Jak babcia Stasia palmę rychtowała*
- Napisał Admin
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Czas Wielkanocny jest piękny, bogaty w tradycje i symbolikę... Wielki post odmierzany jest kolejnymi niedzielami: wstępna, sucha, głucha, środopostna, czarna, palmowa i wielka...
Dziś niedziela palmowa, dziś jak Polska długa i szeroka w kościołach święcone były palmy. Kolorowe, nowoczesne, tradycyjne i wszelakie... A jak to było kiedyś?
Kiedyś, czyli jeszcze w latach 80 nie było palm w sklepach, galeriach i kiermaszach. Kiedyś gospodyni musiała zrobić palmę sama. A z czego? Dobre pytanie. Nie ze sztucznych kolorowych kwiatków i wstążeczek... I nie dlatego, że ich nie było, poprostu tradycja mówiła coś innego...
**********************
- Chodźcie tu chodźcie... brakuje mi kotkow i tu i do palmy... Agatka, idź ta ponad rzyke może już łozy kotki wypuściły. Przyniesłam palmy* z Pietrówki i jeszcze by tui i bedzie - Babcia tyle co wróciła z wyprawy i już dyrygowała.
- Kotki to wiem gdzie, ale tuja? - Agatka zapytała.
- Pójdziesz do "Stefana" i ładnie poprosisz... nigdzie indziej tui nima- wytłumaczyła babcia.
I Agatka poszła, a w tym czasie babcia szukała fioletowej bibuły i przepytywała mnie co wiem na temat palmowej niedzieli .
- Co było na ostatniej religii? Co Wam ksiądz opowiadał...
-O Panu Jezusie jak na osiołka wjechał do Jerozolimy...i jak ludzie rzucali gałęzie i płaszcze... I wołali Hosanna , Hosanna...- odpowiedziałam.
- A wiesz czego tak wołali?- spytała babcia
- Bo się cieszyli?- Zgadywałam...
- Ta, tak się cieszyli, tak wychwalali... A do tygodnia go zabili... co za ludzie...tu Hosanna, a za chwilę ukrzyżuj go... Ale taki mamy świat... A wiesz jakie te gałęzie rzucali?
- Z lipy? Zgadywałam dalej...
- Ta dzie z lipy... Dzie ta lipy w Ziemi Świętej na pustyni rosną...
- A co tam rośnie? Z zaciekawieniem pytałam..
- Palmy tam rosną... I drzewa oliwne, i ciernie...
- Aha... takie palmy jak przyniosłaś z Pietrówki?
- Takie niy, ale podobne...- babcia jakby trochę niepewnie odpowiedziała.
- O jest i Agatka z kotkami i tują... Zrychtujemy palmę żeby była gotowa na niedzielę...
I tak babcia poskładała palmę z Pietrówki, kotki i tuję. Związała badylki mocno nitką, a później owinęła bibułą...
- Babcia, Ale ona taka smutna i szara ta palma... czego dałaś fioletową bibułe?...
- Palma to symbol radości i triumfu, ale też męki i śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa... Palmy rzucali z radości, a tu wydali na śmierć...A Pan Jezus Zmartwychwstał.. Gałązki wierzby z kotkami to symbol odradzającego się życie i zmartwychwstania własnie. Nieśmiertelność symbolizuje tuja, która jest zawsze zielona. Kotka z palmy wielkanocnej trzeba zjeść żeby gardło nie bolało... A Palma cały rok chroni dom przed złem... Z palmą będziemy pierwszy raz wyganiać krowy... Palma będzie za obrazem cały rok...aż zrobi się nową...Zmieniły się czasy i zmieniły się palmy... Ale najważniejsze, że palmy ciągle są symbolem naszej wiary ... że ciągle i tak licznie idziemy do kościoła i je świecimy by wnosiły w nasze życie coś boskiego... Miłej niedzieli... palmowej....
*rychtować - przygotowywać
Alicja
Galeria
https://brzozowiana.pl/inne/item/7605-2023-04-02-17-25-11.html#sigProGalleriad6f72dddfd