„KATARZYNKI” W GMINIE NOZDRZEC
- Napisane przez
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
„Bawmy się więc w Katarzyny
Szukajcie chłopaki dziewczyny
Zapytać więc trzeba wróżby
A nuż potrzebne już drużby”
„KATARZYNKI” W GMINIE NOZDRZEC
W sobotnie popołudnie, 24 listopada w wigilię imienin św. Katarzyny w Domu Strażaka w Nozdrzcu miało miejsce spotkanie przedstawicielek kół gospodyń działających na terenie Gminy Nozdrzec. Jego powodem było świętowanie „Katarzynek”, zapomnianego współcześnie wieczoru spotkań i wróżb dla chłopców, którzy chcą wstąpić w związek małżeński lub też w stan narzeczeński.
Uroczystości obchodzone w Polsce z okazji urodzin Świętego Patrona należą do jednych z najpiękniejszych tradycji. Obok zbliżających się obecnie Andrzejek, Mikołajek i Barbórki – praktykowane są, choć na mniejszą skalę, właśnie Katarzynki.
Święto św. Katarzyny przypada na okres schyłku jesieni, zakończenia prac polowych, porę długich jesiennych wieczorów który dawniej uważano za czas najwłaściwszy nawiązaniu kontaktu z zaświatami i ostatnich zabaw przedadwentowych. Dlatego też powiadano „kto się zaleca w adwenta będzie miał żonę na święta". Dla ludzi młodych, mających przekroczyć próg dorosłego życia i założyć rodzinę był to czas rozterek i wątpliwości. Chciano je rozwiać za pomocą wróżb.
Jak podaje tradycja, w nocy z 24 na 25 listopada upragniona (przyszła żona, narzeczona) powinna przyśnić się kawalerowi, który przed zaśnięciem musiał wytrzeć twarz kobiecą koszulą bądź zapaską. Podobnie, jak na wzór bardzo dziś popularnych „Andrzejek”, rankiem w dniu imienin Katarzyny chłopcy losowali karteczki na których wypisywali imiona panien – przyszłych żon, dlatego też powiadano, że: „dzień świętej Katarzyny pod poduszką dziewczyny” .
Istniała jeszcze inna ciekawa wróżba. Młodzieniec ścinał w święto św. Katarzyny gałązkę wiśni lub czereśni. Następnie wkładał ją do wody i czekał do Bożego Narodzenia. Gdy w święta gałązka zakwitała, oznaczało to, że niedługo chłopiec zmieni swój stan cywilny.
Wróżby czynione w „Katarzynki” były jednak mniej liczne i o wiele mniej popularne niż wróżby „Andrzejkowe”. Dlatego już w końcu XIX wieku zanikły, a z czasem uległy zapomnieniu. ślady tego zwyczaju przetrwały natomiast właśnie we współczesnych „Andrzejkach”, podczas których razem z dziewczętami wróżą sobie też chłopcy, dopuszczani teraz do wspólnej zabawy.
Mimo tego, ze tradycja „Katarzynek” jest już prawie zapomniana gospodynie z SKW
w Hłudnie, Rudawcu oraz KGW z Izdebek, Siedlisk, Wary i Wesołej na zaproszenie KGW
w Nozdrzcu usiadły do wspólnego świętowania.
Imprezę otworzyła przewodnicząca KGW w Nozdrzcu Anna Starzak, która powitała wszystkich zaproszonych gości na czele z Wójtem Gminy Nozdrzec Antonim Gromalą. Podziękowała za pomoc organizacyjną Dyrektorowi GOK-u Eugeniuszowi Kwolkowi oraz Danucie Kusińskiej i Marcie Bobola. Wyraziła nadzieję, że „Katarzynki” na stale wejdą do gminnej tradycji i organizowane będą corocznie.
Gospodarz Gminy Antoni Gromala, który następnie zabrał głos, w kilku słowach podziękował za zaproszenie i wyraził zadowolenie, że gospodynie zrzeszone w kołach gospodyń aktywizują się, spotykają, uczestniczą w projektach artystycznych ucząc się przy tym.
Trzeba dodać, że spotkanie „Katarzynkowe” zbiegło się z kolejnym etapem podsumowania projektu „Tradycja a nowoczesność – Seniorzy na Uniwersytecie”, o którym już kilkakrotnie pisałem na łamach gminnej strony internetowej. Tym razem gospodynie pod czujnym okiem opiekunów artystycznym uczestniczyły w warsztatach rękodzielniczych w Krasnem, gdzie przygotowały piękne ozdoby z gliny. Właśnie o tej inicjatywie zebranym na sali w kilku słowach opowiedziała Sekretarz UG w Nozdzcu Sabina Południak, dziękując szczególnie Paniom Kamili Bednarskiej i dr Krystynie Gawron z Uniwersytetu Rzeszowskiego, które były obecne na sali OSP w Nozdrzcu.
Następnie przystąpiono do biesiadowania, tradycyjnie przy znakomitych potrawach przygotowanych przez miejscowe gospodynie. Było radośnie i bardzo smacznie.
"Katarzynki" w Gminie Nozdrzec stały się okazją, aby wspólnie nie tylko bawić się, ale i porozmawiać, wymienić poglądami i nacieszyć oko pięknymi wyrobami z gliny, które gospodynie wykonały w ramach wspomnianego projektu.
Michał Zięzio