Inny kraj, inne otoczenie, inni ludzie, inny język, inna kultura. Tak w skrócie można opisać pobyt w Brukseli. Przygoda z tym miastem, a w zasadzie z Parlamentem Europejskim, rozpoczęła się już w czerwcu ubiegłego roku. Wtedy to podczas Pikniku Powiatowego w Brzozowie miałam zaszczyt otrzymać dwa wyróżnienia: dla najlepszej absolwentki brzozowskiego Zespołu Szkół Ekonomicznych od Starosty Brzozowskiego, a gdyby tego było mało z rąk Pani Poseł Elżbiety Łukacijewskiej dostałam propozycję stażu w jej biurze w Brukseli. Zaskoczenie – ogromne!`
Dzień wyjazdu zbliżał się nieuchronnie, a ja ciągle miałam istny mętlik w głowie: Czy sobie poradzę? Jakie będę miała obowiązki? Czy to nie za dużo jak na tak młodą osobę? Jak się potem okazało moje obawy były zupełnie niepotrzebne.
Od mojego styczniowego pobytu w Belgii minął już miesiąc. To dużo czasu, aby nabrać dystansu i zastanowić się nad tym, co dał mi ten staż. Dzięki Pani Łukacijewskiej otrzymałam lekcję nie tylko o pracy w tak ogromnej instytucji, ale również miałam możliwość otworzenia się na nowe znajomości, czy zasięgnięcia choć odrobiny życia kulturalnego tamtego miejsca. Wszystko za sprawą niesamowitej atmosfery Parlamentu Europejskiego. Dlaczego? Otóż w parze z codziennymi obowiązkami biurowymi, braniem udziału w posiedzeniach, sporządzaniem notatek (od których Parlament aż kipi) szły nowe znajomości. Tutaj pojawiło się moje największe zaskoczenie: jak wielu młodych ludzi (stażystów, asystentów) pracuje w samym sercu Unii Europejskiej! W tym momencie moje (jeszcze siedzące w głowie) obawy sprzed wyjazdu rozwiały się całkowicie. Asertywność jakiej się nauczyłam to bardzo ważna cecha dla studentki. Z dnia na dzień człowiek myśli o znalezieniu pracy, a wiara we własne możliwości i pewność siebie to już połowa sukcesu. Parlament Europejski to nie tylko polityka, jak może się wydawać większości z nas. Praktycznie każdy dzień kończy się jakimś przyjemnym kulturalnym eventem takim jak np. pokaz filmu czy wystawa obrazów. Jeżeli do takiego wydarzenia dodamy wspaniałą atmosferę panującą w tym miejscu, życzliwość ludzi (począwszy od pracowników obsługi a skończywszy na osobistościach piastujących wyższe stanowiska) to nie ma się ochoty opuszczać tak ważnego i niepowtarzalnego miejsca. Niestety mój pobyt w Parlamencie dobiegł końca. Mimo, że trwał on tylko jeden miesiąc, wyjechałam z Brukseli z bagażem wspaniałych doświadczeń i nowych znajomości.
Staż ten uświadomił mi, że mimo różnic kulturowych i językowych społeczeństwa mogą tworzyć wspólnotę i działać dla wspólnego dobra. Może brzmi to trochę podręcznikowo, ale to moje własne spostrzeżenie po zaczerpnięciu doświadczenia w tak niebanalnym miejscu. To była fantastyczna lekcja, którą polecam każdemu młodemu człowiekowi, aby otworzyć się na nowe możliwości i zobaczyć, że świat stoi przed nami otworem, jeśli tylko w siebie uwierzymy.
Małgorzata Fiedeń