EPITAFIUM
- Napisane przez
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Epitafium
Czemu zamykasz powieki swe
Czy nie ciekawi cię słońca wschód
Czemu wydajesz ostatni oddech
Czy nie podrywa cię poranny powiew wiatru
A tyle było jeszcze przed nami
I brzoza drzemiąca pod miedzą
I buk kulący się gdzieś na szczycie
I modrzew który nie mógł dojrzeć
Uciekasz bo łatwiej
Bo ciężar na plecach
Bo dzieci nie skomlą
Nie chcą matczynej piersi
A byłaś kroplą rosy
Diamentem o poranku
Raz światłem raziłaś
Żeby dać pomyśleć
A grzyby już rosną
Pod dębem starowiecznym
Nie zerwiesz już ich
Nie skusisz się więcej
Kto będzie biegał
Po górach zielonych
Kto będzie kopał
By życie wyrosło
Kto nas poprowadzi
Bo droga zbyt kręta
Kto powie dosyć
Gdy będzie już dosyć
Wielką uczyniłaś pustkę
Moja droga Zosiu
W naszych małych sercach
Tym zaniechaniem swoim