Wiktoria Burnat
- Napisał Admin
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Urodziła się 12 stycznia 1912 r. w Niebocku – obecnie gmina Dydnia. Uczęszczała do 2-klasowej, a następnie do 3-klasowej szkoły powszechnej w Niebocku. Uczyła się bardzo dobrze i kierownik szkoły Tadeusz Wrona chciał, aby dalej się uczyła. Wybrał się nawet do domu jej rodziców, aby o tym porozmawiać, ale nic nie załatwił.
Ojciec Wiktorii Zimoń, bo tak się wówczas nazywała nie chciał nawet słuchać o jej dalszym kształceniu. Po latach w rozmowie z Zofią Olejko pani Wiktoria przekazała jej słowa ojca, które dobrze zapamiętała: „ …ja was cztery wywianuję za to, co by na ciebie jedną, na naukę poszło”.
Naukę, wiedzę pani Wiktoria uważała za coś bardzo cennego, co niestety nie było jej dane – jak we wstępie do tomiku jej wierszy „Mojej ziemi” – pisze Zofia Olejko.
W 1934 roku wyszła za mąż za Kazimierza Burnata i zamieszkała w Grabownicy Starzeńskiej. W latach sześćdziesiątych XX wieku zaczęła pisać wiersze. Jeden z pierwszych poświęciła jubileuszowi 30-lecia Koła Gospodyń Wiejskich w Grabownicy. Pisała o pracach polowych – wiersz „Koniec żniw”, „Wieniec dożynkowy”, o porach roku, o Grabownicy, choince i o rodzinie: „”Wspomnienie o matce”, „Imieniny babci”, „Pierwsza Komunia Święta” i o kobietach: „Życzenia dla kobiet”, „Dzień Kobiet”, „Kochane kobiety”, „Kobiecy czar” , „Święto kobiet”. Pod koniec życia pisała o trudnej starości, przemijaniu, prawach starości oraz wiersze okolicznościowe. Np. „Zacny Prymicjancie”, ”100- lecie banku brzozowskiego” ( Bank Spółdzielczy w Brzozowie) czy „Straż ogniowa” na 100-lecie OSP w Grabownicy Starzeńskiej w roku 1988..
Wcześniej, bo w 1977 roku napisała wierszem historię Grabownicy Starzeńskiej na uroczystość 600-lecia wsi.
Pisała przede wszystkim o człowieku i dla człowieka, a najważniejsze i nieprzemijające w jej twórczości to, miłość i dobro.
Wiktoria Burnat kochała przyrodę i swoje kwiaty w ogródku – wiersze „Wiosna”, „Ziemia obsiana”, „Moje bratki”, „Kwiaciarki”.
Przede wszystkim była pracowitą, wiejską gospodynią, ale w nawale prac gospodarskich potrafiła znaleźć czas na inne swoje pasje. Rzeźbiła w drewnie beczułeczki, zwierzątka i świątki oraz wyszywała aksamitne gorsety do strojów ludowych. Tworzyła z cekinów i koralików fantazyjne, barwne kwiaty - urzekające wzory pełne kolorów.
Była aktywną członkinią Koła Gospodyń Wiejskich w Grabownicy Starzeńskiej, a ponadto wykonywała misterne wieńce dożynkowe.
Za dorobek poetycki została uhonorowana tytułem laureata Międzynarodowych Spotkań Poetów Ludowych „Wrzeciono 96” w Nowej Sarzynie.
Bardzo chciała pojechać z Zofią Olejko i Kapelą Ludową „Graboszczanie” do Nowej Sarzyny 28 stycznia 1996 r. Niestety kilka dni wcześniej zachorowała. Zofia Olejko tak wspomina tamten czas: „ Gdy wróciłam do Grabownicy z kapelą „Graboszczanie”, z wielkim smutkiem dowiedziałam się, że pani Wiktoria zmarła. (…) Położyłam obok trumny poetki z Grabownicy miniaturkę wrzeciona, dyplom uznaniowy i tomik poezji, w którym były dwa wiersze pani Wiktorii. Na pewno gdzieś tam, w tym drugim świecie, uśmiechnęła się pani Wiktoria z wdzięcznością za te skromne dary”.
Dodam na koniec, że Stowarzyszenie Folklorystyczne „Majdaniarze” z Nowej Sarzyny po każdym Międzynarodowym Spotkaniu Poetów Ludowych wydaje tomik – Laureaci Wrzeciona z serii „Zeszyty poetyckie”.
W 2014 roku tomik poezji Wiktorii Burnat pt. „Mojej ziemi” wydało Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Grabownica Starzeńska.
Halina Kościńska
Galeria
https://brzozowiana.pl/component/k2/item/4010-wiktoria-burnat.html#sigProGalleria1c683e23b1