Maria Matusz z Haczowa
- Napisał Admin
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Maria Matusz z domu Szuber urodziła się w Haczowie 6 kwietnia 1902 roku. Ukończyła cztery klasy szkoły powszechnej. Mając 16 lat wyszła za mąż. Miała to szczęście, że żyła wśród ludzi rozmiłowanych w rodzinnej tradycji i kulturze. Związała się w latach 30-tych XX wieku z zespołem folklorysty i zbieracza pieśni ludowych – Stanisława Wysockiego. W „Weselu Haczowskim”- widowisku obrzędowym opracowanym przez S. Wysockiego występowała jako swaszka (starościna) zwana „kołodziejką” , bo jej mąż był kołodziejem. Z zespołem prezentowała ten obrzęd w wielu miejscowościach min. we Lwowie w 1938 r. Urząd Wojewódzki we Lwowie odznaczył zespół srebrnym medalem. Wystąpili też w Krakowie w teatrze „Uciecha”, gdzie na Ogólnopolskim Konkursie Zespołów (1937 r.) zdobyli I miejsce. 16.IX. 1945 r. wystąpiła w „Weselu Haczowskim” w Rzeszowie w Konkursie Zespołów Dramatycznych, Chóralnych i Tanecznych i znów zespół zdobył I miejsce. W roku 1950 zespół trzykrotnie zaprezentował to widowisko warszawskiej publiczności. W samym tylko Rzeszowie od 1945 do 1967 r. zespół wystąpił 13 razy. Wystąpiła jeszcze w „Weselu Haczowskim” 08.IX.1967 r. na Festiwalu Ziem Górskich w Zakopanem w Teatrze „Morskie Oko”, a potem to już tylko sporadycznie, okazjonalnie.
Bardzo lubiła śpiewać i robiła to chętnie. Jeszcze w ostatnich latach życia zdarzało się jej śpiewać przyśpiewki z „Wesela Haczowskiego”. Największą jej pasją był jednak haft. Wyszywać nauczyła ją matka. Maria Matusz haftowała dosłownie wszystko: koszule, fartuchy, zapaski, chustki (do stroju haczowskiego), bieliznę pościelową i stołową, w tym obrusy, serwety, bieżniki. Swoje prace hafciarskie przechowywała pieczołowicie w domu. Cieszyły też oczy obdarowanych przez nią członków rodziny i przyjaciółek.
Jeżeli tylko zauważyła zainteresowanie, to chętnie dzieliła się z kolejną kobietą swymi pomysłami i doświadczeniem.
Na początku swej drogi twórczej korzystała tylko z wzorów swojej mamy. W następnych latach zbierała wzory w całej wsi, tworząc z pojedynczych elementów piękne kompozycje utrzymane w stylu haczowskim. Były to wzory dzwoneczków, liści dębu, stokrotek, serc, gwiazdek, ząbków, kiści winogron itp.
Zarówno Maria Matusz jak i inne panie z Haczowa odwzorowywały niepowtarzalne kompozycje, jakie malował zimą mróz na szybach ich domów, a potem przenosiły je na płótno.
Wielokrotnie brała udział w regionalnych przeglądach twórczości ludowej. Posiadała liczne dyplomy i zbierała o sobie wycinki prasowe. Posiadała umiejętność znalezienia się w każdej sytuacji, bo miała ogromną kulturę osobistą, a przez to poczucie własnej wartości. Była niezwykle mądrą kobietą. Zastanawiać mogły jej celne pointy, przytaczane anegdoty i powiedzonka.
W ostatnich latach życia bardzo chętnie uczyła haftu haczowskiego w Szkole Podstawowej w Haczowie, w GOKiW w Haczowie i oczywiście w Uniwersytecie Ludowym we Wzdowie. Dyrektor Zdzisław Kłapciński wraz z gronem UL we Wzdowie planował w 1992 roku benefis Marii Matusz w 90. rocznicę jej urodzin. Niestety, stało się inaczej. Maria Matusz zmarła nagle 07 stycznia 1991 roku.
Jak się później dowiedziałam jeszcze 19 grudnia 1990 roku prowadziła normalne zajęcia w Uniwersytecie Ludowym we Wzdowie. Przed świętami Bożego Narodzenia odwiedzała jeszcze z prezentami świątecznymi uboższych mieszkańców Haczowa. Z jednej takich pieszych wypraw wróciła zmęczona i spocona. Położyła się do łóżka i już więcej nie wstała. Powaliło tą ogromnie żywotną i sprawną umysłowo kobietę zapalenie płuc, potem doszedł wylew i paraliż.
Wychowała wielu absolwentów UL we Wzdowie, bo jak mawiała „ona też nie jest wieczna”. Ogromnie jej zależało, aby piękny haft haczowski wykonywany białą nicią na białym płótnie, którego mistrzynią była nie zaginął. Rzadziej hafty haczowskie powstawały na tkaninach kolorowych lub na szarym płótnie.
Tradycje haftu haczowskiego pielęgnują do dzisiaj utalentowane manualnie mieszkanki Haczowa, w tym niekwestionowana następczyni Marii Matusz - Maria Szajna. Dzięki niej tradycje haftu haczowskiego są nadal żywe, a kobiety haftując powielają te same utrwalone tradycją wzory. Część z nich prezentowana jest w Sali Tradycji GOKiW w Haczowie, w tym przepiękny strój haczowski.
Halina Kościńska