obejmującego ponadto Domaradz i Jaśliska stąd też przez długi czas, praktycznie do rozbiorów, zamieszkiwała tylko jedna rodzina żydowska, ciesząca się jakimis względami biskupimi. Na Podkarpaciu Żydzi dość szybko wrośli w pejzaż wsi i miasteczek. Powstałe gminy w XVI i XVII wieku rządziły się swoimi prawami, posiadały autonomię sądów. Przywilejem Jana Kazimierza z 1660 r. "starsi" mieli prawo do szeroko rozumianych spraw kryminalnych, mogli karać chłostą sprawców, więzić ich, a także w najcięższych przestępstwach orzekać karę obcięcia uszu.. Rolę więzień spełniały wieże przy synagogach; w dolnej jej części przebywali więźniowie kryminalni, w górnej sprawcy mniej dotkliwych przestępstw. Znane były kontakty podkarpackich Żydów z Krakowem, o czym poświadczają księgi celne krakowskie: w 1593 r. przyjeżdżało tam dwóch z Leska, w 1636 r. jeden ze Żmigrodu /w 1751 r. odnotowano ich 13 razy/, w 1681 r. jeden z Rymanowa. Częste były straty w mieniu Żydów zajmujących się kramarstwem, w 1612 r. zostali obrabowani w Woli Michowej dwaj Żydzi z Leska, w 1654 r. obrabowany i pobity został kramarz w Radoszycach a w 1660 r. w Wołosatem. Koniec XVII i początek XVIII wieku dał znaczny rozwój osadnictwa żydowskiego w południowych i północnych terenach Ziemi Sanockiej. Tylko w Lesku i Dynowie liczba ich przekroczyła 1 tys. osób. W Dynowie na przełomie wieków powstała nawet ulica Żydowska. Wpływało na to ożywienie kontaktów handlowych ze Słowacją i Węgrami a szczególnie przywileje królewskie i polityka opiekuńcza miejscowej szlachty. Przywilej Jana III Sobieskiego z 1691 r. umożliwiał im budowanie domów na terenie zamkowym, zajmowania się tamże handlem m.in. prowadzeniem jatek (w 1711/1712 r. było 5 rzeźników) i rzemiosłem (min. było po jednym - złotniku, kuśnierzu, kotlarzu; 2 cyrulików; 3 - krawców) na terenie Dynowa, nie bez znaczenia była opieka miejscowej szlachty min. Wapowskich - właścicieli miasteczka, z którymi łączyły ich wspólne interesy handlowe. Na przełomie wieku powstała tu cała ulica żydowska leżąca poza południowo-wschodnią pierzeją rynku. W połowie XVIII w. z 32 domów w rynku już 27 należało do społeczności żydowskiej. Posiadali także własne obiekty użyteczności publicznej np. łaźnię oraz specjalny dom położony przy ratuszu gdzie zamieszkiwali cyrulicy, od 1730 r. zamieszkiwał tu cyrulik Szymon Moszkowicz.
Inna sytuacja była w Brzozowie, mieście biskupim; gdzie uniemożliwiano wręcz osadnictwo żydowskie. W tym okresie na 111 domów tylko dwa były w posiadaniu Żydów. Podyktowane było to działalnością właścicieli, którzy wprowadzali sankcje wobec ludności żydowskiej np. zabraniające handlu, organizacji zabaw i wesel w dni świąt chrześcijańskich; zatrudniania do pracy chrześcijan u Żydów. Za nieprzestrzegania tego ostatniego zakazu np. Żyd domaradzki został ukarany przez biskupa Sierakowskiego karą 1 k a m i e n i a wosku, z przeznaczeniem na potrzeby kościoła a jego służącą na pięćdziesiąt p l a g.
Żydzi w tym okresie zajmowali się także zbójnictwem, słynny rozbójnik bieszczadzki - Jankiel Wolf został pojmany jesienią 1786 r. w Brzozowie i stracony rok później we Lwowie. Wprawdzie Kolberg pisał o nim: "Wolf był to rozbójnik Żyd, głośny około 1798 r. w Sanockiem. Miał swoją bandę, i podobnie jak o innych zbójcach, opowiadano o nim czyny i odwagi i pewnej szlachetności w postępowaniu. Schwytany przez Rojnika, lubo się wymknął, wypatrzony jednak i zabity przezeń i pachołka został w żydowskim domku jednego miasteczka". Nie występują Żydzi w Brzozowie w spisie ludności Korony z 1764 r. spotykane natomiast dane dotyczące ich pobytu w Dynowie są wiarygodne. W 1777 r. miejscowość ta znana była jako jeden z mniejszych acz ruchliwszych ośrodków miejskich. Na podstawie opłat podatku tolerancyjnego w Galicji znajdował się na 8 miejscu (dane niepełne) z kwotą podatku tolerancyjnego /zawiera wielkość 1228 złr/ opłat rocznych. Już wówczas Żydzi dodawali nie tylko kolorytu miasteczku, ale też decydowali o jego aktywności handlowej i bogactwie mieszkańców. W latach 1785 - 1851 przebywał tu znany cadyk Cui Elimelech Szapiro W sprawach handlu, w szerszym zakresie niż miejscowy, nie odnotowywano jednak obecności kupców żydowskich np. w komorach celnych Polski południowo-wschodniej; w komorze baligrodzkiej znani byli dwaj polscy kupcy z Brzozowa natomiast w komorze krakowskiej odnotowano jednego polskiego kupca z Dynowa. Jednym z brzozowskich Żydów z tego okresu był Szmuklerz. Wspomina o tym dekret cesarski z 29 listiopada 1789 r., gdyż pozwolono mu na „robienie interesów w mieście”, lecz zabroniono tu osiedlać się i sprowadzić rodzinę. B Brzozowie zachorował na cholerę i zmarł. Z ww. dekretu wynika także, iż mieszkańcy miasta złożyli skargę na Żydów, którzy ogrodzili kirkut pod lasem biskupim, na którym pochowano przyjezdnych przedstawicieli tej społeczności, zmarłych tu na cholerę. Wynika z tego iż kontakty tej społeczności z brzozowskim grodem trwały już długo, skoro dla chowania zmarłych wydzielono miejsce na kirkut...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest to fragment większej całości, obejmujący około stu stron tekstu. Opracowanie powyższe sięga czasów końca II wojny światowej i opuszczenia regionu przez ukrywających się tu Żydów Dla autora ciagle brak wielu wątków stąd też praca to nie jest wydana drukiem. Jeżeli czytający posiadają jakiekolwiek wiadomości, zasłyszane choćby, a chcieliby mieć swój udział w tworzonej próbie monografii tej społeczności w regionie brzozowskim, obejmującym także Dynowszczyznę, będę wdzięczny za wszelkie sugestie i informacje. Szczególnie interesuje mnie udzielanie pomocy Żydom w czasie wojny jak też, donoszenie niemieckim władzom okupacyjnym na Polaków, którzy Żydów ukrywali. Proszę o kontakt na adres portalu, odezwę się do każdego, kto zechce napisać. Dziękuję.
Autor