Z cyklu „Ze świata piszą mieszkańcy regionu” 19 marca około godziny 20:45 rozpoczęła się erupcja wulkanu Fagradalsfjall. Mieszkańcy Reykjanesbær niemalże od razu zauważyli czerwoną łunę na wschodzie znad miejsca erupcji. Pęknięcie, z którego wydobywa się lawa pojawiło się w dolinie niezagrażającej ludziom i okolicznym miastom, co przyjęli wszyscy z ulgą. Bezpośrednio przed erupcją mieszkańcy półwyspu zmagali się z serią trzęsień ziemi o różnej sile i częstotliwości. Przyznaję, że było to dość uciążliwe, bo bywały momenty kiedy wstrząs odczuwalny był co kilka minut. Zdarzały się też takie, które budziły niepokój. Jednym z nich był wstrząs o sile 5,7 w skali Richtera, sprawił mi nieco przemeblowania w domu i nakłonił do sprzątania. Według różnych źródeł erupcję poprzedziło około 50 tysięcy wstrząsów, z czego należy zaznaczyć, że nie każdy jeden był odczuwalny przez człowieka. Pál Einarsson, będący islandzkim geofizykiem stwierdził, że to najmniejsza z obserwowanych erupcji na Islandii. Niemalże od…
Czytaj dalej...