Witaj mroku mój przyjacielu
- Napisane przez
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Witaj mroku mój przyjacielu
tak dawno cię nie widziałem
tak bardzo tęskniłem
choć chowałem swoją twarz
odnalazłeś mnie mimo to
bo nie znasz nikogo oprócz mnie
a ja uciekałem bo wstydziłem się ciebie
odwracałem wzrok w każdym lustrze mijanym
przyszedłeś do mnie kiedy piłem
za zdrowie i szczęście bliskich
kiedy wzrok mój się wznosił
ku jasnym horyzontom
i otuliłeś i mnie i mych bliskich
i łzę otarłeś na mym lewym oku
i powiedziałeś wskocz do tego rowu
i skok wykonałem aż na samo dno
wino się kończy a ty chcesz więcej
kobieta nie poda bo śpi już w sukience
przytulasz mnie i mówisz że mniej
że krócej że bliżej że nie ma już sensu
i łapy twe drążą w mej twarzy
do nozdrzy do uszu
do mózgu już włażą
oczy wyłupują
przyjaźń to nie dotyk
przyjaźń to nie ból
przyjaźń to nie krzyk
przynajmniej nie zawsze
czy nie lepiej spotkać się na rybach
gdy mgła znad kamienia przeskakuje nagle
czy cień żywej wody nie jest bardziej żywy
czy cisza nad wodą nie jest bardziej żywa
przychodzisz i prosisz o spłatę długu
boś biedny i głodny jakbyś nie pił miesiąc
i pijesz me dusze i jedną i drugą
i trzecią i czwartą i pusty już jestem
aleś mój przyjaciel
mój wróg też jedyny
kogo będę miał
gdy cię już nie będzie
więc chodź dom już jest otwarty
dywany czerwone obrus prasowany
pająki uciekły i myszy pochowały
pies poszedł do lasu
mam wino mam winę
i cię potrzebuję
bo tęsknię bo pragnę
przyjdź ciemności moja