W 17 kolejce krośnieńskiej „okręgówki” „Grabowianka” Grabownica  gościła na swym terenie Orzeł  Faliszówka. Po ubiegło tygodniowej wygranej w Bieździedzy z miejscowym Orłem, kibice ale zapewne i działacze klubu oczekiwali od swych „wilków” podobnego wyniku. Przeciwnik niedzielny wygrał poprzedni mecz i także miał ochotę na kolejne punkty. Przez kilkanaście minut pierwszej połowy zanosiło się na wygraną gości bowiem grali składną, szybką piłkę, wynikiem czego była zdobyta bramka. Przed sędziowskim gwizdkiem na przerwę gospodarze zdołali wyrównać po rzucie karnym zamienionym  na bramkę przez Bartka Rakoczego.  W pierwszych minutach drugiej połowy znów prowadzenie zdobyli goście po strzale Michała Waliszko. Gra z minuty na minutę stawała się brzydka, goście stracili impet, mnożyły się faule, do ataku ruszyli ponownie gospodarze i  to oni w ostatnich minutach zdobyli wyrównującą bramkę. Wynik nie krzywdzi żadnej ze stron.

Drużyny grały w składach:

 – goście: Sajdak, Buczyński, Cieślak,  Majka, Gromek, Majkut,  Paluch, Szala, Tłuściak,  Waliszko, Kurowski;

- gospodarze: Oleniacz, Grudz, Czopor(Sąsidek), Rakoczy, Dymnicki  T., Dymnicki J.(Ryń), Adamski, Sułkowicz(Dymnicki B), Sawa, Sokołowski;

- żółte kartki: goście – Cieślak; gospodarze – Adamski;

- kibiców – ok 150

W drugim meczu naszego „okręgowicza” w Przysietnicy Iskra zremisowała z Kotwicą Korczyna 1:1.

            Po 17 kolejkach Grabowianka z dorobkiem 23 punktów zajmuje 7 miejsce a Iskra – 11, mając tylko punkt mniej; ciasno zrobiło się w środkowej części tabeli. Ciekawa będzie następna kolejka, Iskra jedzie na mecz z Iwonką do Iwonicza (zajmuje 4 miejsce w tabeli) a Grabowianka do Targowisk na spotkanie z Partyzantem (5 w tabeli). Obu drużynom życzymy wygrania meczów a przynajmniej uzyskania wyników remisowych.

(inf. wł.)

Kolejny juz raz Koło Gospodyń Wiejskich, współnie z Radą Sołecką zorgalizowało świąteczne spotkanie dla mieszkańców Grabownicy w wieku lat 70+ pod nazwą "Święconka dla seniora". Foto galeria - w obiektywie Marcina Michańczyka.

                W połowie marca na półwyspie Synaj zaczęłam swoją wielką przygodę i zapewne najdłuższą podróż życia. To tu w Egipcie ma początek projekt „Kair Kapsztad Autostopem”.

            Wylądowałam o 5 rano w Sharm el- Sheikh, po przejściu wszystkich formalności i zakupie wizy na lotnisku (25$) wyszłam z budynku żeby znaleźć odpowiednie miejsce do zatrzymywania samochodów. Było bardzo wcześnie i wokół jeździły jedynie taksówki, chwilę mi zajęło zanim wyszłam na „wylotówkę”. Pierwszym kierowcą, który się zatrzymał był właściciel supermarketu w Sharm, jechaliśmy chwilę razem po czym stwierdził, że o tej porze nic nie jeździ w stronę Klasztoru św. Kataryny więc muszę wziąć autobus. Bez pytania kupił mi bilet i wepchnął do autokaru jadącego w stronę El Torp. Skorzystałam z okazji i przespałam całą drogę w konsekwencji czego o mały włos nie zostałam w autobusie, który miał odjeżdżać w drogę powrotną. (admin)

Moniko, życzymy Ci powodzenia w tej Twej „najdłuższej podróży życia”…