Golcowa. Z wiedźmą kwietniową w tle
- Napisał Admin
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę

Wiedźma z największą delikatnością obrywała oszałamiająco pachnące kwiecie lilaka.Zmysłami chłonęła jego pastelowy kolor i misterny kształt płatków. Zawsze brała tylko tyle , żeby nie uszczknąć nic z urody krzewu. Odwdzięczał jej się potem karmelowym smakiem fermentowanej herbatki, którą z miłością przygotowywała każdej wiosny. Zadumała się...Lubiła ten stan w którym była daleko. Nie myślała wtedy o niczym, była jednym z każdym płatkiem. Stawała się jego zapachami, fakturą kolorem. Z zamyślenia wyrwał ją kogut Bronimir, który donośnym kukuryku, właśnie obwieścił czas kurzego spaceru. Wiedźma wzięła kosz zapełniony po brzegi i ruszyła do chaty. Miała ostatnio uczucie ogarniającego ją, przygniatającego zmęczenia. Wiele się działo. To fakt, a ona zawsze odczuwała wszystkiego po koniuszki włosów. Mierzyła się z uczuciem ogarniającego ją zimna w obecności niektórych osób i dużo energii traciła na ochronę siebie. W takich chwilach, Wiedźmie serce było szczególnie wdzięczne za dar ,jakim był Krąg w którym zasiadała z innymi Wiedźmami. Jego moc dawała jej siłę i mądrość. Każda z kobiet go tworzących uzupełniała się w cudowny sposób. Przeglądały się w sobie jak w lustrach i dostrzegały tak wiele... Kwietniowa z niecierpliwością oczekiwała na czerwcową Pełnię. (WK)