Menu
Dzisiaj jest: 22 Grudzień 2024    |    Imieniny obchodzą: Franciszka, Bożena, Zenon

„Pamięć, Zapomnienie” czyli Letnia Gościna Artystyczna – Temeszów 2023.

 fot. ze zbiorów Stowarzyszenia Artystycznego Gościniec Południa fot. ze zbiorów Stowarzyszenia Artystycznego Gościniec Południa

      Czwarty rok pod rząd gościła w Temeszowie niesamowita atmosfera wielonarodowości, artystycznego ducha przeplatania się kultur i wspólnego przebywania. Na pierwszy sierpniowy koniec tygodnia zajechali nad temeszowskie zakole Sanu goście, szukający w letnich wydarzeniach naszego kraju nie masowej chwilowej rozrywki, lecz emocji, które oprócz dobrej zabawy dają coś do myślenia. Uderzają w uczucia, niekiedy z niewygodną refleksją. Poruszają tematy, które innym lepiej jest omijać z daleka. Tak było też i w tym roku. „Pamięć Zapomnienie” – bo dobrze jest pamiętać i dobrze też czasem odpuścić i lekką nogą ruszyć w nowym kierunku.

Festiwal odbył się z dużą dawką kultury naszych wschodnich sąsiadów, bo tam na wschodzie dzieją się teraz straszne rzeczy i nie można przymykać oczu. Zaczęliśmy w piątek Wieczorem poetycko-teatralnym. W pieczołowicie zaciemnionej sali Domu Ludowego, dzięki niezrównanej pracy wolontariuszy z naszej wsi, goście festiwalu mieli okazję poznać osobiście pana Józefa Cupaka – wybitnego poetę z miejscowości Wara położonej kilka meandrów rzeki Sanu dalej, usłyszeć wiersze pana Józefa z jego własnych ust i we własnej interpretacji autora słów. Piątkowe wiersze były sercem wyłożonym na dłoni z miłości do lokalnych zakątków, podkarpackiej przyrody, rodzinnych przeżyć, własnej pamięci i burzliwych dni teraźniejszości za najbliższą granicą. Były też dowodem wrażliwości artysty na często niedostrzegane aspekty codziennego życia i lokalnego współistnienia. To współistnienie potoczyło się dalej i przewijało tego wieczoru również w sztuce teatru „Na Drugim Brzegu” boliwijsko-polskiej grupy aktorskiej Entre dos Aguas un Teatro. Pięknie ujęła to Aleksandra Karmelita w swym artykule „Szersza perspektywa”, który ukazał się po festiwalowym występie na stronach Dziennika Teatralnego:

„To opowieść o ludziach, mieszkających blisko siebie, później rozdzielonych na mocy politycznych rozporządzeń. Odnajdujemy w niej wątki z historii własnego kraju, ale, idąc za myślą Tomasza Różyckiego z książki „Próba ognia. Błędna kartografia Europy": „Historia tej strony świata nie jest wyjątkowa – nie różni się wcale od zanotowanych w innych rejonach, od Azji po Bałkany, przez Afrykę. To zawsze historia cierpienia, poczucia krzywdy, które zatruwa teraźniejszość i przyszłe życie, historia niezrozumienia i nieporozumienia, ponad którym należy przerzucić most, aby ludzie mogli się spotkać."

Przedstawiony w sztuce świat czerpie z wielu mitologii i opowieści wspomnieniowych. W dialogu na temat czasu linearna oś środkowoeuropejska ulega załamaniu, mieszając się z cyrkularnym obiegiem zjawisk zaczerpniętym z wierzeń boliwijskich.”

Wieczór zakończył się luźną wymianą wrażeń przy kawie, herbacie i lampce wina, a sobotni poranek zapowiedzią wspólnej porannej wycieczki na rowerach do Ulucza.

Jednak obudziła nas burza.  Niesamowita burza. Gmina odwołała zaplanowane na ten weekend wydarzenia a my pojechaliśmy wyciągać gości i stawiać na nogi zalane namioty na łące nad Sanem. Z niepewnością patrzyliśmy na niebo i przeglądaliśmy mentalnie możliwości realizacji naszego sobotniego programu artystycznego. Jednak postanowiliśmy dostosować się do żywiołu i zrobić tyle na ile warunki pozwolą. Zamiast wyjazdu na rowerach pojechaliśmy samochodami do Ulucza, gdzie w otwartej na tą okazję zabytkowej cerkwi dzięki uprzejmości pani Dorotki i Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku odbył się polifoniczny koncert pieśni ukraińskich, białoruskich i polskich w wykonaniu ukraińskiego zespołu Berehyni. Przy naturalnej scenerii i akustyce XVI wiecznego obiektu kobiece głosy nie jednemu postawiły włosy na rękach i jak opisują emocje przybyli słuchacze w swych facebookowych postach: „przyprawiły o ciary”. Po koncercie Rafał Hadam, którego babcia urodziła się w Uluczu i jest wraz ze swą rodziną jednym z nielicznych obecnych mieszkańców wsi, poprowadził spacer z opowieścią. Festiwalowi goście mieli okazję usłyszeć, zobaczyć i dotknąć kawałka rodzimej historii, a sąsiedzi z drugiej strony Sanu odkryć i poznać miejsca i zdarzenia, o których nie dużo się mówi publicznie. Na koniec spaceru jak wisienką na torcie Rafał uwieńczył opowieść własnym śpiewem muzycznego utworu z Ulucza. Utwór ten nasze stowarzyszenie miało okazję usłyszeć i nagrać wcześniej w wykonaniu pana Slawka Cholawki urodzonego w 1930 roku, jakże miło jest więc doświadczyć, że muzyczna pamięć ma młodych spadkobierców i zostaje zachowana na żywo, a nie tylko w audiowizualnych archiwach nagrań.

Powrót do Temeszowa promem przez rzekę był kolejną atrakcją dla przyjezdnych gości, a przypadkowi towarzysze promowej przeprawy mieli okazję posłuchać śpiewów również podczas tej drogi. Wróciliśmy na wspólny obiad jak co roku przygotowany przez panią Marysię, a po obiedzie tradycyjnie już dla naszego festiwalu, odbył się muzyczny orszak za wozem Gospodarza wsi pana Andrzeja Kłyża ubranego do okazji w koszulkę z napisem „Sołtys”. Tym razem na wozie grała „Liryczna Zgraja” czyli grupa warsztatowa lirników i lirniczek korbowych pod batutą Stanisława Nogaja, młodego i słynnego już na całą Polskę lirnika i lutnika ze Starej Wsi koło Brzozowa, który zachowuje i cały czas kultywuje pamięć i wiedzę lutniczą pana Stanisława Wyżykowskiego z dodatkiem własnego bagażu instrumentalnych poszukiwań i własnego nurtu pracy w tej dziedzinie ginącego zawodu. Gościnnie i ku naszej dużej radości dołączył również do grona muzyków Maciej Harna, doświadczony lirnik, gitarzysta, i wieloinstumentalista a zarazem wieloletni przyjaciel festiwalu. Tym razem muzyczny wóz nie poprowadził zebranej publiczności do parku dworskiego, lecz nad samą wodę, na brzeg Sanu, gdzie czekała gości artystyczna niespodzianka. Pokaz „Hop hopki nad Sanem” przygotowany dzięki programowi Asystenci Kultury Fundacji Humanitarnej Folkowisko, który łączy kulturowe działania polskie i ukraińskie w celu budowania mostów przyjaźni. Ze względu na wysoki poziom wody spowodowany poranną burzą pomimo popołudniowego słońca, Hop hopki zamiast poprzez rzekę, musiały się odbyć tylko przy jego temeszowskim brzegu, gdzie kobiety z zespołu Berehyni i przewoźnik w kartonowej łódeczce stały i tak po biodra w wodzie. Było wesoło, a improwizacja dodała uroku zwrotkom śpiewanym po polsku i ukraińsku w dialekcie uluckim. Scenerią do Hop hopków była wystawa bardzo starych, archiwalnych fotografii zebranych dzięki uprzejmości potomków wsi Temeszowa, Ulucza i Wołodży. Zdjęcia wydrukowane w dużym formacie w GOK-u w Dydni zawisły w rzece metaforyzując płynące wody z nieustającym upływem czasu. Po występie przeszliśmy do Parku na wspólny poczęstunek. Każdy coś przyniósł od siebie, a Koło Gospodyń w Temeszowie dołożyło do zastawionego stołu pyszny żurek i regionalne proziaki! W parku na wesoło pan Józef Cupak przedstawił swe fraszki i z dużym dystansem śmialiśmy się sami z siebie i naszych ludzkich-nieludzkich zachowań. Przy wieczornej muzyce Marta Sakhno poprowadziła tańce ukraińskie kołowe i korowodowe, a granie ciągnęło się do nocy!

W tym roku dzięki dofinansowaniu Starostwa Powiatowego w Brzozowie, współpracy i pomocy rzeczowej Fundacji Humanitarnej Folkowisko, oraz licznej pomocy sąsiadów, wolontariuszy i sprzymierzeńców udało nam się na nowo spotkać w międzykulturowym gronie i przeżyć razem dwa dni przeróżnych działań artystycznych, które wierzymy są przysłowiowym mostem łączącym nas ludzi różnego pochodzenia i różnych myśli. Życie płynie swym niespodziewanym nurtem i potrzebujemy siebie nawzajem by stawić czoła przeciwnościom, albo by sobie razem pośpiewać, pograć, powspominać, lub snuć plany na przyszłość.

Te plany, których na pewno nie uda nam się zrealizować w 100 procentach według planu, ale to wcale nie znaczy, że nie osiągamy celu. Jak z tą naszą wystawą, która miała stać w wodach Sanu aż do niedzieli. Jednak rzeka chciała inaczej i ożywiona ulewami od Bieszczad po Temeszów zabrała ze sobą zdjęcia. Jeżeli więc mieszkacie w dole rzeki może wpadną Wam w ręce, lub wyłowicie je gdzieś tam w Przemyślu przy wiosennym sprzątaniu. Zachowajcie je wówczas i przywieźcie ze sobą na kolejną odsłonę Letniej Gościny Artystycznej w Temeszowie przyszłego roku! My, zapraszamy już dziś i czekamy z otwartym sercem.

Stowarzyszenie Artystyczne Gościniec Południa

Ostatnio zmienianywtorek, 22 sierpień 2023 08:09
Powrót na górę

Gmina Brzozów

  • Brzozów
  • Górki
  • Grabownica Starzeńska
  • Humniska
  • Przysietnica
  • Stara Wieś
  • Turze Pole
  • Zmiennica
  •  

Gmina Domaradz

  • Domaradz 
  • Barycz
  • Golcowa

Gmina Dydnia

  • Dydnia
  • Grabówka
  • Hroszówka
  • Jabłonka
  • Jabłonica Ruska
  • Końskie
  • Krzemienna
  • Krzywe
  • Niebocko
  • Niewistka
  • Obarzym
  • Temeszów
  • Ulucz
  • Witryłów
  • Wydrna

Gmina Haczów

  • Buków
  • Haczów
  • Jabłonica Polska
  • Jasionów
  • Malinówka
  • Trześniów
  • Wzdów

Gmina Jasienica Rosielna

  • Jasienica Rosielna
  • Blizne
  • Orzechówka
  • Wola Jasienicka
  •  

Gmina Nozdrzec

  • Nozdrzec
  • Hłudno
  • Huta Poręby
  • Izdebki
  • Siedliska
  • Wara
  • Wesoła
  • Wołodź

Gmina Dynów

  • Dynów
  • Bachórz
  • Dąbrówka Starzeńska
  • Dylągówka
  • Harta
  • Laskówka
  • Łubno
  • Pawłokoma
  • Ulanica
  • Wyręby
  •  

Powiat

  • Warto zobaczyć
  • Inne zdjęcia
  • Regionalne