Promocja kultury poprzez twórczość ludową

   Chociaż już kilka razy gościliśmy na portalu Stowarzyszenie Ludzi Twórczych, nie było okazji szerszego zaprezentowania, więc czynimy to teraz.

   Stowarzyszenie zostało zarejestrowane w listopadzie 2010 r. Kolejny rok to szereg spraw organizacyjnych, wyszukiwanie twórców, artystów, poznawania się, sporządzanie wniosków o dotacje, nawiązywanie kontaktów itd. W zasadzie praca programowa rozpoczęła się w bieżącym roku; udział w targach, przeglądach i innych imprezach kulturalnych zaowocował kontaktami w wyniku, których Stowarzyszenie zaprezentowało się w Rymanowie Zdroju podczas wielkiej imprezy „Wesele podkarpackie”, było w Busku Zdroju, w Rzeszowie na święcie ulicy 3-Maja, na Europejskich Dniach Dziedzictwa także w Rzeszowie, na II Ogólnopolskich Targach Aktywizacji Zawodowej na rzeszowskim Podpromiu (dwa razy) oraz na Międzynarodowych Targach Alpejsko-Karpackich. Stowarzyszenie liczy 35 członków w różnym wieku, emeryci, renciści, ludzie którzy ukończyli wyższe uczelnie artystyczne ale i samorodne talenty.

   Wczorajsze spotkanie otworzyła prezes Stowarzyszenia Małgorzata Chmiel. Witając gości w osobach Starosty Brzozowskiego Zygmunta Błaża, Wicestarosty Janusza Dragułę, przewodniczącego Rady Powiatu Henryka Kozika, wiceprezesa „Cepelii Polska” – Jerzego Abrama. Burmistrza Brzozowa reprezentował Stefan Szarek - naczelnik Wydziału Oświaty i Promocji. Zawiedli zapraszani przedstawiciele gmin. Nie zawiódł natomiast poseł Bogdan Rzońca.

Halina Kościńska – wiceprezes Stowarzyszenia w swym wystąpieniu powiedziała min.: spotkanie dzisiejsze zostało podyktowane potrzebą zaprezentowania działalności Stowarzyszenia Ludzi Twórczych w Brzozowie, jego członków – artystów mieszkających na terenie powiatu brzozowskiego. Jest też doskonałą okazją, aby podziękować panu Staroście Zygmuntowi Błażowi i Januszowi Dragule oraz Magdalenie Pilawskiej i Piotrowi Taszowi, za wspieranie działalności Stowarzyszenia … które stało się rozpoznawalne… na dzisiejszej wystawie wyeksponowano namiastkę talentu artystycznego ludzi Stowarzyszenia, w większości mieszkanek i mieszkańców podbrzozowskich wsi.

     Artyści Stowarzyszenia na razie głównie prezentują swe prace na wystawach i spotkaniach. Stąd tez należy otoczyć ich opieką, tym bardziej, że region brzozowski – to także „ziemia urodzajna w artystów” bowiem jest ich tu ponad 135 (o których wiadomo). Zalewa nas tandeta, jarmarczne gipsy, plastyki, nijaka galanteria i dziwne dewocjonalia, takie typowe bezguście a nasi artyści mają gobeliny wełniane, haftowane obrusy i serwety, bibułkowe cudowne kwiaty, rzeźby i płaskorzeźby w kamieniu i drewnie, olejne obrazy, ikony, ceramikę, hafty gobelinowe i krzyżykowe, koronki, gorsety, wyroby ze słomy, pisanki, hełmy paradne, biżuterię artystyczną, patery drewniane z motywami roślinnymi, odzież lnianą. Niektóre z pań mogą przygotować także każde pieczywo obrzędowe, jeśli będzie taka potrzeba – mówiła dalej H. Kościńska. Zwracając się do władz samorządowych szczebla gminnego i miejskiego: ludzie Ci (mówiła o artystach) często wpisują się w historię tej ziemi a nadal są niedoceniani, nie zauważani na co dzień, raczej od święta, gdy zachodzi taka potrzeba. Każda z gmin powiatu brzozowskiego posiada umowy z miejscowościami partnerskimi innych krajów, wyjeżdżają tam zespoły ludowe, młodzież szkolna, a warto aby także pokazać naszym zagranicznym partnerom rodzimą, miejscowa sztukę ludową.

   Folder „Promocja kultury poprzez twórczość ludową w Powiecie Brzozowskim” to efekt dofinansowania Stowarzyszenia przez Starostwo Brzozowskie kwotą czterech tysięcy złotych. Dzięki temu można było pokazać 19 twórców, to tylko część artystów regionu, warto jednak pomyśleć już o kolejnym wydaniu, części drugiej lub uzupełnieniu o pozostałych członkach Stowarzyszenia.

   Działalność Stowarzyszenia opiera się wyłącznie na społecznikach, na wolontariacie. Ale nie tylko oni, bowiem także społecznie dalszą część spotkania uatrakcyjnił koncert Amelki Gurgacz, uczennicy klasy IV Szkoły Podstawowej w Brzozowie i młodej skrzypaczki Szkoły Muzycznej w Sanoku, która po mistrzowsku wykonała kilkanaście utworów ludowych. Kolejnym przykładem społecznikowskiej pasji był występ 16 osobowej, dziewczęcej grupy uczennic ze szkół w gminie Dydnia, które z własnej inicjatywy zebrała i do występu przygotowała Jadwiga Rajtar-Żaczek. Grupa ta zaśpiewała wiązankę znanych utworów ludowych przy akompaniamencie muzycznym dwu a miejscami trzech gitar. Warto tu dodać, że te 16 dziewcząt dowieźli na występ ich rodzice, bowiem środków finansowych na zorganizowany transport zabrakło…

   Prezes Stowarzyszenia złożyła podziękowania Staroście Brzozowskiemu za pomoc i wsparcie finansowe, natomiast starosta odniósł się bardzo sympatycznie stwierdzając jestem pozytywnie zszokowany potencjałem twórczym jaki drzemie w osobach ze Stowarzyszenia, tak szerokie spektrum zainteresowań jakie tu możemy oglądać hafty, obrazy, rzeźba… nie wiem kto komu powinien dziękować, Pani nam czy my Stowarzyszeniu, bo to co robicie promując swe wyroby w różnych miejscach kraju, to promocja dla tej ziemi, dla ludzi tu mieszkających, za co serdecznie dziękuję, bardziej niż pani mnie. Korzystając z okazji wręczył Halinie Kościńskiej grawerton i obraz patrona powiatu, jako nominowanej i wyróżnionej w bieżącym roku w gronie ludzi zasłużonych dla powiatu.

Poseł Bogdan Rzońca, zabierając głos powiedział min. to co robicie jest ważne, aby przetrwał naród, w swej tożsamości narodowej z jego ojcowizną i z jego tradycjami…Na pamiątkę spotkania wręczył p. Prezes zestaw wszystkich konstytucji Unii Europejskiej, wydanie sejmowe z suplementem w postaci Konstytucji Narodu Węgierskiego w której najpiękniej opisano czym jest naród i jakie ma prawa – dodał, prosząc jednocześnie o zaliczenie go do przyjaciół Stowarzyszenia.

Jerzy Abram z „Cepelia Polska” - stwierdził, że twórcy ludowi są razem z Cepelią a nie obok Cepelii, jak było kiedyś. Zaprosił Stowarzyszenie we wrześniu 2013 r. do Warszawy na ul. Chmielną. Zaoferował 19-20 stoisk do zaprezentowania się naszym ludziom twórczym w środowisku warszawskim. Podzielił się refleksją. Dlaczego u nas w Polsce i w całej Unii Europejskiej tak ciężko sprzedać rękodzieło? Po pierwsze – zniszczono klasę średnią, która była nabywcą rękodzieła napędzającą koniunkturę każdego państwa; po drugie – rękodzieło i ludowość na początku lat 90-tych było wyśmiane. Pytano z czym ta Polska wejdzie do Unii? Z Cepelią? Najprostszy sposób wspomagania ludowych twórców to kupowanie ich wyrobów z przeznaczeniem na cele reprezentacyjne władz gmin, miast, ale też posłów i ministrów.

   Jak widać z powyższego przed Stowarzyszeniem nowe wyzwania, warto więc pomóc im w promocji miejscowej ludowości, tu w regionie i gdzieś w kraju lub zagranicą, wszak są naszymi ambasadorami także.

 Marzeniem zarządu Stowarzyszenia jest zorganizowanie w przyszłym roku 3-4 dniowych warsztatów w naszym powiecie lub mieście, gdzie miejscowi artyści mogliby wykonać rzeźbę, pokazać np. jak powstaje obraz czy haft w czasie rzeczywistym. Życzę, aby to marzenie oraz szerokie plany i wezwania się spełniły wraz z nadchodzącym Nowym Rokiem.