Ferie w Bibliotece w Niebocku z Powiatowym Zespołem Doradztwa Rolniczego w Brzozowie
- Dział: Gm. Dydnia
Od ponad 20 lat brzozowski Powiatowy Zespół Doradztwa Rolniczego włącza się w organizację zajęć w czasie wolnym od nauki dzieci w podbrzozowskich wsiach. W tegoroczne ferie gościli w Dydni. W miejscowym Gminnym Ośrodku Kultury Bibliotek Promocji i Wypoczynku zorganizowaliśmy dwa zajęcia-warsztaty dla ponad 50-osobowej grupy dzieci. Dziś kończymy akcję zajęciami z dziećmi w Niebocku. Tu bowiem od dawna dobrze układa się współpraca Zespołu Doradztwa Rolniczego z placówką Biblioteki Gminnej – mówi Urszula Rajtar.
W bibliotece, która zamieniła się w pracownię plastyczną, 23 dzieciaczków z Niebocka a i kilka z Grabówki wykonywało prace pod kierunkiem Barbary Ruchlewicz z Zespołu Doradztwa Rolniczego. Jak widać w galerii, powstawały okolicznościowe kartki na zbliżające się Walentynki, wykonywane między innymi techniką qullingową, ale i pisanki oraz inne ozdoby.
W kuchni, w tym czasie przygotowywano kolorowe „mufinki”,czyli słodkie ciasto; tam szefowała dzieciom Urszula Rajtar. Rozmawiamy w trakcie układania ciasta do foremek. Pani Rajtar mówi, że w Dydni uczyła dzieci przygotowywania ciast i deserów a jedną z ciekawszych potraw były racuchy na ostro oraz domowa pizza. Przygotowywano potrawy, które dzieci mogą same wykonać w domu, biorąc pod uwagę względy bezpieczeństwa. Zresztą, każdy przepis uczestnicy tych spotkań dostawali do wykorzystania domowego.
Jadwiga Czernich, kierującą w Niebocku filią Biblioteki Gminnej w Dydni zauważa dobre relacje łączące placówkę goszczącą w Zespole Szkół z dyrektorem Bożeną Chorążak, mam w dyrekcji zawsze wsparcie choćby jak dziś – korzystanie ze szkolnej kuchni. W salce bibliotecznej mam okazję oglądać wiele prac, powstałych przy okazji wcześniejszych spotkań, wykorzystujemy wszystko co możliwe do tworzenia czegoś z niczego, np. popcorn, dodaje J. Czernich. Tu pokazuje mi białe hiacynty. W udokumentowanych fotografiami spotkaniach pokazuje mi małą dziewczynkę, o ta właśnie kilka dni temu urodziła córeczkę a to zdjęcie z podobnych warsztatów sprzed 18 lat.
Mamy więc małe i wielkie sukcesy organizatorów takich spotkań, systematyczność w pracy biblioteki, nie ograniczającej się jedynie do wypożyczania książek, poznawanych nowych umiejętności uczestników ale i nowych znajomości. Dowiaduję się np. ze dwie 6-klasistki w Grabówki biorą udział także aby poznać swe przyszłe koleżanki w Gimnazjum ale także, że po dwudziestu latach była uczestniczka podobnych warsztatów dziś jest świetną szefową kuchni w jednej z restauracji, gdzie serwuje potrawy poznane na takich właśnie warsztatach.
Trudno nie zadać pytania o środki finansowe, coś tam wygospodarowujemy ze środków PZDR mówi Urszula Rajtar a Jadwiga Czernich dodaje, że i GOKBPW w Dydni też nam dokłada jak trzeba. W zasadzie większych nakładów finansowych takie spotkania nie wymagają, więcej dużo więcej potrzeba chęci i pasji, a z tym na razie nie mam problemu (inf. wł)