U
tworem „Syciliano” zagranym na flecie przez Magdę Kondracką, rozpoczęło się kolejne, niedzielne, popołudniowe spotkanie z poezją, muzyką i piosenką. Tym razem w „Saloniku w Krzywem Zwierciadle” u Pani Bogusławy Krzywonos w Krzywem gościli poeci: Maria Inglot-Siemaszko z Rzeszowa, Danuta Czaja z Izdebek-Rudawca, Józef Cupak z Wary, Lucyna Krzak z Niżatyc koło Kańczugi, Tadeusz Masłyk z Górek i Anna Sawicka z Grabownicy.
Wydawać by się mogło, że taka mieszanka piorunująca zgromadzonych poetów, piszących w różnych stylach wobec siebie, winna dać taki zwykły misz-masz. Jednak tak się nie stało, ta różnorodność pozwoliła zgromadzonym na chwilę zadumy, na refleksję ale i uśmiech na twarzy. Z poetami gospodyni spotkania przeprowadzała krótką rozmowę – mini wywiad, z których dowiedzieliśmy się jakie były początki ich pisarstwa:
Inspiracją dla twórczości Danuty Czai był Józef Cupak, którego wierszy słuchała w Nozdrzcu, szczególnie ujął ją wiersz „O ziemi”. Sama zaczęła pisać, wspominała, że to dzięki Halinie Kościńskiej dyrektorce - wówczas Muzeum Regionalnego w Brzozowie ukazał się jej drugi zbiorek wierszy.
...to dzięki Halinie Kościńskiej dyrektorce - wówczas Muzeum Regionalnego w Brzozowie ukazał się jej drugi zbiorek wierszy. Danuta Czaja
Wspominała panie Danutę Kościńską i Martę Bobolę z biblioteki w Warze, pomagające jej w wydaniu drukiem jej wierszy;
Józef Cupak, mówił o sobie że jest ślusarzem-mechanikiem przede wszystkim. Jego credo pisarskie zawiera się w wierszu „Ludziom i ziemi”
Ja piszę swe wiersze dla ludzi zwyczajnych
I piszę prosto jak oni są prości
I są one smutne, kiedy jest mi smutno
A że świat ten kocham – są pełne miłości
W mych wierszach usłyszysz szum liści na drzewie
Skrzydeł trzepotanie i plusk strumyka
I o tym że wiosną wracają żurawie
I o tym, że życie powoli umyka
Usłyszysz w nich troskę o kraj i o ludzi
O dzień co nadchodzi i o tym co mija
I chwalę w nich wszystko co piękne i wzniosłe
I zło krytykuję, bo ona zabija
Ja jestem z poetów najmniejszy, ostatni
I nie zna mnie wielu, nie wielu mnie słucha
Bo ja jestem pieśnią ziemi mojej matki
A pieśń ta jest cicha, bezdźwięczna i głucha
Wspomina pierwsze spotkanie w Muzeum Regionalnym w Brzozowie Pan Kwolek dyrektor GOK, po moim występie na dożynkach w Nozdrzcu skierował mnie do Muzeum w Brzozowie. Przyszedłem tam taki trochę zmieszany, wyciągnąłem te pomięte karteluszki z wierszami…, Zbyszek Kościński akurat tam był, świętej pamięci, zobaczył to i przyszła Halina i powiedzieli, że to jest dobre i będą drukowali w „Wiadomościach Brzozowskich”, ucieszyłem się i tak rozpocząłem współpracę z tą redakcją.
Lucyna Krzak – poetka niewidoma z Niżatyc jest aktywna na wielu frontach. Od 2000 roku zaczęła pisać. Jej wiersze pojawiły się także w Internecie. Aktywnie działa w Polskim Związku Niewidomych. Związana jest z przemyskim środowiskiem kulturalnym. Na bazie jej wierszy powstawały spektakle „Widzieć słowem i muzyką”.
Przedstawiła się kilkoma wierszami, jeden z nich zamieszczamy, ten „O dziadku”:
Mój dziadek jest równy gość
Chociaż mi daje czasem w kość
Kiedy marudzę, nie chcę jeść
On wówczas wstaje i mówi cześć
Dziadek mnie nosi na barana
Ciekawe bajki opowiada
Do snu mi czyta długie baśnie
Czeka kiedy zasnę
Pokazał kota, psa i jeża
Który do szopy szybko zmierzał
Małego ptaszka, białe łabędzie
Gołębie, których dużo jest wszędzie
Zrobił mi kiedyś broń bezpieczną
Dosłownie, obusieczną
On wybił duże okno w sypialni
Ja nieco mniejsze, bo w spiżarni
Babcia nabrała wody w usta
Tego dnia kuchnia była pusta
I aby nie przymierać głodem
Jadłam z dziadkiem kromki z miodem
Potem wypiliśmy dużo mleka
I dalej w plener, przygoda czeka
Kupił mi piłkę do gry w nogę
Pokazał jak ją kopać mogę
I strzelił gola wprost w mieczysko
Z domu dobiegły nas jakieś krzyki
Babcia przybiegła z wałkiem w ręce
I wyszeptała: Nie waż się więcej
Z oczu mi zniknął z piłką dziadek
Ten mi się zjawił jako przypadek
Zaoszczędziłem nieco babci
Mogła poradzić w sprawie kapci
Aby nie słuchać babci hałasów
Dziadek zabiera mnie dziś do lasu
Obiecał jeszcze rzeczy wiele
Żyjemy już jak przyjaciele
Mamy sekrety i tajemnice
I jest ich tak dużo, że nie policzę
A jak urosnę, życie swe zmienię
I z moim dziadkiem się ożenię
Tadeusz Masłyk, członek Związku Literatów Polskich w Rzeszowie mówi sam o sobie, o swych początkach będąc w drugiej klasie liceum spotkałem po raz pierwszy w życiu pisarza, to był 1977 rok, kiedy spotkałem wspaniałego pisarza Zbigniewa Domina. On napisał mi: pisz, pisz, pisz. Więc pisałem klasycznie potem przeszedłem do białego wiersza i w 1980 roku debiutowałem na antenie radia. W 1982 roku spotkałem i zaprzyjaźniłem się z Jasiem Tulikiem… Miałem więc to szczęście rozwijać swój talent z najlepszymi poetami choćby takimi jak Tadeusz Śliwiak, Tadeusz Olszewski, tworzący najwyższy poziom literacki.
Miałem więc to szczęście rozwijać swój talent z najlepszymi poetami choćby takimi jak Tadeusz Śliwiak, Tadeusz Olszewski, tworzący najwyższy poziom literacki Tadeusz Masłyk
Miałem więc to szczęście rozwijać swój talent z najlepszymi poetami choćby takimi jak Tadeusz Śliwiak, Tadeusz Olszewski, tworzący najwyższy poziom literacki
Anna Sawicka z zespołu „Graboszczanie” nie tylko ślicznie śpiewa ale także pisze. Zapytano mnie kiedyś dlaczego jestem w „Graboszczanach” postanowiłam napisać to rymowanym słowem. Dowiedziała się o tym ...pani Zofia Olejko poczytała ten wiersz i inne, i stwierdziła, że trzeba je wysłać na konkurs „Wrzeciona”. Tak się udało, iż jeden jurorom się spodobał i został wyróżniony, z czego cieszyłam się szalenie.
...pani Zofia Olejko poczytała ten wiersz i inne, i stwierdziła, że trzeba je wysłać na konkurs „Wrzeciona”. Tak się udało, iż jeden jurorom się spodobał i został wyróżniony, z czego cieszyłam się szalenieAnna Sawicka
Kilka kolejnych wierszy wydrukowanych było w „Wiadomościach Brzozowskich”. Dlaczego Pani Ania jest w „Graboszczanach”? Już wyjaśniamy:
Czemu jestem w zespole „Graboszczanie”
Pozwólcie odpowiem rymowanym zdaniem
I z miłą chęcią odpowiedzią służę.
Bycie w nim, to jak wehikułem czasu podróże.
Jest krzta zabawy, poważnej sprawy, poznanie przeszłości
Jeśli kto ciekawy.
Tam za pomocą inscenizacji
Doświadcza się innej grawitacji.
Nie jest się w pędzie, dostrzega świat
Tak jak to było za dawnych lat.
Ze wschodem ranek
Z zachodem noc
Świat, co przyrody szanował(dostrzegał) moc
I bogobojność w sobie miał
Mimo, że świat z postępem gnał.
Każdy szanował się nawzajem
Chociaż świat nie był wtedy rajem
Ja w pas się kłaniam
Bardzo dziękuje,
Że na bycie w nim zasługuje
Krystyna Jagniszczak (z domu Batruch) jest trzecią z piszących wiersze poetów naszej wsi – mówiła Pani Krzywonos – którą odkryłam, mieszka obecnie razem z rodziną w Grecji… Przekazała swojej mamie zbiorek wierszy, dużo ciekawych wierszy dla dzieci jak również dla dorosłych. Wiersze tam zawarte są różne od refleksyjnych po religijne.
Siedzi kotek tuż przy płotku
Co tam robisz mały kotku?
Obserwuję sobie mrówkę
Jak wystawia z trawy główkę
I motyla też widziałem
Trochę za nim pobiegałem
Potem przybiegł pies z podwórka
Więc do trawy dałem nurka
Jeszcze trochę się go boję
Kiedy szczerzy zęby swoje
W drugiej części spotkania mieliśmy możliwość posłuchania piosenek z pogranicza kultur i narodów, bowiem wystąpił zespół „Widymo” z Sanoka. Zespół, wprawdzie w ograniczonym składzie, ale przepięknie zaprezentował wiązankę piosenek ludowych z Roztocza Południowego, znad Sanu, po dawną Łemkowynę - Łemkowszczyznę i północną Słowację. Mieliśmy możliwość posłuchania śpiewu w języku polskim, ukraińskim i słowackim. Jesteśmy zespołem wielokulturowym, wielonarodowościowym to jesteśmy jeszcze wielogłosowe. Wszystkie aranżacje utworów i ich opracowania to zasługa naszej kierowniczki, „matki” - Marianny Jary mówiły o sobie panie z zespołu.
Na koniec jak to u Pani Bogusławy bywa, była kawa i herbata, ciasta i tradycyjnie proziaki a tym razem także tort. Była więc jak zawsze okazja do rozmów nie tylko o poezji.
Z reporterskiego niejako obowiązku należy dodać, że te wszystkie pyszności to zasługa pań: M. Nykiel, B. Howorko, A. Kocyła, D. Bocoń. Wiersze poetów obecnych na spotkaniu recytowali: Ania, Kasia Kondrackie i Krzysio Kocyła, natomiast Magda Kondracka zaprezentowała utwory na flet znanych polskich kompozytorów. Poeci i „Widymo” otrzymali specjalne podziękowania i wiersz – „Historia wsi Krzywe wierszem”, autorstwa Ignacego Wójcika miejscowego poety ludowego.
(inf.wł.)
P.S. Wiersze Danuty Czaji, Józefa Cupaka, Tadeusza Masłyka i Anna Sawickiej znajdują się na portalowej zakładce „Poezja i proza”.