Ostrzeżenie
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 913.
Menu
Dzisiaj jest: 21 Listopad 2024    |    Imieniny obchodzą: Albert, Janusz, Konrad

W krzywem zwieciadle

"Piernikowe cudeńka" w saloniku "W krzywem zwierciadle" u Pani Krzywonos

      Piernikowe cuda i cudeńka gościły 15 listopada w Saloniku „W krzywem zwierciadle” (w domu „pod świerkami”) u Pani Bogusławy Krzywonos w Krzywem.. Ale zanim doszło do ich tworzenia mieliśmy montaż słowno-muzyczny, do którego wprowadziła nas Ania Kondracka.

…Proszę Państwa – słowami poetów Podkarpacia oraz muzyką kolęd i pastorałek polskich przypomnimy tradycje bożonarodzeniowe tutejszego regionu, proszę posłuchać…Ania Kondracka

I słuchaliśmy …

„Wśród nocnej ciszy” zagranej na flecie przez Kasię Kondracką a potem recytacji wiersza Danuty Czai (z Izdebek) - „Boże Narodzenie” w wykonaniu Kasi Kondrackiej, Oli i Małgosi Howorko;

  • „Gdy się Chrystus rodzi” – na skrzypcach Oli Kondrackiej i fragmentu wiersza Urszuli Skrabalak (z Temeszowa) Kolęda”  recytowanego przez Krzysia Kocyło;
  • „Jezus malusieńki” – ponownie w wykonaniu na flet  przez Kasię Kondracką i fragmentów wiersza Józefa Cupaka (z Wary) „Wigilia wczesnego dzieciństwa”  przedstawionego przez Kasię, Olę i Małgosię;
  • Znów na skrzypeczkach zagrała nam Ola tym razem wysłuchaliśmy kolędy „Lulajże Jezuniu” kolejny wiersz U. Skrabalak „Święta, Święta” przypomniały Ania Kondracka i Zuzia Howorko;
  • „Oj maluśki maluśki” – wykonała na flecie Kasia a Ania przybliżyła wiersz Herminy Zubel (z Niebocka) „Szczęśliwych świąt”;
  •     Także gospodyni spotkania przedstawiła wiersz „Miejsce przy stole” autorstwa Lucyny Krzemienieckiej.  Święta Bożego narodzenia w naszych domach  obchodzimy tradycyjnie, Wigilię – rodzinnie, według dawnego obyczaju, są potrawy postne, dzielimy się opłatkiem i składamy sobie życzenia, a choinka zielona pachnie lasem. Jest udekorowana ozdobami, które są przez nas wykonane. Powiedziała Ania Kondracka, na zakńczenie pierwszej części spotkania.

Tegoroczne choinki będą miały kolejne, nowe ozdoby, wykonywane własnoręcznie. Panie: Dorota Salak i Anna Masaj – artystki ludowe z Humnisk, uczyły dzieci wykonywania ozdób choinkowych z pierników. Wcześniej pokazywały jak przygotować masę lukrową i jak technicznie wykonywać piernikowe dekoracje. Dzieci biorące udział w drugiej części spotkania czyli warsztatach do swych domów wróciły z wieloma ozdobami wykonanymi przez siebie.

Podsumowaniem występów i warsztatów, których scenariusz opracowała jak zawsze Pani Bogusława - było miłe spotkanie przy kawie i herbacie oraz min. tradycyjnych proziakach od pani Marii Nykiel.

To już ósme spotkanie w Saloniku…, z niecierpliwością czekamy, czym kolejny raz zaskoczy nas gospodyni domu „pod świerkami” (inf. wł.)

 

Czytaj dalej...

"Słowa tańczą nad nami wolne i szczęśliwe". Kolejne popołudnie z poezją muzyką i piosenką w saloniku "W Krzywem Zwierciadle"

    

U

tworem „Syciliano” zagranym na flecie przez Magdę Kondracką, rozpoczęło się kolejne, niedzielne, popołudniowe spotkanie z poezją, muzyką i piosenką. Tym razem w „Saloniku w Krzywem Zwierciadle” u Pani Bogusławy Krzywonos w Krzywem gościli poeci: Maria Inglot-Siemaszko z Rzeszowa, Danuta Czaja z Izdebek-Rudawca, Józef Cupak z Wary, Lucyna Krzak z Niżatyc koło Kańczugi, Tadeusz Masłyk z Górek i Anna Sawicka z Grabownicy.

    Wydawać by się mogło, że taka mieszanka piorunująca zgromadzonych poetów, piszących w różnych stylach wobec siebie, winna dać taki zwykły misz-masz. Jednak tak się nie stało, ta różnorodność pozwoliła zgromadzonym na chwilę zadumy, na refleksję ale  i uśmiech na twarzy. Z poetami gospodyni spotkania przeprowadzała krótką rozmowę – mini wywiad, z których dowiedzieliśmy się jakie były początki ich pisarstwa:

     Inspiracją dla twórczości Danuty Czai był Józef Cupak, którego wierszy słuchała w Nozdrzcu, szczególnie ujął ją wiersz „O ziemi”. Sama zaczęła pisać, wspominała, że to dzięki Halinie Kościńskiej dyrektorce - wówczas Muzeum Regionalnego w Brzozowie ukazał się jej drugi zbiorek wierszy.

...to dzięki Halinie Kościńskiej dyrektorce - wówczas Muzeum Regionalnego w Brzozowie ukazał się jej drugi zbiorek wierszy. Danuta Czaja

Wspominała panie Danutę Kościńską i Martę Bobolę z biblioteki w Warze, pomagające jej w wydaniu drukiem jej wierszy;

     Józef Cupak, mówił o sobie że jest ślusarzem-mechanikiem przede wszystkim. Jego credo pisarskie zawiera się w wierszu „Ludziom i ziemi”

Ja piszę swe wiersze dla ludzi zwyczajnych

I piszę prosto jak oni są prości

I są one smutne, kiedy jest mi smutno

A że świat ten kocham – są pełne miłości

W mych wierszach usłyszysz szum liści na drzewie

Skrzydeł trzepotanie i plusk strumyka

I o tym że wiosną wracają żurawie

I o tym, że życie powoli umyka

Usłyszysz w nich troskę o kraj i o ludzi

O dzień co nadchodzi i o tym co mija

I chwalę w nich wszystko co piękne i wzniosłe

I zło krytykuję, bo ona zabija

Ja jestem z poetów najmniejszy, ostatni

I nie zna mnie wielu, nie wielu mnie słucha

Bo ja jestem pieśnią ziemi mojej matki

A pieśń ta jest cicha, bezdźwięczna i głucha

Wspomina pierwsze spotkanie w Muzeum Regionalnym w Brzozowie Pan Kwolek dyrektor GOK, po moim występie na dożynkach w Nozdrzcu skierował mnie do Muzeum w Brzozowie. Przyszedłem tam taki trochę zmieszany, wyciągnąłem te pomięte karteluszki z wierszami…, Zbyszek Kościński akurat tam był, świętej pamięci, zobaczył to i przyszła Halina i powiedzieli, że to jest dobre i będą drukowali w „Wiadomościach Brzozowskich”, ucieszyłem się i tak rozpocząłem współpracę z tą redakcją.

    Lucyna Krzak – poetka niewidoma z Niżatyc jest aktywna na wielu frontach. Od 2000 roku zaczęła pisać. Jej wiersze pojawiły się także w Internecie.  Aktywnie działa w Polskim Związku Niewidomych. Związana jest z przemyskim środowiskiem kulturalnym. Na bazie jej wierszy powstawały spektakle „Widzieć słowem i muzyką”.

Przedstawiła się kilkoma wierszami, jeden  z nich zamieszczamy, ten „O dziadku”:

Mój dziadek jest równy gość

Chociaż mi daje czasem w kość

Kiedy marudzę, nie chcę jeść

On wówczas wstaje i mówi cześć

Dziadek mnie nosi na barana

Ciekawe bajki opowiada

Do snu mi czyta długie baśnie

Czeka kiedy zasnę

Pokazał kota, psa i jeża

Który do szopy szybko zmierzał

Małego ptaszka, białe łabędzie

Gołębie, których dużo jest wszędzie

Zrobił mi kiedyś broń bezpieczną

Dosłownie, obusieczną

On wybił duże okno w sypialni

Ja nieco mniejsze, bo w spiżarni

Babcia nabrała wody w usta

Tego dnia kuchnia była pusta

I aby nie przymierać głodem

Jadłam z dziadkiem kromki z miodem

Potem wypiliśmy dużo mleka

I dalej w plener, przygoda czeka

Kupił mi piłkę do gry w nogę

Pokazał jak ją kopać mogę

I strzelił gola wprost w mieczysko

Z domu dobiegły nas jakieś krzyki

Babcia przybiegła z wałkiem w ręce

I wyszeptała: Nie waż się więcej

Z oczu mi zniknął z piłką dziadek

Ten mi się zjawił jako przypadek

Zaoszczędziłem nieco babci

Mogła poradzić w sprawie kapci

Aby nie słuchać babci hałasów

Dziadek zabiera mnie dziś do lasu

Obiecał jeszcze rzeczy wiele

Żyjemy już jak przyjaciele

Mamy sekrety i tajemnice

I jest ich tak dużo, że nie policzę

A jak urosnę, życie swe zmienię

I z moim dziadkiem się ożenię

    Tadeusz Masłyk, członek Związku Literatów Polskich w Rzeszowie mówi sam o sobie, o swych początkach będąc w drugiej klasie liceum spotkałem po raz pierwszy w życiu pisarza, to był 1977 rok, kiedy  spotkałem wspaniałego pisarza Zbigniewa Domina. On napisał mi: pisz, pisz, pisz. Więc pisałem klasycznie potem przeszedłem do białego wiersza i w 1980 roku debiutowałem na antenie radia. W 1982 roku spotkałem i zaprzyjaźniłem się z Jasiem Tulikiem… Miałem więc to szczęście rozwijać swój talent z najlepszymi poetami choćby takimi jak Tadeusz Śliwiak, Tadeusz Olszewski, tworzący najwyższy poziom literacki.

Miałem więc to szczęście rozwijać swój talent z najlepszymi poetami choćby takimi jak Tadeusz Śliwiak, Tadeusz Olszewski, tworzący najwyższy poziom literacki Tadeusz Masłyk

Miałem więc to szczęście rozwijać swój talent z najlepszymi poetami choćby takimi jak Tadeusz Śliwiak, Tadeusz Olszewski, tworzący najwyższy poziom literacki

Anna Sawicka z zespołu  „Graboszczanie” nie tylko ślicznie śpiewa ale także pisze. Zapytano mnie kiedyś dlaczego jestem w  „Graboszczanach” postanowiłam napisać to rymowanym słowem. Dowiedziała się o tym ...pani Zofia Olejko poczytała ten wiersz i inne, i stwierdziła, że trzeba je wysłać na konkurs „Wrzeciona”. Tak się udało, iż jeden jurorom się spodobał i został wyróżniony, z czego cieszyłam się szalenie.

...pani Zofia Olejko poczytała ten wiersz i inne, i stwierdziła, że trzeba je wysłać na konkurs „Wrzeciona”. Tak się udało, iż jeden jurorom się spodobał i został wyróżniony, z czego cieszyłam się szalenieAnna Sawicka

Kilka kolejnych wierszy wydrukowanych było w „Wiadomościach Brzozowskich”. Dlaczego Pani Ania jest w „Graboszczanach”? Już wyjaśniamy:

 Czemu jestem w zespole „Graboszczanie”

Pozwólcie odpowiem rymowanym zdaniem

I z miłą chęcią odpowiedzią służę.

Bycie w nim, to jak wehikułem czasu podróże.

Jest krzta zabawy, poważnej sprawy, poznanie przeszłości

Jeśli kto ciekawy.

Tam za pomocą inscenizacji

Doświadcza się innej grawitacji.

Nie jest się w pędzie, dostrzega świat

Tak jak to było za dawnych lat.

Ze wschodem ranek

Z zachodem noc

Świat, co przyrody szanował(dostrzegał) moc

I bogobojność w sobie miał

Mimo, że świat z postępem gnał.

Każdy szanował się nawzajem

Chociaż świat nie był wtedy rajem

Ja w pas się kłaniam

Bardzo dziękuje,

Że na bycie w nim zasługuje

Krystyna Jagniszczak (z domu Batruch) jest trzecią z piszących wiersze poetów naszej wsi – mówiła Pani Krzywonos – którą odkryłam, mieszka obecnie razem z rodziną w Grecji… Przekazała swojej mamie zbiorek wierszy, dużo ciekawych wierszy dla dzieci jak również dla dorosłych. Wiersze tam zawarte są różne od refleksyjnych po religijne.

Siedzi kotek tuż przy płotku

Co tam robisz mały kotku?

Obserwuję sobie mrówkę

Jak wystawia z trawy główkę

I motyla też widziałem

Trochę za nim pobiegałem

Potem przybiegł pies z podwórka

Więc do trawy dałem nurka

Jeszcze trochę się go boję

Kiedy szczerzy zęby swoje

   W drugiej części spotkania mieliśmy możliwość posłuchania piosenek z pogranicza kultur i narodów, bowiem wystąpił zespół „Widymo” z Sanoka. Zespół, wprawdzie w ograniczonym składzie, ale przepięknie zaprezentował wiązankę piosenek ludowych z Roztocza Południowego, znad Sanu, po dawną Łemkowynę  - Łemkowszczyznę i północną Słowację. Mieliśmy możliwość posłuchania śpiewu w języku polskim, ukraińskim i słowackim. Jesteśmy zespołem wielokulturowym, wielonarodowościowym to jesteśmy jeszcze wielogłosowe. Wszystkie aranżacje utworów i ich opracowania to zasługa naszej kierowniczki, „matki” - Marianny Jary mówiły o sobie panie z zespołu.

     Na koniec jak to u Pani Bogusławy bywa, była kawa i herbata, ciasta i tradycyjnie proziaki a tym razem także tort. Była więc jak zawsze okazja do rozmów nie tylko o poezji.

    Z reporterskiego niejako obowiązku należy dodać, że te wszystkie pyszności to zasługa pań: M. Nykiel, B. Howorko, A. Kocyła, D. Bocoń. Wiersze poetów obecnych na spotkaniu recytowali: Ania, Kasia Kondrackie i Krzysio Kocyła, natomiast  Magda Kondracka zaprezentowała utwory na flet znanych polskich kompozytorów. Poeci i „Widymo” otrzymali specjalne podziękowania i wiersz – „Historia wsi Krzywe wierszem”, autorstwa Ignacego Wójcika miejscowego poety ludowego.

(inf.wł.)

    P.S. Wiersze Danuty Czaji, Józefa Cupaka, Tadeusza Masłyka i Anna Sawickiej znajdują się na portalowej zakładce „Poezja i proza”.

Czytaj dalej...

"W czasie deszczu dzieci się nudzą" czyli o modelarstwie Radka Żaczka i pasji budowania samolotów Krzysztofa Cwynara - w saloniku W KRZYWEM ZWIERCIADLE...

          25 maja w Krzywem w domu Bogusławy Krzywonos zebrani oczarowani zostali scenografią.  Liczne modele samolotów zarówno kartonowe jak i plastikowe, zdjęcia, medale, odznaki, dyplomy, dzienniki lotów i dokumenty związane z bohaterami  spotkania.  Na tle okna afisz – samolot i napis:  „Te srebrne ptaki lecą w podniebne szlaki”. Z zaproszenia wynikało, że spotkanie poświęcone będzie lotnictwu i lotnikom pochodzącym z powiatu brzozowskiego. Ale nie tylko. Poświęcone będzie zainteresowaniom i pasji zarówno  dzieci, jak mi dorosłych. „W czasie deszczu dzieci się nudzą…” i przychodzą im wówczas do głowy różne pomysły.  Niektóre z nich są początkiem poważnych zainteresowań.

          Bohaterem pierwszej części spotkania był Radosław Żaczek uczeń klasy VI Szkoły Podstawowej w Niebocku, gmina Dydnia. Na początku wysłuchaliśmy piosenki „W czasie deszczu dzieci się nudzą” wykonaniu zespołu wokalnego „Mansarda”. Na gitarze akompaniowała  kierownik zespołu Jadwiga Rajtar Żaczek i wiersza „Samolot” w wykonaniu Krzysia Kocyły

Leci po niebie srebrny samolot

Z ziemi nie widać jaki to kolos,

Lecz gdy przyleci już na lotnisko

To można podejść zupełnie blisko

I pooglądać ze wszystkich stron

Statecznik poziom, statecznik pion,

Kadłub,  skrzydła. O! Jakie koła!!

Jak ten samolot wzniesie się wzwyż

Przecież jest wielki i ciężki taki,

A leci lekko, jak lecą ptaki!

            Bogusława Krzywonos powitała gości: pilota licencjonowanego i konstruktora samolotów Krzysztofa Cwynara z Bliznego,  Kazimierza Barańskiego, Halinę Kościńską, Jana Wolaka , Magdalenę Wolak z Brzozowa, Danutę Śliwińską i i Karola Pielkę rzeźbiarza z Dubiecka, Henryka Ciporę  rzeźbiarza i malarza z Krzywego,  Dorotę Sałak artystkę ludową i jej wnuka Kamila z Humnisk, Jadwigę Rajtar Żaczek, Tomasza Żaczka i  ich syna Radosława, zespół „Mansarda”, Marię Czubską, Bożenę, Marcina i Zuzannę Howorków,  Marię Nykiel, Annę Kocyło, występujące dzieci i współprowadzącą spotkanie Magdalenę Drożdż z Dydni.          

         Poprosiła o zabranie głosu Radosława Żaczka. Kilkakrotnie spotkałam tego ucznia podczas różnych spotkań w Izbie Regionalnej w Krzywem. Był konferansjerem, deklamatorem, a teraz okazał się pasjonatem historii i uzdolnionym modelarzem. W interesujący i ekspresyjny sposób opowiadał o swoich zainteresowaniach – modelarstwie i samolotach. Przedstawiał plastikowe modele samolotów z I i II wojny światowej i okresu międzywojennego: polskie, niemieckie, rosyjskie, brytyjskie i amerykańskie  z ogromnym znawstwem. Mówił o narzędziach przydatnych w ich sklejaniu, cierpliwości, dokładności, systematyczności i  rozwijaniu swej wiedzy przez czytanie fachowej literatury  oraz o wsparciu jakie ma ze strony taty – również zapalonego modelarza.

            O swoich modelach kartonowych mówił także Marcin Howorko z Krzywego, prezentując  samoloty sklejane we wcześniejszych latach z „Młodego Modelarza”. Zainteresowania modelarskie w jego przypadku to odskocznia od pracy zawodowej.

            Zespół „Mansarda” zaśpiewał kolejną piosenkę „Miniaturę lotniczą ” i rozpoczęła się druga część spotkania.   Bogusława Krzywonos oddała głos Halinie Kościńskiej, która przedstawiła sylwetkę dr. nauk humanistycznych – specjalność historia Ireneusza Materniaka z Brzozowa mieszkającego w Poznaniu. Ukończył WSP w Krakowie oraz Akademię Obrony Narodowej w Warszawie. Jest licencjonowanym pilotem szybowcowym, instruktorem I klasy i pilotem doświadczalnym II klasy,  licencjonowanym pilotem samolotowym - zawodowym II klasy  i pilotem samolotu turystycznego I klasy. Jest także instruktorem modelarstwa lotniczego 3 klasy od 1984 roku. Przez wiele lat prowadził zajęcia w modelarni przy Spółdzielni Mieszkaniowej w Brzozowie. Pasjonuje się m.in. historią lotnictwa i II wojny światowej oraz fortyfikacjami I wojny światowej. Jest autorem licznych publikacji, w tym o tematyce lotniczej.

        Drugą postacią przez nią przedstawioną był hr. Adam Ostoja Ostaszewski ze Wzdowa w powiecie brzozowskim, pionier myśli lotniczej na Podkarpaciu, o którym Jan Masłyk pisał w publikacji wydanej przez Muzeum Regionalne w Brzozowie i Aeroklub Podkarpacki  Krośnie „Historia lotnictwa na Podkarpaciu” (1981),  S. Januszewski w książce „Leonardo ze Wzdowa” (1984), Jan Masłyk w monografii „Brzozów” (1990) i dr Andrzej Olejko w publikacji „Lotnicze tradycje Bieszczadów”.

         Adam Ostoja Ostaszewski znał ponad dwadzieścia języków, ukończył UJ w Krakowie, był dr prawa i filozofii, pisał sztuki, wiersze, malował, rzeźbił,  według jego projektu architektonicznego przebudowany został pałac we Wzdowie, interesował się teorią i historią muzyki,  uprawiał kolarstwo, automobilizm, jazdę konną, szermierkę, baloniarstwo. Studiował w Berlinie i Paryżu. Dysponował ogromną wiedzą  z zakresu nauk ścisłych. Pasją jego było lotnictwo. M.in. zbudował duży model sterowca, silnik wybuchowy, dwa modele płatowca Stibor 1 i Stibor 2. Stibor 3 jego konstrukcji był pionowzlotem odrzutowym. Był twórcą wzorowanego na samolocie braci  Wright dwupłatowca - samolotu, który zbudowany i oblatany we Francji w 1909 roku winien zająć miejsce pierwszej polskiej udanej konstrukcji lotniczej – jak pisze dr A. Olejko w „Lotniczych tradycjach Bieszczadów.”

        Przerywnikiem była piosenka „Mansardy” – „Ja mam ciocię samolocie” i Bogusława Krzywonos zaprosiła Krzysztofa Cwynara z Bliznego. Pan Krzysztof jest ogromnie  charyzmatycznym człowiekiem. Opowiadanie jego to pełny profesjonalizm. Z lotnictwem związany jest od 10 roku życia, kiedy samodzielnie zaczął sklejać modele samolotów, a dzisiaj ma już gotową replikę francuskiego myśliwca - samolotu z czasów I wojny światowej. Ukończył szkołę średnią w Mielcu kształcącą przyszłych mechaników i specjalistów od budowy płatowców. Latał na motolotni, uzyskał licencję pilota, zbudował w roku 2000 swój ultralekki samolot, kupił  pole w Starej Wsi i urządził na niej lądowisko wyposażone w hangar, mieszczący do 10 samolotów sportowych.  Jego pasją jest lotnictwo, podobnie jak dalszych krewnych pilotów Michała i Stanisława Cwynarów z Orzechówki. Niestety już nieżyjących.

        Krzysztof Cwynar nie zamierza poprzestać na budowie dwóch samolotów. Ma już plany na rekonstrukcję samolotu z czasów II wojny światowej i inne. Opowiadał bardzo interesująco, a co najważniejsze spotkaliśmy się z pilotem „ na żywo”.

        Kolejny przerywnik muzyczny” Czemu lecę wciąż” i Bogusława Krzywonos prezentuje sylwetkę Łucji Wlazło Bajewskiej Krzywonos (swojej bratowej), rekordzistki Polski i świata w przelotach docelowych na szybowcach. Szkoliła się w ośrodku szkolenia szybowcowego nad jeziorem Szelment, stworzonym przez koło szybowcowe w Suwałkach. 28 lipca 1951 ustanowiła szybowcowy rekord krajowy w przelocie docelowym, który wynosił 123 km. 18 lipca 1958 r. ustanowiła 2 rekordy świata w przelocie docelowym i otwartym na szybowcu dwumiejscowym. Rekord wynosił 489,8 km. 10 lipca 1958 r. ustanowiła rekord świata w przelocie po trasie trójkąta 300 km z prędkością 50km/h. 26 czerwca 1960 r. ustanowiła rekord świata w przelocie docelowo-powrotnym na 387 km, a sześć lat później 18 maja 1966 r. zwyciężyła w ogólnopolskich zawodach szybowcowych kobiet – jak pisze Anna Gołaszewska w Regiopedia (podlaskie) i  syn  Łucji Tadeusz Bajewski. W 2002 roku otrzymała Medal Dominika – Dominika Orczykowskiego, kapucyna, kapelana, lotnika, twórcy idei uhonorowania wspaniałych, latających kobiet – Czarodziejek – jak je sam nazywał medalem swego imienia tj. Medalem Dominika.

         Trzecią część spotkania  otworzyła Kasia Kondracka grając na flecie „The Entertainer Scool Jopl (1868 – 1911). A potem była prześmieszna recytacja  „W aeroplanie” Juliana Tuwima w  wykonaniu Magdy Drozd, Kasi Kondrackiej i Krzysia Kocyły. „Miała babcia kurkę, kurkę złotopiórkę, wesołą kokoszkę, zwariowaną troszkę…”. Jako rekwizyt w koszyku wysłanym siankiem, na jajkach siedziała żywa kurka czubatka.

         Były podziękowania pisemne dla: Radosława Żaczka, Marcina Howorko, Krzysztofa Cwynara, dla „Mansardy” oraz ustne dla Haliny Kościńskiej, kamerzysty Tomasza Żaczka, Jana Wolaka portal „Brzozowiana”, Jadwigi Rajtar Żaczek za wykonanie zaproszeń, hasła i podziękowań oraz dla pań przygotowujących poczęstunek tj. dla Bożeny Howorko, Marii Nykiel i Anny Kocyło. Krzysztof Cwynar otrzymał ponadto płytę DVD „Ziemia dydyńska”, występujące dzieci płyty DVD „Niezapomniana wizyta Ojca Świętego w Wadowicach” 16.VI.1999, a  dziewczynki z „Mansardy” foldery „Błękitny San”.

 Na zakończenie „Mansarda” zaśpiewała żartobliwą  piosenkę „Samoloty” zespołu „Tarzan Boy”, a Kamil Sałak zamknął spotkanie wierszem: „ Jest pewien problem z samolotami, bardzo doniosły przyznacie sami, gdy lecą w niebo lub gdy lądują, to szyby w oknach aż podskakują . Trzeba rękoma zatykać uszy, hałas tak wielki może ogłuszyć. Dobrze by było, by srebrne ptaki, latały cicho w podniebne szlaki”.

              Bogusława Krzywonos zaprosiła wszystkich do wspólnego zdjęcia w ogrodzie, na poczęstunek i długie jeszcze rozmowy, bo pogoda była wspaniała, tak jak i zebrane towarzystwo. Na potkaniu były same dobre, mądre rzeczy. Warto żyć dla takich chwil.

 Halina Kościńska

Czytaj dalej...

Krzywe. Salonik "W Krzywem Zwierciadle"

Po dziesięciu latach formuła Izby Regionalnej wyczerpała się, czas na nowe wezwania – mówi Bogusława Krzywonos. Jako „kobieta przedsiębiorcza” nie usiadła na laurach i wyłącznie wspomnieniach minionej dekady, wymyśliła nowa formę spotkań kulturalnych, w bardziej kameralnym stylu. W swoim domu otworzyła SALONIK W KRZYWEM ZWIERCIADLE.

      Kiedy portal otrzymał zaproszenie na otwarcie saloniku, domniemań było wiele, co znaczy „w krzywem” czy to będzie, gdzie z przymrużeniem oka podejmowane będą miejscowe  i regionalne tematy, problemy, czy też autorka pójdzie w kierunku bardziej kulturowo-literackim. Spotkanie dzisiejsze rozwiało wszelkie wątpliwości, to miejsce, gdzie krzewi się, w warunkach domowych, kulturę przez duże „K”. Nie było tu nic z pogranicza…, no chyba kulturowego tylko umiejętnie wplatanego w scenariuszu spotkania, opracowanego przez Bogusławę Krzywonos, osobę „nie do zdarcia” pomimo jej 77 lat, treści karnawałowo-zapustowych w Polsce i Europie. Sam chciałbym w tym wieku mieć ten zapał do społecznikowska, nie – do wolontariatu, bo to dziś właściwsze określenie. Dzieci z miejscowej szkoły przedstawiły sympatyczny wierszowany program o treściach zapustowych. Było poważnie i z żartem, kiedy odgrywająca cygankę wróżyła Halinie Kościńskiej… będziesz paniusiu bogata, tylko musisz zagrać w Mini-Mini, Kaskadę a najlepiej w Lotto. Wygrasz paniusiu wielmożna, za wróżbę zapłacisz jak wygrasz. Szczęścia życzę…. Przerywnikami programu był występ akordeonisty kapeli „Graboszczan” z Grabownicy Ryszarda Dżonia.. Karnawał w polskiej kulturze przybliżyła zebranym Halina Kościńska z Brzozowa a w Europie – Anna Szuba z Grabownicy, pilotka wycieczek zagranicznych. A potem, jak zwyczajowo u Pani Bogusławy bywa, były karnawałowe wypieki: faworki, oponki i ciasta, które przygotowały zaprzyjaźnione z Izbą Regionalną a obecnie z salonikiem panie Bożena Howorko i Barbara Kondracka.

    Dziś kilkanaście osób brało udział w nowej inicjatywie Pani Bogusławy, były też zapewnienia nieobecnych, że będą na kolejnym spotkaniu. To miłe, widać, że w  społeczności Krzywego działalność Bogusławy Krzywonos ma swe uznanie, wbrew opiniom zewnątrz. Rozmawiam z miejscowymi, starszymi osobami tu będącymi  żałują, ze Izby Regionalnej już nie ma, ale cieszą się, że można niedzielne popołudnie spędzić inaczej niż przed telewizorem, że można przyjść i w  miłym gronie o czymś nowym  się dowiedzieć. Nie dziwię się. Dla mnie to popołudnie także było odkrywcze w wielu tematach. (admin)

Czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS

Gmina Brzozów

  • Brzozów
  • Górki
  • Grabownica Starzeńska
  • Humniska
  • Przysietnica
  • Stara Wieś
  • Turze Pole
  • Zmiennica
  •  

Gmina Domaradz

  • Domaradz 
  • Barycz
  • Golcowa

Gmina Dydnia

  • Dydnia
  • Grabówka
  • Hroszówka
  • Jabłonka
  • Jabłonica Ruska
  • Końskie
  • Krzemienna
  • Krzywe
  • Niebocko
  • Niewistka
  • Obarzym
  • Temeszów
  • Ulucz
  • Witryłów
  • Wydrna

Gmina Haczów

  • Buków
  • Haczów
  • Jabłonica Polska
  • Jasionów
  • Malinówka
  • Trześniów
  • Wzdów

Gmina Jasienica Rosielna

  • Jasienica Rosielna
  • Blizne
  • Orzechówka
  • Wola Jasienicka
  •  

Gmina Nozdrzec

  • Nozdrzec
  • Hłudno
  • Huta Poręby
  • Izdebki
  • Siedliska
  • Wara
  • Wesoła
  • Wołodź

Gmina Dynów

  • Dynów
  • Bachórz
  • Dąbrówka Starzeńska
  • Dylągówka
  • Harta
  • Laskówka
  • Łubno
  • Pawłokoma
  • Ulanica
  • Wyręby
  •  

Powiat

  • Warto zobaczyć
  • Inne zdjęcia
  • Regionalne