Fryzura na "Arabellę"
- Napisał Admin
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Słodki czas dzieciństwa to tysiące przygód, które teraz tworzą piękne wspomnienia... najmilej wspominam czas wakacji, kiedy razem z siostrą oglądałam bajki, chodziłam na jagody, poziomki, orzechy laskowe... To czas przeróżnych prac przy sianie, zbożu czy przetworach na zimę... dorośli pracowali, a ja będąc małą dziewczynką mogłam się beztrosko bawić... Gdy rodzice pracowali w polu Agatka zostawała ze mną w domu, żeby ugotować obiad i zająć się innymi pracami domowymi. O 9: 00 rano rozległa się radosna melodia Lata z Radiem, a myśmy zasiadały do śniadanka... bułka z pieca, kawa Inka i jajko... później było ubieranie się i czesanie włosów ...
Czesania strasznie nie lubiłam... kręcone włosy zawsze były splątane i strasznie mnie "czubało"... To był zawsze problem, żebym dała się uczesać " na "lok", czy "kucyki". O warkoczu nie było mowy bo moje włosy były do tej fryzury za krótkie... pewnego dnia Agatka wpadła na pomysł żeby podciąć mi włoski i zrobić fryzurę " na Arabellę" Pamiętacie księżniczkę Arabellę? To był taki czechosłowacki serial z przełomu lat 70/80.
Arabellę była śliczna i dobra...miała czarodziejski pierścień i zmagała się ze złym czarodziejem Rumburakiem.
- Chodź będziemy się czesać- zachęcała mnie Agatka,
- Nie chce bo mnie będzie czubało- protestowałam.
-Poczesz się, bo jak będziesz chodzić- babcia przywoływanie mnie do porządku...
- A może chcesz taką fryzurę jak ma Arabella? - zaproponowała Agatka...
Hmmm... księżniczka Arabella ... może jak będę miała taka fryzurę to i pierścień znajdę, może spotkam kogoś z bajki... To było dla czterolatki bardzo zachęcające...
- A nie będziesz mnie ciągnąć? - upewniłam się przezornie...
- Chodź... będziesz jak księżniczka...
No i się zgodziłam ... Agatka uwijała się szybko z nożyczkami, co by mi się nie odwidziało... cyrk, cyk, cyk...nożyczki obcinaly kolejne loczki... grzebień wbijał się w gęste kędziorki...
- ała.. ała... zawodzilam...-tyle, tyle... już nie chcę...
- jeszcze tylko dwa razy...A pamiętasz jaki miał grzebyczek kogutek??... A chcesz Być jak księżniczka? Agatka przekonywała jak mogła...
- Ała... tyle... I zeskoczyłam z krzesła...
- zaczekaj ... Nie uciekaj na polko z fartuchem bo kurki pomyślą że baba jaga przyszła...
I tak fryzura "na Arabellę" wyszła pół na pół ...
- Babciu, chyba Ali wycielam dziury... przerazila się Agatka...
- ta bajka...przypnij spinki w to miejsce i nie będzie widać... Ala ma kręcone włosy to się zgubi... Babcia miała zawsze złotą radę...
No i się zgubiły "dziury". Nawet nie pamiętam czy mama zauważyła eksperyment na żywym organiźmie Agatki... za to pamiętam cudowny czas z moją siostrzyczką.
Już jako studentka doczekałem się "fryzury na Arabellę"... Kiedy ścięłam włosy to mama w pierwszej chwili mnie nie poznała... ale to już zupełnie inna historia...
Agatko , jutro Twoje imieniny więc życzę Ci żebyś zawsze była taką cudowną osobą.. od zawsze było wiadomo że będziesz pracować z dziećmi i dla dzieci, bo miałaś wspaniałe podejście...
życzę Ci dużo zdrowia, satysfakcji i samych szczęśliwych chwil...
Życzę wszystkim w ten lutowy dzień słonecznych wspomnień... dzielcie się nimi, bo to one sprawiają, że nasze życie jest milsze i bogatsze.
Alicja
Galeria
https://brzozowiana.pl/wywiady/item/7448-fryzura-na-arabelle.html#sigProGalleria4894b43866