Menu
Dzisiaj jest: 19 Kwiecień 2024    |    Imieniny obchodzą: Adolf, Leon, Tymon

KARNAWAŁ, ZAPUSTY, OSTATKI

    Czas szampańskich zabaw, a więc karnawał, tak jak i wszystko, ma swój początek i koniec, niestety. Hucznie się rozpoczyna z nastaniem Nowego Roku, a jeszcze huczniej kończy.

    Karnawał wywodzi się od włoskiego „carne vale” i oznacza rozstawanie się z mięsem, dosłownie: żegnaj mięso.  Ów przedpostny okres wszelkich zabaw zwano w dawnej Polsce „mięsopustem”, bądź też „zapustami”.

    Noworoczne zabawy i korowody są nawiązaniem do rzymskich bachanaliów, czy saturnaliów. Z nadejściem chrześcijaństwa Boże Narodzenie i Nowy Rok dały powody do wesołości religijnej, a łakomy człowiek, w przewidywaniu długiego postu, wymyślił tłuste uczty na pożegnanie dni zapustnych. Bo zabawić się, oznaczało przede wszystkim upić się i wytańczyć. Zabawiano się zarówno w pałacowych salach balowych,  dworskich salonach, mieszczańskich domach jak i w wiejskich karczmach. Czyli bawili się wielcy i mali.

     Zabawa zawsze stanowiła element polskiej kultury obyczajowo-obrzędowej. Bawiono się i biesiadowano przez cały rok, jednak najbardziej w okresie między Bożym Narodzeniem a Popielcem.

     Na wsiach magnaci i szlachta organizowali wtedy kuligi, bale i polowania, dla tzw. „lepiej urodzonych”. „Kulig jedzie, zje, popije i pojedzie” – tak niegdyś określano ulubioną zabawę zapustną szlachty. W czasach stanisławowskich powiadano, że kulig „jeszcze od Popiela – ma cel zalać każdego gardziela”. Toteż pito bez umiaru, obżerano się nieprzystojnie, a tańce, hulanki i swawole trwały do białego rana. W każdym razie była to rozrywka, która niejednego szlachcica mogła puścić z torbami.  Dlaczego?  Otóż początkiem kuligu było skrzyknięcie się paru sąsiadów. Pakowali  jeden z drugim na sanie małżonki,  całą rodzinę oraz służbę i ruszali objeżdżać sąsiadów. Były to wizyty niezapowiedziane i wielce wyczerpujące odwiedzanych, ale biada była takiemu, który źle przyjął  gości i poskąpił gościny. Jeśli gospodarz nie okazał się hojny w poczęstunku, poczytywano mu to za straszną plamę na honorze, a bywało poddawano w wątpliwość jego szlachectwo. Ksiądz Jędrzej Kitowicz, baczny obserwator czasów saskich, któremu zawdzięczamy opisy ówczesnego życia, zanotował: „ Gdy już wyżarli i wypili wszystko, co było, brali owego nieboraka ze sobą, z całą jego familią i ciągnęli do innego sąsiada, któremu podobnież pustki zrobiwszy, ciągnęli dalej aż póki w kolej do tych, którzy zaczęli kulig, nie doszło”. Tak było u mniej zamożnej szlachty. Znaczniejsi zaczynali kulig, wysyłając krągło zakończoną laskę  zwaną kulig. Wybierano starostę kuligu i zaczynały się szaleńcze jazdy w saniach zaprzężonych w dwa, cztery, a nawet sześć koni po polach i lasach, na wierzchowcach, z pochodniami, zajeżdżano często konie, a w pałacach i bogatych dworach jedzono i pito ponad miarę oraz tańczono do upadłego.

        Powszechnym zwyczajem było przebieranie się. Panowie przeistaczali się w chłopów, żydów, cyganów, młynarzy, księży, a zdarzało się i całe chłopskie wesele. Panowie parodiowali chłopstwo i ich obyczaje. Nigdy jednak chłopi nie przebierali się za szlachtę i nie wyśmiewali się ze swych panów, nawet w okresie zapustnego szaleństwa. Przebierano też konie. Zakładano im pióropusze na łby, albo farbowano im grzywy na różne kolory.  Najpiękniej wyglądały cztery konie idące jeden za drugim, czyli tzw. „szpica”.

     Dla uniknięcia tego rodzaju odwiedzin, których skutkiem były pustki w komorach, spiżarniach i piwniczkach, szlachta często uciekała na bale do miasta, gdzie magnaci i patrycjat miejski wydawali uczty, na które spraszano dziesiątki, a nawet setki biesiadników. Tłumnie na bale zjeżdżała szlachta z córkami na wydaniu, gdyż była to najdogodniejsza okazja, by znaleźć im narzeczonych. Czasem narzeczony się nie trafił. Tak o tym  pisze Kazimierz Laskowski XIX-wieczny poeta:  „ Chodziła na rauty, chodziła na bale, sto dwadzieścia razy tańcząc w karnawale. Aż wreszcie panieństwem skończywszy ostatki, po białym mazurze została u matki”.

     Bal zawsze poprzedzała wykwintna kolacja, po czym zakładano maski i stawano do mazura, który tańce otwierał. Tańczono ponadto: walca, polkę-galopkę, kadryla, kotyliona, pod koniec balu poloneza, a tańce kończono białym mazurem.

     Bale odbywały się w także w domach cechowych, ratuszach i mieszkaniach prywatnych.

     Na wsiach chłopstwo bawiło się w  większych izbach lub w karczmach. Tańczono polskie tańce ludowe: krakowiaka, kujawiaka, oberka, a zdarzało się, że repertuar taneczny wzbogacały tańce kozackie, cygańskie i polki. Taniec traktowano jako doskonałą okazję do flirtu, chłopcy ściskali tancerkom dłonie, nadeptywali na trzewiczki i szeptali czułe słówka.

    W ostatni, zapustny czwartek tłustym zwany u bogatszych na stołach pojawiały się pączki i chrust, czyli faworki, u biedniejszych racuchy i pampuchy.

    Ostatki,  zwane też kusymi dniami, trwały aż do następnej, czyli popielcowej środy. Atrakcją  ostatniego, karnawałowego wtorku w szlacheckich domach były tzw. postne kazania, a gdy wybiła północ, wnoszono tzw. podkurek, tj. śledzie, jaja i mleko, post wielki zaczynając.

    Obfitujące w mięso, tłuszcz i oczywiście alkohol biesiady były ciężką próbą dla żołądków, co bardziej hulaszczych osobników. Zdarzały się w związku z tym różne powikłania chorobowe, a nawet zejścia śmiertelne, ponieważ jedzono ponad wszelką miarę i pito na umór. Po pijanemu dochodziło do awantur, co kończyło się często bijatyką, a gdy szlachta wyciągała szable, czasem zejściem śmiertelnym.

     Zachowajmy więc umiar podczas karnawału, nie tylko w jedzeniu i piciu, bo staropolskie

przysłowie przestrzega. ”  Jak tłuste zapusty, to dom może być pusty”.

                                                                                                                                                                                 Halina Kościńska

Ostatnio zmienianyśroda, 10 luty 2016 01:52
Powrót na górę

Gmina Brzozów

  • Brzozów
  • Górki
  • Grabownica Starzeńska
  • Humniska
  • Przysietnica
  • Stara Wieś
  • Turze Pole
  • Zmiennica
  •  

Gmina Domaradz

  • Domaradz 
  • Barycz
  • Golcowa

Gmina Dydnia

  • Dydnia
  • Grabówka
  • Hroszówka
  • Jabłonka
  • Jabłonica Ruska
  • Końskie
  • Krzemienna
  • Krzywe
  • Niebocko
  • Niewistka
  • Obarzym
  • Temeszów
  • Ulucz
  • Witryłów
  • Wydrna

Gmina Haczów

  • Buków
  • Haczów
  • Jabłonica Polska
  • Jasionów
  • Malinówka
  • Trześniów
  • Wzdów

Gmina Jasienica Rosielna

  • Jasienica Rosielna
  • Blizne
  • Orzechówka
  • Wola Jasienicka
  •  

Gmina Nozdrzec

  • Nozdrzec
  • Hłudno
  • Huta Poręby
  • Izdebki
  • Siedliska
  • Wara
  • Wesoła
  • Wołodź

Gmina Dynów

  • Dynów
  • Bachórz
  • Dąbrówka Starzeńska
  • Dylągówka
  • Harta
  • Laskówka
  • Łubno
  • Pawłokoma
  • Ulanica
  • Wyręby
  •  

Powiat

  • Warto zobaczyć
  • Inne zdjęcia
  • Regionalne