Załuscy i Wysoccy w Jasienicy Rosielnej
- Napisał Admin II
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
W publikacji „Jasienica Rosielna. Zarys historii i wspomnień”, Kraków – Jasienica Rosielna 2000 Hieronim Wysocki pisze: „Najwcześniejsze w źródłach historycznych wzmianki o Jasienicy dotyczą roku 1420, a następnie roku 1442, w którym występuje Stanisław, podwójci z Jasienicy. W tym czasie wieś wchodziła w skład posiadłości Marcina Kamienieckiego (…). Wśród późniejszych właścicieli występują nazwiska Betmanów, Bonerów, Firlejów, Tarnowskich, Wierzbowskich, po czym Załuskich i Wysockich.”
W roku 1727 król August II udzielił Stanisławowi Wierzbowskiemu zezwolenia na założenie miasta Jasienica. Król nadał Jasienicy prawa magdeburskie i przywilej odbywania jarmarków. Jasienica posiadała prawa miejskie do końca I wojny światowej. O jasienickim dworze i jego właścicielach wiadomo więcej dopiero od czasu, gdy „Ludwika z Wierzbowskich, wojewodzianka sieradzka (…) dobra jasienickie wianem w dom Załuskich wniosła”. Napis taki widnieje na jednej z tablic pamiątkowych, znajdujących się w jasienickim kościele. Hieronim Załuski, kasztelan, a później wojewoda rawski brał udział w odsieczy wiedeńskiej 1683 r., gdzie został ciężko ranny. Zmarł w roku 1716, a po jego śmierci właścicielką dóbr jasienickich stała się Ludwika Załuska. Załuscy herbu Junosza należą do rodzin zasłużonych dla kultury polskiej. Jej członkowie byli czynni w życiu politycznym i społecznym, piastowali wiele wysokich funkcji kościelnych i państwowych. Członkowie tej rodziny byli senatorami, wojewodami, kasztelanami, biskupami. Za czasów Rzeczpospolitej Polskiej rodzina Załuskich zaliczana była do karmazynów (arystokracji). W roku 1776 cesarzowa Maria Teresa potwierdziła Ignacemu Załuskiemu tytuł hrabiego cesarstwa rzymsko-niemieckiego i nadała mu dziedziczny tytuł hrabiego w Austrii. Biskup Józef Andrzej Załuski (1702-1774) i jego brat biskup Andrzej Stanisław Załuski (1695-1758) przeszli do historii, m.in. jako twórcy największego w owych czasach księgozbioru w Polsce, znanego pod nazwą Biblioteka Załuskich w Warszawie. Stanowił on jednocześnie jeden z największych wówczas zasobów bibliotecznych w Europie. „Złota Księga Szlachty Polskiej”, t. I, Poznań 1879 podaje, że „Załuscy posiadali od roku 1728 w powiecie brzozowskim klucz jasienicki z 2 parafiami i 6 gminami katastralnymi. Obszar dworski stanowił wówczas 2437 „dolnoaustriackich morgów kwadratowych”. Syn wspomnianego wyżej Hieronima Załuskiego – Jan Prosper, kuchmistrz Wielkiego Księstwa Litewskiego, rzadko przebywał w dobrach jasienickich, zwanych „podgórskimi”. Przeważnie mieszkał w Łasku k/Sieradza, który wniosła mu w posagu Wiktoria z domu Szołdrska. Jan Prosper zginął w Sanoku, zabity przez Antoniego Baranowskiego w 1745 r. o czym pisze m.in. Z. Kaczkowski „Grób Nieczui”, Kraków 1964. Wdowa po tej tragedii opuściła Jasienicę i z siedmiorgiem dzieci przeniosła się do Łasku. Opiekę nad wychowaniem starszych dzieci przejął brat męża , biskup krakowski Jędrzej Stanisław Kostka Załuski. Wśród nich był Ignacy, który w latach późniejszych Jasienicę odziedziczył. To Ignacy Załuski, starosta ojcowski, chęciński i zawichostski oraz jego żona Marianna z Dembińskich herbu Rawicz, wpisali się na trwałe w historię Jasienicy fundując w 1770 r. kościół, w którym modlą się do dzisiaj mieszkańcy parafii. Po Ignacym Załuskim odziedziczył Jasienicę jego syn Teofil (1760-1831) ożeniony z Honoratą Stępkowską. Teofil Załuski był w czasach przedrozbiorowych starostą chęcińskim, kasztelanem buskim, posłem na Sejm 1793 r., konsyliarzem konferencji targowickiej w tym samym roku, podskarbim nadwornym koronnym w 1801 r. W Jasienicy przebywał więcej niż jego przodkowie. Tam też wziął ślub ze swoją drugą żoną Marianną z Górskich, I v. Winogrodzką. Po Teofilu Załuskim Jasienicę objął jego syn Józef (1787-1866), generał brygady. Dobra jasienickie posiadali trzej generałowie. W latach 1757-1798 Ignacy Załuski, 1798-1829 Teofil Załuski, od 1829 generał Józef Załuski. Józef Załuski pozostawił po sobie cenną historyczną pamiątkę jaką jest napisana przez niego książka „Wspomnienia o pułku lekkokonnym polskim gwardii Napoleona I”, wydana po raz pierwszy w 1862 r., o której pisze Hieronim Wysocki w „Jasienica Rosielna. Zarys historii i wspomnień”. Generał Józef Załuski był żołnierzem z krwi i kości, ponadto dobrym gospodarzem, pełnym inwencji oraz społecznikiem. Interesował się różnymi problemami wsi polskiej. Szerokie zainteresowania generała sięgały daleko poza Jasienicę. Dotyczyły zagadnień ogólnogospodarczych, polityki, oświaty, kultury narodowej, dużo pisał. Przez długie lata patronował pracom nad tworzeniem i rozbudową uzdrowiska Iwonicz, stanowiącego własność jego brata Karola. Był dla niego doradcą i konsultantem, a po jego śmierci troszczył się o Iwonicz oraz o los licznych dzieci brata, których był opiekunem. Józef Załuski zmarł w Krakowie 25 kwietnia 1866 r. mając 79 lat. Los nie oszczędzał generałowej Załuskiej. Sześć lat po śmierci męża w roku 1872 zmarł jej jedyny syn Zygmunt ożeniony z Henryką Rudzką herbu Jastrzębiec mający 56 lat. Zygmunt osierocił żonę i dwie dorastające córki Zofię ur. w 1854 r. i Jadwigę ur. w 1858 r. Generałowa Zofia Załuska przeżyła syna o 9 lat. Zmarła w 1881 roku w Krakowie. W spadku po niej dobra jasienickie otrzymała jej wnuczka – imienniczka Zofia Załuska, która 15 sierpnia 1881 wyszła za mąż za Stanisława Józefa Wysockiego herbu Godziemba i odtąd dwór w Jasienicy stał się siedzibą rodu Wysockich.
x x x
Stanisław Józef Wysocki był synem Antonina (1796-1877) i Emmy z książąt Ogińskich (1809-1871), I v. Brzostowskiej, córki znanego kompozytora Michała Kleofasa Ogińskiego. Wysoccy herbu Godziemba wywodzą się z powiatu łęczyckiego. Kasper Niesiecki pisze w „Herbarzu Polskim” m.in.: ”Niektórzy z nich przenieśli się z powiatu łęczyckiego do Księstwa Litewskiego i osiedlili w orszańskim powiecie”. To właśnie z tej linii pochodził ojciec Stanisława Józefa, Antonin Wysocki, który był rodem z Wileńszczyzny. Antonin Wysocki po swym ślubie zamieszkał wraz z żoną w Krakowie. Tam też przyszła ma świat trójka jego dzieci: Michał, Stanisław Józef i Amelia. Stanisław Józef Wysocki szkołę średnią ukończył wraz ze swym bratem w gimnazjum Ojców Jezuitów w Tarnopolu. Wyróżniał się zdolnościami. Po maturze przyjęty został na studia w Akademii Orientalnej we Wiedniu, kształcącej przyszłych pracowników służb dyplomatycznych, przeznaczonych do pracy w krajach Bliskiego Wschodu i nie tylko. Stanisław Józef posiadał niezwykłe zdolności językowe i nauczył się ich aż jedenaście. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w dyplomacji. Od roku 1873 do 1877 pracował w austriackich konsulatach w Smyrnie i w Aleksandrii, od 1878 do 1881 zajmował stanowisko wicekonsula kolejno w Ruszczuku, Konstantynopolu, Warszawie i Niszu. Gdy żenił się z Zofią Załuską posiadał już doskonałą pozycję w dyplomacji austriackiej. Ślub ich odbył się w Jasienicy. Pan młody otrzymał stanowisko „kierownika jeneralnego konsulatu” austro-węgierskiego w Janinie, stolicy Epiru (obecnie Grecja). Następnie zamieszkali we Wiedniu i tam na świat przyszedł ich syn – Stanisław Karol. We wrześniu 1882 r. objął stanowisko konsula cesarstwa austro-węgierskiego w stolicy Serbii Belgradzie. Tam w 1884 r. urodził się Państwu Wysockim drugi syn – Henryk. W Belgradzie Stanisław J. Wysocki wraz z małżonką zapraszany bywał na rauty, przyjęcia i bale do pałacu króla Serbii, a także do domów członków korpusu dyplomatycznego. W roku 1885 Stanisław J. Wysocki wybrany został posłem do Rady Państwa (ówczesny parlament) we Wiedniu z „wielkiej własności ziemskiej w Galicji”, w związku z czym większość roku spędzał we Wiedniu. Majątkiem w Jasienicy zarządzał w tym okresie Jan Granatowski, później Turzański. Stanisław J. Wysocki wraz z żoną i kilkuletnimi synami osiadł w Jasienicy w 1890 roku po zakończeniu swej I-wszej kadencji poselskiej. Zajął się energicznie gospodarowaniem. Chciał wiedzieć o gospodarowaniu jak najwięcej oraz o zagadnieniach finansowych. W tym celu brał podczas pobytu we Wiedniu lekcje księgowości. Jeszcze w trakcie swojej służby poselskiej rozpoczął budowę dworu, którą ukończono w 1889 roku. Był to rodzaj pałacyku myśliwskiego, trzykondygnacyjny, według projektu architekta wiedeńskiego, doskonale wyposażony i otoczony parkiem romantycznym z elementami krajobrazowymi. Był także staw i oranżeria z palmami, kameliami, azaliami, storczykami. Hodowano tam również ananasy. Stanisław J. Wysocki zdając sobie sprawę z tego, że Jasienica posiada gleby niskiej klasy starał się majątek uprzemysłowić, nabył lasy w Kalnicy w Bieszczadach, zbudował tartak parowy, dwa tartaki wodne (w tym jeden w Jabłonicy) i dwa młyny wodne. Przeprowadził remonty w piętrowej słodowni istniejącej przy gorzelni parowej, a także parowej mleczarni. Rozpoczął również budowę nowej mleczarni, do której sprowadzał urządzenia z Wiednia już w 1898 r. Warto wspomnieć, że przy gorzelni hodowano na odpadach produkcyjnych bydło opasowe, prowadzona była obora zarodowa, na potrzeby browaru istniejącego na folwarku w Jabłonicy uprawiano chmiel, w 1897 r. przeprowadzono w Jasienicy drenowanie dworskich pól. Dumę właścicieli stanowił w lesie w Orzechówce rezerwat cisów. Wzrastała kultura majątku Wysockich, kwitło też życie rodzinne. Synowie pobierali nauki pod okiem guwernerów, a do gimnazjum uczęszczali w Krakowie. Po wielu latach gospodarowania w Jasienicy Stanisław J. Wysocki postanowił ponownie kandydować na posła w wyborach do parlamentu, tj. do Izby Deputowanych Rady Państwa we Wiedniu. W marcu 1897 r. wybrany został na posła i znów większość czasu spędzał we Wiedniu, a majątkiem zarządzał wtedy Lippoman do 1898 r.. Przebywając końcem lutego 1898 r. w Krakowie Stanisław J. Wysocki zachorował. Po dwóch tygodniach rozpoznano tyfus brzuszny, stan chorego pogarszał się i Stanisław J. Wysocki zmarł 19 marca 1898 r. mając zaledwie 48 lat. Pochowany został w Krakowie w grobowcu rodzinnym na Cmentarzu Rakowickim. Po śmierci męża Zofia Wysocka rzadziej przebywała w Jasienicy. Opiekunem chłopców został brat zmarłego Michał Wysocki (1847-1923). Przyjeżdżał z Wołynia, gdzie mieszkał do Jasienicy i do Krakowa by doradzać i pomóc w załatwieniu wielu spraw. Na prośbę Michała nadzór nad dobrami jasienickimi przez kilka lat sprawował kuzyn Stanisław Ostaszewski, właściciel majątku Klimkówka. Kolejnymi administratorami Jasienicy byli; Kazimierz Niegolewski, po nim Miniewski i Piątkowski. Majątek jednak podupadał. Deficyt się pogłębiał, rosło zadłużenie w bankach. Brakowało rynków zbytu na drewno z jasienickich lasów, inne towary sprzedawano „za bezcen”, nie było środków finansowych na remonty i modernizację, reszty dokonały zniszczenia wojenne. Sytuacja finansowa wymusiła sukcesywną sprzedaż kolejnych obiektów. Sprzedany został kompleks leśny w Kalnicy w Bieszczadach, rozprzedano większość gruntów należących do folwarku w Jabłonicy, potem ten sam los spotkał folwark w Orzechówce. Sprzedano także część lasu w Malinówce i na Płosinie. Do 1919 r. majątek w Jasienicy dzierżawili rolnicy. Dodatkowo ofiarą pożaru padł dwór 25 lutego 1917 r. Po pożarze pozostały osmalone mury aż do I piętra. Na odbudowę brakowało środków, z czasem rozebrano więc i te resztki. Zofia Wysocka przeniosła się do domu dzierżawcy (obecny dworek). Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Stanisław Karol Wysocki (1882-1961) osiadł w Jasienicy. Lecząc się w Iwoniczu, poznał tam Marię Weryha Darowską, pochodzącą z Podola. Jej ojciec Aleksander Weryha Darowski herbu Ślepowron, ożeniony z Heleną Jakubowską herbu Topór miał majątek koło Winnicy, który utracił na skutek rewolucji bolszewickiej. Ślub młodych odbył się w Krakowie 07 października 1919 r., gdzie mieszkała matka pana młodego, a potem zamieszkali w Jasienicy. Kochająca wieś Maria Wysocka dzielnie sekundowała swemu mężowi w zarządzaniu majątkiem i obmyślaniu zmian i ulepszeń. Z czasem przejęła kierowanie gospodarstwem rolnym, uprawami i hodowlą. Stanisław Karol Wysocki, który ukończył Akademię Rolniczą w Dublanach zajmował się lasami, ukochanym parkiem i koniecznymi remontami. 6 października 1920 r. w Krakowie przyszła na świat córka Maria Antonina. Stanisław i Maria Wysoccy mieli pięcioro dzieci – cztery córki i syna. Po Marii były Helena, Gabriela (zmarła mając 2 latka), Teresa, Hieronim i Anna. Rodzice bardzo dbali o wykształcenie dzieci. Uczyły się w domu pod opieką nauczycieli, potem w gimnazjach , znały języki obce. Były lata pomyślne i bardzo trudne dla rodziny. Były bardzo mroźne zimy. W lutym 1929 r. było – 40 stopni C. Dla ludzi i zwierząt gospodarskich tragedia. Trwał kryzys gospodarczy, jaki na początku lat 30-tych ogarnął wiele krajów Europy. Szczególnie odczuwano go dotkliwie w ubogich wsiach Podkarpacia. Ludzie nie mieli co jeść i na siebie włożyć. W 1932 r. była klęska suszy, a w okresie żniw przyszły długotrwałe deszcze. W maju 1936 r. z kolei potężny grad nawiedził okolice Jasienicy i zniszczył doszczętnie wiele upraw i dworskich i chłopskich. A potem II wojna światowa. Przemarsze wojsk, a z tym związane zakwaterowanie i wyżywienie ludzi i zwierząt, kontyngenty. Arcyciężki przednówek był w 1942 r. Odczuwało się go także we dworze. Teresę i Hieronima przygarnęli na odżywienie ich rodzice chrzestni. Teresę – Jan Wiktor z żoną Zofią do dworu w Zarszynie, a Hieronima Amelia Dzieduszycka do dworu w Jasionowie. W domu pozostała tylko najmłodsza Anna, bo córki Maria i Helena pracowały wówczas w Krakowie. Gdy skończyły się przemarsze wojsk i czasy zrobiły się spokojniejsze dwór Wysockich bardzo opustoszał. Wszyscy chroniący się tu dotychczas wyjechali. Córki Państwa Wysockich Maria i Helena wróciły do Krakowa, Teresa i Hieronim wyjechali do Krosna, by kontynuować naukę w szkole średniej. Stanisław i Maria Wysoccy z ogromnym trudem prowadzili zniszczone gospodarstwo. Wyrabowane ze wszystkich koni, części inwentarza żywego i różnego sprzętu przysparzało nieustannych trosk. Właściciele zaliczani przez władze PRL do „obszarników” doznawali wielu utrudnień i płacili najwyższe stawki podatkowe. Maria Wysocka zaczęła uczyć języka francuskiego i rosyjskiego w szkołach podstawowych w Jasienicy i Domaradzu, co kontynuowała przez kilka lat. Po bardzo ciężkich powojennych ośmiu latach 15 czerwca 1953 r. gospodarstwo rolne Stanisława i Marii Wysockich zostało niespodziewanie wraz z dworkiem upaństwowione. Nakazano im opuścić dom, jak i Jasienicę. Po długotrwałych staraniach rodziny, władze wojewódzkie w Rzeszowie zgodziły się „w drodze wyjątku” na pozostanie S. i M. Wysockich na terenie Jasienicy, z uwagi na ich podeszły wiek i zły stan zdrowia. Przygarnął ich wówczas ksiądz dziekan Józef Królicki, do opuszczonej organistówki. Mieszkali tam przez kilka lat, do końca swego życia.
Halina Kościńska