Minia. Opowieść o Herminie Zubel z Niebocka.
- Napisane przez
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Dzięki staraniom Pani Aliny Maślak sekretarz Gminy Dydnia ukazała się opowieść o Herminie Zubel pt. „Minia” autorstwa Waldemara Bałdy.
Nie odejść bez śladu, zostawić po sobie coś, jakieś dzieło, jakiś znak, dobrą pamięć – to zdaje się, jedna z najstarszych tęsknot ludzi – tak zaczyna swoją opowieść o poetce ludowej z Niebocka znany krakowski pisarz Waldemar Bałda. Książka składa się z trzech łączących się rozdziałów. W pierwszym autor zawarł, w piętnastu częściach, historię życia i twórczości poetki. Wspomina czasy jej młodości, kiedy to, najmłodsza z dziewięciorga rodzeństwa, Hermina już od wczesnych lat wykazywała wrodzone talenty (śpiewu, haftu, rysunku, ale i pierwszych prób pisania wierszy). Wypowiedzi rodziny, znajomych przeplatają się z narracją autora o tej niezwykłej, nietuzinkowej postaci, dla której najważniejsza była rodzina – dzieci, wnuki, no i oczywiście mąż, dla którego w 1953 r. opuściła sąsiednią Grabownicę Starzeńską.
Dalej możemy przeczytać: Do pisania podchodziła niby lekko, tak właśnie ze śmiechem, chodź traktowała je poważnie. Gdy czasem ktoś chciał ją skrytykować – że sobie rymy naiwne obiera albo coś takiego – odgryzała się zaraz, spontanicznie: ,, Siądź i napisz sam, jak tak łatwo”. Na kartach opowieści o Herminie pojawiają się zdjęcia z albumu rodzinnego, z jej rodzicami, siostrami, mężem, dziećmi i wnukami. Dla czytającego jest to swego rodzaju podróż sentymentalna do czasów młodości Poetki.
W drugim rozdziale czytelnik odnajduje wybór wierszy Herminy Zubel, która pisała wiersze religijne, refleksyjne, patriotyczne i okolicznościowe. Odchodząc, pozostawiła cząstkę siebie w sercach ludzkich, którzy rozczytując się w jej poezji, odnajdują te czasy, miejsca, czy ludzi, wśród których żyła i tworzyła.
W książce możemy znaleźć również krótka historię miejscowości, w której mieszkała Hermina Zubel. Tworzy ją rozdział trzeci. Autor książki przypomina dzieje miejscowości powstałej w I połowie XV w. wraz z jej wszystkimi osiągnięciami i najważniejszymi wydarzeniami, które ukształtowały dzisiejsze Niebocko.
Minia, bo tak nazywano zdrobniale Herminę Zubel (de domo Koryto) zawsze mówiła, jak wspomina o tym w książce jej synowa Krystyna, że woli życie brać na wesoło, nie na smutno. I taka była, pełna życzliwości i serdeczności dla innych. I taką jest w pamięci żywych.
Waldemar Bałda, Minia. Opowieść o Herminie Zubel, wyd. I, Agencja Wydawnicza Jota, Rzeszów 2013, ss. 64.
Agnieszka Adamska