Haczów. Koncert lirników w starym kościele, rzecz nie codzienna czyli - "Kolbergowo"
- Dział: Gm. Haczów
„Bolesna Matko, Królowa Haczowa - pieśń do Najświętszej Maryi Panny, Bolesnej Matki Boskiej w Haczowie łaskami wsławionej cudownemi, w rzeźbionej Pieta blisko 300 lat w kaplicy w ołtarzu się znajdującej” była uwieńczeniem I Podkarpackiego Spotkania Lirników w Haczowie. W gotyckim kościółku, w skupieniu i uwielbieniu dokonała się rekonstrukcja przepięknej pieśni. Powróciła w pamięci, zabrzmiała na nowo wersja melodyczna i tekstowa sprzed 100 lat, odnaleziona przez podkarpackiego Kolberga nieopodal Haczowa u pani Marii Kuźniar. To było niecodzienne wykonanie, w które zaangażowali się wszyscy bez wyjątku. Lirnicy i słuchacze wspólnie złożyli hołd Matce Bożej z Haczowa.
Wakacyjne kręcenie korbą – pewnie jesteście ciekawi jak to się zaczęło...
W naszym domu, zespole i wśród przyjaciół korbą kręciliśmy od zawsze. Nikt z nas już nie zastanawia się od kiedy to się zaczęło. Odkąd mój mąż – mój osobisty dziad dorwał się liry, dźwięk tego instrumentu jest wszechobecny w naszym życiu. Szybko okazało się że takich zakręconych jest więcej i to całkiem blisko. Zainicjowaliśmy więc spotkania z kręceniem korbą w tytule, które gromadziły coraz większą publiczność. Jedni przychodzili z ciekawości, inni z pasji do muzyki, słuchali, pytali i próbowali samodzielnej gry. W wielu przypadkach skończyli w gronie „zakręconych”. Pomyśleliśmy ze Stachem Nogajem – lirnikiem ze Starej Wsi że nadszedł już ten właściwy czas, aby spotkać się w większym gronie, nie tylko podkarpackim. Najlepszym miejscem, tym jedynym i właściwym mógł być tylko Haczów. Tam żyje i tworzy Stanisław Wyżykowski – inicjator odrodzenia liry korbowej w Polsce. To właśnie do Haczowa prowadzą wcześniej czy później drogi każdego lirnika. Do pana Stanisława jak do mistrza, ojca, guru podążają fascynaci kręcenia korbą. Dla niego też zebrali się w haczowskim kościele lirnicy z Podkarpacia i różnych stron Polski. Każdy z nas wiele mu zawdzięcza, a większość z nas kształciła się w jego pracowni.
Na początek korzystając z zaproszenia Gminnego Ośrodka Kultury i Wypoczynku odwiedziliśmy Salę Tradycji. Tam odnaleźliśmy prawdziwe perełki, które wyszły spod ręki pana Stanisława. Unikalne instrumenty takie jak lira basowa, organistrum, czy niezapomniane skrzypce - laska.
Haczów to przepiękna okolica, gościnni mieszkańcy, władze przychylne działaniom kulturalnym, ksiądz proboszcz zaangażowany w krzewienie tradycji, czegóż chcieć więcej. Idealne miejsce na zorganizowanie I Podkarpackiego Spotkania Lirników. Wydarzenie stało się faktem, a zainteresowanie wspólnym muzykowaniem przeszło nasze, wszelkie oczekiwania. Do Haczowa zawędrowały więc dziady z różnych stron.
Spotkanie rozpoczęła msza święta, podczas której do pieśni liturgicznych akompaniowali lirnicy. Nad oprawą mszy czuwał i intonował pieśni Maciej Bator (Klan Batorów).
Po niedzielnej liturgii rozpoczęło się wielkie, wspólne kręcenie korbą, czyli koncert na dwanaście lir. Słuchacze mieli okazję usłyszeć ciekawy i zróżnicowany repertuar. Zagrały liry dziadowskie, węgierskie, trapezowe, gitarowe, łezki, symphonie i inne. Zabrzmiały pieśni z zapisów Oskara Kolberga, Bartosza Gałązki, tańce z Hiszpańskiej Galicji i Węgier, tradycyjne pieśni polskie, francuskie i angielskie. Utwory instrumentalne i wokalne z towarzyszeniem liry. Pan Stanisław Wyżykowski wykonał autorską pieśń pt. O Boże, mój Boże jaki jest ten piękny świat”, która powstała pod natchnieniem podniebnym podróży motolotnią. Na lirze do tego wspaniałego występu przygrywała Marta Sobota z Haczowa. Zuzia Malisz zaśpiewała pięknie „Szła sierotka po wsi” z towarzyszeniem Jana Malisza - taty lirnika (Kapela Maliszów, Małopolska) i zdobyła serca słuchaczy. Katarzyna Wińska (Warszawa) opowiedziała nam przejmującą historię „Pod kamieniem, pod podolskim”, Aleksandra Włodarczak zaśpiewała pieśni: z Rusi Czerwonej pt. Preczystaja Divo” i dożynkową z Bóbrki pt. „Ja u noszej pani”. Andrzej Staśkiewicz z Kadzidła (Kurpie) zakręcił, zaśpiewał i zadumał się nad marnością tego świata, bo „Cokolwiek we świecie jest, wszystko marność”. Młodzieżowy Zespół Lirników z Niepublicznej Szkoły Muzycznej I stopnia w Lesku pod kierownictwem Macieja Harny znanego m.in. z zespołu Matragona zabrał nas w podróż po klimatach Hiszpanii, Francji, Anglii i Węgier. Stachu Nogaj (Stara Wieś) wespół z Maciejem Batorem (Rzeszów) zaintonowali piękną pieśń „Wszystka moja nadzieja”, która już po chwili stała się udziałem wszystkich. Do grona zakręconych dołączyli również Piotr Wawrzkiewicz z Jarosławia i Szymon Węglowski z Kolbuszowej. Wspólnie z publicznością zaśpiewaliśmy pieśni dziadowskie.
Ukoronowaniem wieczoru była rekonstrukcja dawnej wersji pieśni ku czci Matki Bożej Bolesnej, Królowej Haczowa, przedstawionej w cudownej Piecie. U Jej stóp wierni składają swoje troski, prośby i podziękowania, to do Niej idą jak do matki w ciężkich chwilach swego życia. Pieśń tę tak właśnie śpiewano 100 lat temu w Haczowie. Powróciliśmy do jej dawnego kształtu, archaicznego tekstu i melodii. Jej wykonanie było wyjątkowe, wciąż słyszę echo słów „... przed Twą Pijetą błagamy ze łzami, Haczowska Matko, zlituj się nad nami...” Dźwięk lir spotęgował przeżycie tych przepięknej treści.
Pan Stanisław Wyżykowski podczas I Podkarpackiego Spotkania Lirników został uhonorowany listem gratulacyjnym Wójta Gminy Haczów za całokształt pracy twórczej i nieoceniony udział w rozwoju i zachowaniu kulturowego dziedzictwa regionu Haczowskiego. List w imieniu Wójta Stanisława Jakiela wręczyła pani Maria Rygiel – dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Wypoczynku w Haczowie.
Lira korbowa to instrument, w którym tkwi niesamowita tajemnica. Potrafi śpiewać, a niekiedy nawet łka z żalu na marnością tego świata. Siła brzmienia potęguje emocje słuchacza, ilustruje, maluje dźwiękiem i napełnia zadumą i spokojem. Ma w sobie wręcz coś magicznego. W tej przestrzeni można się ukryć i jednocześnie stać się częścią opowieści dziada – lirnika.
Niedzielne spotkanie, mam nadzieję na długo zapadnie w serca publiczności. Może wielu słuchaczy zauroczonych grą zapuka do pracowni Stanisława Wyżykowskiego, Staszka Nogaja, Andrzeja Staśkiewicza, Leszka Pelca czy Jana Malisza. Lutnicy zapraszają, służą radą i pomocą w doborze instrumentu, a rodzajów lir jest bez liku.
I Podkarpackie Spotkanie Lirników w Haczowie już za nami, ale kręcenie korbą jeszcze się nie kończy. Już dzisiaj w imieniu swoim i organizatorów zapraszam na kolejną edycję w 2015 roku, oczywiście do Haczowa.
Barbara Bator