Wiara
- Napisane przez
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Wznoszę się nad te wzgórza
Gdzie w oparach się lśnię
Chodząc cmentarną aleją
Szukam siebie i moich snów
Topielica mych marzeń
Wyciąga mnie ze studni
Jak niepokalany anioł
Jak smok zza przestrzeni
Patrzę w oczy Peruna maga znad wzgórza
Co czerwonymi oczami spogląda
Na dzieci swe pogrążone w niewiedzy
Co ślepe choć dążą do celu
A płomienie ukrywasz między palcami
Wodzą cię na pokuszenie
Powątpienie
Grzechu skuszenie
Odstąp od skały
Co kruszeć chce
Kiedy trzeba
Kiedy naród tak mówi
A tyś kamień, zbawczy kamień
Robisz za głaz
Co płonie spadając z nieba
Bo święty i lekki
Trafia w głowę dziecko
Dziecko nieochrzczone
I Nyja cię porwie
I spłoniesz na dnie