Menu
Dzisiaj jest: 2 Maj 2024    |    Imieniny obchodzą: Anatol, Zygmunt, Anastazy
Admin

Admin

URL strony: http://www.brzozowiana.pl

Dynów. 6 - edycja biegu „Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych”

4 marca Fundacja „Wolność i Demokracja” oraz „Wolne Dźwięki” były organizatorem w całej Polsce 6. edycji wydarzenia o nazwie „Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych” – największym biegu pamięci w Polsce. Taki bieg odbył się także w Dynowie, zorganizowało go StowarzyszenieAktywny Dynów” we współpracy z Zespołem Szkół Zawodowych im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Dynowie i Stowarzyszeniem Przyjaciół Zespołu Szkół Zawodowych w Dynowie pod Honorowym Patronatem Starosty Rzeszowskiego Pana Józefa Jodłowskiego i Burmistrza Miasta Dynowa Pana Zygmunta Frańczaka.

Uroczystego otwarcia biegu dokonali: Pan Marek Sitarz - Wicestarosta Rzeszowski, Pani Halina Cygan – Dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Dynowie i Pan Łukasz Domin – Prezes Stowarzyszenia „Aktywny Dynów”. Natomiast Hubert Kozdra z „Aktywnego Dynowa” przypomniał w skrócie historię organizacji biegu i związanych z nim „Żołnierzy Wyklętych”. Następnie odbyło się odśpiewanie hymnu państwowego, a potem krótka rozgrzewka prowadzona przez Pana Bartłomieja Walusa.

W biegu, którego start, meta i całe biuro zawodów miało miejsce w Zespole Szkół Zawodowych im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Dynowie wzięło udział 210 osób, każda z nich otrzymała pakiet startowy, w którym znalazły się, m.in. koszulki z podobiznami żołnierzy zamordowanych w więzieniu mokotowskim: Hieronima Dekutowskiego, Łukasza Cieplińskiego, Zbigniewa Przybyszewskiego, Romana Grońskiego, Szczepana Ścibiora, Dionizego Sosnowskiego i Czesława Gałązki oraz Witolda Pileckiego, w nich biegli uczestnicy biegu. Częścią pakietu startowego był także medal zaprojektowany i wykonany przez Instytut Pamięci Narodowej.

Głównym celem biegu było oddanie hołdu żołnierzom antykomunistycznego podziemia z lat 1945 - 1963, a także propagowanie wiedzy o powojennej historii Polski wśród wszystkich Polaków, niezależnie od wieku. Dlatego też bieg miał charakter wielopokoleniowy - rodzinny na dystansie 1963 m., który symbolizuje rok śmierci ostatniego żołnierza wyklętego – Józefa Franczaka, ps. „Lalek”.

Po pokonaniu w/w wymienionego dystansu wyłoniono zwycięzców w kategorii kobiet i mężczyzn. W kategorii kobiet klasyfikacja przedstawia się następująco: I miejsce - Patrycja Pinda (czas 8,47) - „Aktywny Dynów”, II miejsce - Ewelina Szczutko (czas 9,10) - „Aktywny Dynów”, III miejsce – Zuzanna Hataś (czas 9,34) - „Aktywny Dynów”. Natomiast w kategorii mężczyzn klasyfikacja była następująca: I miejsceBartłomiej Domin (czas 6,52) - „Aktywny Dynów”, II miejsceHubert Kozdra (czas 6,53) - „Aktywny Dynów”, III miejsce Łukasz Domin (czas 6,59) - „Aktywny Dynów”. Trzeba dodać, że najmłodszym uczestnikiem biegu był 3,5 letni Kacper Domin – syn zwycięzcy biegu, rośnie godny następca!!!!.

            Pamiątkowe puchary ufundowane przez Starostę Rzeszowskiego Pana Józefa Jodłowskiego i Burmistrza Miasta Dynowa Pana Zygmunta Frańczaka wręczyli Pani Halina Cygan – Dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Dynowie, Pan Stanisław Tymowicz – Prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Zespołu Szkół Zawodowych w Dynowie oraz Pan Łukasz Domin – Prezes Stowarzyszenia „Aktywny Dynów”.

6. edycja biegu „Tropem Wilczym” była wyjątkowa, ponieważ odbyła się w roku, w którym świętujemy 100 – lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.

Dziękujemy wszystkim za udział i pomoc techniczną oraz zapraszamy za rok na 7. edycję biegu.

Halina Cygan

Uchronieni przed zamarznięciem

  • Dział: Inne

 Niskie temperatury stanowią zagrożenie dla osób, które zwłaszcza w nocy przebywają bez dachu nad głową. W okresie ostatnich kilku dni brzozowscy policjanci interweniowali wobec kobiety i mężczyzny, narażonych na wychłodzenie.

W minioną sobotę funkcjonariusze prowadzili poszukiwania mężczyzny, który przed południem wyszedł do lasu. Zaniepokojeni członkowie rodziny zgłosili jego zaginięcie wieczorem. Policjanci zlokalizowali miejsce, w którym ostatnio logował się jego telefon komórkowy. 50-latek został odnaleziony przed godz. 22. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które przewiozło wychłodzonego mieszkańca gminy Brzozów do szpitala. Czujnością wykazali się również funkcjonariusze, którzy podczas nocnego patrolu, zwrócili uwagę na starszą kobietę stojącą na ulicy w centrum Domaradza. Okazało się, że jest ona osobą niedowidzącą. Kobieta była bezradna, nie potrafiła wrócić do miejsca zamieszkania. Policjanci odwieźli 70-latkę do domu.

Pamiętajmy, nie bądźmy obojętni wobec tych, którzy zwłaszcza teraz mogą potrzebować naszej pomocy. Wystarczy tylko jeden telefon pod numer 112, 997 lub 987, by uchronić kogoś od wychłodzenia i uratować czyjeś życie. (KPP Brzozów)

Uroczyste obchody Dnia Patrona Szkoły Podstawowej w Trześniowie.

    22 lutego w Szkole Podstawowej im. gen. Bronisława Prugara-Ketlinga w Trześniowie obchodzony był uroczyście Dzień Patrona. Cała społeczność szkolna oraz zaproszeni goście zebrali się w sali gimnastycznej. Uroczystość rozpoczęła się wprowadzeniem przez Dyrektora pocztów sztandarowych: szkoły i OSP w Trześniowie. Po odśpiewaniu hymnu państwowego głos zabrała Pani Dyrektor - Joanna Kaczor, która powitała zaproszonych gości: Starostę Powiatu Brzozowskiego – Zygmunta Błaża, gen. Fryderyka Czekaja, Wójta Gminy Haczów- Stanisława Jakiela, Dyrektor SAPO w Haczowie- Grażynę Wdowiarz, delegacje Sanockiego Związku Żołnierzy Wojska Polskiego im. II Pułku Strzelców Podhalańskich: płk dr Tomasza Kędrę, Szczepana Wołka, Krzysztofa Silarskiego oraz Radnego Rady Gminy Haczów i Sołtysa wsi Trześniów- Tadeusza Wójcika, Radnego Rady Gminy Haczów i Sołtysa wsi Buków- Jana Siudyłę, Prezesa OSP w Trześniowie- Krzysztofa Hędrzaka wraz z pocztem sztandarowym, Edwarda Mroza, członków rodziny patrona gen. B. Prugara – Ketlinga, przedstawicieli Rady Rodziców a także przyjaciół szkoły i emerytowanych nauczycieli.

W krótkim słowie wstępnym Dyrektor Szkoły przybliżyła postać gen. Bronisława Prugara-Ketlinga. Zwróciła uwagę, że jest bliska ideałom młodzieży, reprezentuje postawy godne naśladowania, pozwala nauczycielom na podstawie tych wzorców kształtować poglądy, zapatrywania i charaktery młodzieży. Uczy dążyć do wytyczonego celu, co może zapewnić trwałe miejsce w historii szkoły, miejscowości czy całego kraju. Biografia gen. Prugara-Ketlinga ugruntowuje świadomość patriotyczną oraz utrwala tożsamość regionalną. Potwierdza, że warto mieć marzenia, i że można je realizować nawet w sytuacjach trudnych, przy wielu przeciwnościach losu. Przekonuje, że warto żyć, poświęcając się dla innych.  

Następnie głos zabrał generał Fryderyk Czekaj, który zwrócił uwagę na to, że Bronisław Prugar- Ketling zaliczany jest obok generała Maczka do najznamienitszych dowódców II wojny światowej ze względu na przyjętą taktykę walki. Biografia Generała może stanowić drogowskaz na życiowej drodze zwłaszcza młodego człowieka. Na jej początkowym etapie ważne jest bowiem obranie prawidłowego kierunku, a taki bez wątpienia wytycza życiorys patrona trześniowskiej szkoły – przekazał młodzieży Generał Fryderyk Czekaj.

Starosta Brzozowski Zygmunt Błaż nawiązał do przypadającej w tym roku setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Poinformował o planach budowy pomnika poświęconego Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu oraz jego żołnierzom. Nawiązał też do patrona Szkoły Podstawowej w Trześniowie podkreślając, że Imię, jakie nosi Szkoła wyraża hołd dla człowieka i całego pokolenia, którego bohaterstwo i patriotyzm pozwoliły nam żyć w wolnej i niepodległej Ojczyźnie.

Uroczystość uświetnił piękny montaż słowno-muzyczny przygotowany przez uczniów Szkoły pod kierunkiem Elżbiety Płonki, Agaty Miki oraz Bogusława Malinowskiego.

Tradycyjnie podczas Święta Patrona wręczone zostały nagrody pieniężne dla uczniów osiągających najwyższe wyniki w nauce w pierwszym semestrze. Otrzymały je Patrycja Krawiec - uczennica szkoły podstawowej oraz Julita Pełdiak uczennica gimnazjum. Pierwszą nagrodę ufundował ks. Proboszcz Witold Szmyd, a drugą osoba anonimowa. Dyrektor Szkoły wręczyła także podziękowanie dla Ryszarda Proroka za bezinteresowną pomoc, zaangażowanie i wkład pracy na rzecz Szkoły Podstawowej w Trześniowie. Ostatnim punktem uroczystości było ogłoszenie wyników konkursów z wiedzy o Patronie Szkoły, plastycznego, piosenki patriotycznej oraz strzeleckiego. Pani Dyrektor nagrodziła upominkami zarówno zwycięzców jak i uczestników.

Joanna Kaczor

Sękowscy i Klingowie z Wydrnej

 

Nazwa wsi Wydrna pojawiła się po raz pierwszy w przekazie źródłowym z 1468 roku. Wieś wchodziła w skład ziemi sanockiej, która z kolei należała do województwa ruskiego. Taki stan rzeczy przetrwał do pierwszego rozbioru w 1772 roku, kiedy to miejscowość ta znalazła się pod panowaniem austriackim.

   Właścicielami Wydrnej od 1468 roku byli szlachetnie urodzeni Paweł i Mikołaj z Dydni. Oprócz Wydrnej byli właścicielami Dydni, Jabłonki, Temeszowa, Krzemiennej i Falejówki.

   Wspomniani bracia Dydyńscy, którzy pieczętowali się herbem Gozdawa, władali Wydrną z niewielkimi przerwami do połowy lat siedemdziesiątych XVII wieku.

   Rodzina Dydyńskich, jako właścicieli Wydrnej, wzmiankowana jest jeszcze w roku 1674. Po nich posiadłość objęli Wisłoccy herbu Sas, następnie panem dóbr wydrniańskich został Melchior Gniewosz herbu Rawicz, który pojął za żonę Annę Wisłocką. Sukcesję po nim przejął jego syn Jan, wzmiankowany w dokumencie z roku 1748. Jego żoną była Zofia Grodzicka.

   Około połowy XVIII wieku właścicielem Wydrnej, Dydni, Krzywego, a także Jabłonicy Ruskiej był biskup przemyski Wacław Hieronim Sierakowski herbu Ogończyk. Po jego śmierci w 1780 roku, zgodnie z testamentem owe włości odziedziczył jego brat Roman. Jednak obarczenie tych włości pobożnymi zapisami oraz zapisami na cele charytatywne spowodowało, że zostały one utracone przez rodzinę Sierakowskich. W 1793 r. klucz dydyński, w skład którego wchodziły wcześniej wymienione wsie został poddany licytacji.

     Początek XIX wieku przyniósł Wydrnej nowych właścicieli. Zostali nimi Pohoreccy herbu Sas, posługujący się przydomkiem Czaplice.

     Znaczną część Wydrnej kupił 24 czerwca 1829 roku Marcin Sękowski herbu Prawdzic. Zakupił połowę dóbr od Jana Pohoreckiego, a także 1/3 z drugiej połowy od Feliksa Pohorockiego. Taka sytuacja majątkowa trwała do 1844 roku, kiedy to Sękowscy stali się prawnymi posiadaczami dóbr i jedynymi właścicielami o czym pisze Robert Ostrowski w Publikacji „Wydrna. Wędrówki po przeszłości wsi 1468 – 2013.

     Wybranką Marcina Sękowskiego była Tekla Grodzicka, którą pojął za żonę w 1820 r. w Ladzinie. Doczekali się licznego potomstwa, a mianowicie sześciu synów (Jana Edwarda, Leonarda, Józefa, Jana, Kaspra Feliksa, Stanisława) i córki Marii.

     Mimo tego, że Marcin Sękowski zakupił Wydrnę końcem lat dwudziestych XIX wieku, nadal mieszkał w Jabłonicy Ruskiej, a Wydrną podzieloną na folwark górny i dolny zarządzali Maria Zarębina i Karol Suchodolski. Po sprowadzeniu się do Wydrnej, zamieszkali w dworze górnym. Po śmierci rodziców folwark dolny otrzymał najstarszy syn Jan Edward, drugim zarządzał jego brat Leonard. Część majątku mieli także Józef, Feliks i Maria.

Sytuacja majątkowa w Wydrnej uległa zmianie w roku 1865, kiedy Feliks zakupił część należącą do Józefa. Mimo tego wieś zarządzana była nadal przez Jana Edwarda i Leonarda.

       Pierwszy z nich wybudował w dolnej części wsi w 1845 r. dwór, w którym zamieszkał ze swoją żoną Wiktorią. Sękowscy swą uczciwą pracą dowiedli, że nawet w niewielkim majątku można było żyć skromnie, a jednocześnie dostatnio. Jan Edward był doskonałym rolnikiem, a pomocą służyła mu energiczna i bardzo zdyscyplinowana żona. Właściciele Wydrnej cieszyli się ogromnym szacunkiem wśród okolicznej szlachty. Bracia Sękowscy Jan Edward i Leonard zaznaczyli również swoją obecność w strukturach administracyjnych powiatu brzozowskiego. Zasiadali w powiatowej komisji podatku gruntowego w Brzozowie.

       Leonard przez życie przeszedł samotnie, będąc do końca swych dni kawalerem. Jan Edward z żoną Wiktorią przeżyli w małżeństwie 39 lat i dochowali się pięciu synów: Jana, Kazimierza, Apolinarego, Romualda i Józefa oraz trzech córek: Anny, Bronisławy i Jadwigi.

Zgodnie z dekretem dziedzictwa z 1888 roku spadkobiercami Jana Edwarda Sękowskiego zostały jego dzieci – zamężne córki: Anna Wisłocka, Bronisława Gedel i Jadwiga Kling oraz Romuald Sękowski i małoletni Józef Sękowski. Warto zaznaczyć, że jeszcze przed

śmiercią Leonarda Sękowskiego folwark górny przeszedł w ręce jego bratanka Romualda Sękowskiego. Ów właściciel nie poprzestał tylko na odziedziczonym majątku, ale jeszcze go pomnożył, pozyskując dobra po Feliksie Sękowskim.

     Ważnym wydarzeniem w Wydrnej był ślub Bronisławy Sękowskiej z Franciszkiem Ksawerym Gedlem (Goedlem) w 1889 roku. Bronisława miała wówczas 37 lat, a jej wybranek 52 lata. Gospodarowanie w Wydrnej zaczęli od uregulowania spaw majątkowych. Po kilku latach stali się właścicielami folwarku dolnego. W zamian przekazali Romualdowi Sękowskiemu ¼ gruntów folwarku górnego. Końcem XIX wieku w Wydrnej działały więc dwa folwarki. Romuald Sękowski poślubił w 1889 roku Teklę Jadwigę Józefę Habdank Białobrzeską i doczekali się pięciorga dzieci. Wybudował murowany dwór według projektu inżyniera Władysława Łuczyckiego (projektanta brzozowskiego ratusza). Dużo podróżował, a to wymagało środków finansowych. Groziło mu bankructwo. Na radzie familijnej zapadła decyzja o sprzedaży zadłużonego folwarku górnego. W 1903 roku majątek kupił Antoni Krupnicki. Romuald Sękowski za pieniądze ze sprzedaży zakupił niewielki majątek – Kowalową koło Brzostka, a następnie Zawadkę koło Dębicy, by wreszcie po sprzedaży ostatniego folwarku wraz z synem Arturem wyjechać do USA, gdzie zmarł.

     Lepiej wiodło się posiadaczom dolnego dworu. Doskonałym gospodarzem okazał się Franciszek Gedel. Energicznie w Wydrnej gospodarował. Dobudował zachodnią część dworu dolnego, wyremontował budynki gospodarcze oraz zniszczony sprzęt rolniczy, ufundował neoromańską kaplicę, zaprojektowaną przez Władysława Łuczyckiego. Zasiadał ponadto w Sejmie Krajowym IV kadencji w latach 1877 – 1882. Od roku 1898 pełnił funkcję przewodniczącego Rady Szkolnej w Dydni, w latach 1901-1903 był członkiem oddziału powiatowego w Brzozowie krakowskiego Towarzystwa Rolniczego. Pełnił też funkcję prezesa powiatowej rady drogowej, zasiadał w Radzie Powiatu Brzozowskiego. Zmarł 02 kwietnia 1905 roku w Wydrnej. Po jego śmierci Bronisława wpadła w kłopoty finansowe. Nie mając dzieci, podarowała swoją część Wydrnej po połowie siostrze Jadwidze Kling (1862-1948) i jej synowi Kazimierzowi Klingowi (1885-1942). Bronisława Gedel zmarła w Wydrnej w 1929 roku.

   Od 1920 roku folwark dolny przeszedł w ręce rodziny Klingów. Mimo tego, że Kazimierz Kling z żoną Marią Siemaszko mieszkał we Lwowie, zajmował się administrowaniem dóbr w Wydrnej. Maria Kling z d. Siemaszko herbu Łabędź pochodziła z Krzewina na Kowieńszczyźnie. Jej rodzicami byli aktorzy i reżyserzy Wanda Felicja i Antoni Józef Siemaszkowie. (Teatr w Rzeszowie nosi imię Wandy Siemaszkowej). Żona Maria Kling z d. Siemaszko przyjaźniła się z Reginą – siostrą literata Melchiora Wańkowicza mieszkającą w niedalekich Jodańcach .

     Kazimierz Kling starał się poprawić warunki gospodarowania i warunki bytowe w Wydrnej. Dokonał m.in. drenażu pól, zakupił silnik spalinowy do omłotów, ogrodził teren wokół dworu, uporządkował prawo wodne dotyczące stawu i młyna, w 1932 r. przy pomocy niewielkiej prądnicy podłączył prąd elektryczny do dworu oraz warsztatu, w którym wykonywał prace stolarskie, założył dwa sady, wiele uwagi poświęcał kwestiom administracyjnym, w 1923 r. zainstalował we dworze telefon, windę, kupił samochód marki Ford, założył grawitacyjny wodociąg . Wspólnie z miejscowym rzemieślnikiem Ludwikiem Ryniem wykonywał meble, korzystając z książki „Meble kolbuszowskie” Stefana Sienickiego.

       We wcześniejszych latach , po ukończeniu studiów w 1907 r., doktoracie w 1908 r. był asystentem Bronisława Radziszewskiego, specjalizował się z zakresu chemii fizycznej i elektrochemii w Zurychu. Po powrocie ze Szwajcarii (1910-1913) był asystentem Stanisława Tołłoczki w Instytucie Chemii Uniwersytetu Lwowskiego. W 1916 roku po powrocie z Wiednia, gdzie pracował w stacji doświadczalnej przemysłu gazowego nawiązał współpracę z Ignacym Mościckim. Przystąpił do spółki „Metan” tworzonej przez przyszłego prezydenta. Z czasem spółka „powołała do życia” Instytut Badań Naukowych i Technicznych „Metan” przemianowany w 1921 r. na Chemiczny Instytut Badawczy, w którym Kazimierz Kling od 1916 roku kierował pracownią analityczną. Pracował jako profesor nadzwyczajny chemii ogólnej w Akademii Rolniczej w Dublanach, w 1919 r. jako profesor zwyczajny chemii ogólnej i technicznej analizy gazów w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, jako profesor chemii organicznej w latach 1920-1929 na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie i docent na Politechnice Lwowskiej. W 1929 r. zamieszkał wraz z żoną w Warszawie i podjął pracę w Chemicznym Instytucie Badawczym, który przeniesiono do Warszawy ze Lwowa w 1926 r. Ponadto objął katedrę i Zakład Chemii Ogólnej jako profesor zwyczajny na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej. Był autorem wielu prac naukowych. Zapisał się w naszej historii jako badacz, wynalazca, pedagog i literat.

       W 1938 r. przeniesiony został w stan spoczynku. Będąc na emeryturze, zachował stanowisko dyrektora Chemicznego Instytutu Badawczego, członka Komitetu Naukowego Wojskowego Instytutu Przeciwgazowego, a także redaktora „Przeglądu Chemicznego”.

     Podczas jego nieobecności całością spraw w majątku zajmowała się jego matka Jadwiga Kling z d. Sękowska.

     Wyjątkowym dniem w dziejach Wydrnej okazał się 21 lipca 1929 r. Do wsi przyjechał wówczas prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki. Gospodarzem spotkania był Kazimierz Kling – jego serdeczny przyjaciel, a także bliski współpracownik z Chemicznego Instytutu Badawczego z siedzibą we Lwowie, a następnie w Warszawie. Wizyta miała charakter towarzyski i była wyrazem wdzięczności za wieloletnią przyjaźń. Prezydent przybył do Wydrnej w otoczeniu znakomitych gości - wojewody lwowskiego hrabiego Wojciecha Gołuchowskiego, przybocznego adiutanta majora Kazimierza Jurgielewicza – późniejszego wicekomisarza rządu miasta stołecznego Warszawy. Na spotkanie z głową państwa polskiego zostało zaproszonych kilkadziesiąt osób z bliższej i dalszej okolicy: mecenas Adam Dobrowolski z Brzozowa, Kazimierz Dwernicki z Temeszowa, Ksawery Dwernicki z Witryłowa, Bolesław Dydyński z Dydni, Lesław Dydyński z Krzemiennej, Antoni Kraiński z Jabłonki, Stanisław Grodzicki z Bzianki, Adam Kossecki, Florian Kozłowski, Lesław Kozłowski z Lipy, ks. Kazimierz Lach – proboszcz z Dydni, Zenon Martynowicz – współpracownik Klinga z Warszawy, Józef Ostaszewski z Klimkówki, Edward Sękowski z Niebocka, Feliks Sokulski z Trześniowa, Aleksander Ulm – starosta brzozowski, Jan Zdzieński i Tadeusz Nowosielecki z Grabownicy Starzeńskiej. Zdecydowana większość zaproszonych gości przybyła na spotkanie z osobami towarzyszącymi.

     Inną znakomitą osobą, która odwiedziła Kazimierza Klinga był Melchior Wańkowicz, który przybył do Wydrnej w lipcu 1932 roku. Melchior Wańkowicz kilkakrotnie wracał do pobytu w Wydrnej na łamach swych publikacji m in. w dziełach „Sztafeta” i „Anoda – katoda”.

   W pierwszych dniach września 1939 r. Kazimierz Kling dotarł do Rumunii, gdzie w Bukareszcie przekazał polskiej ambasadzie złoto i platynę Chemicznego Instytutu Badawczego. Następnie udał się do Turcji, gdzie wykładał chemię na Uniwersytecie Stambulskim. Klimat jednak nie służył jego zdrowiu, dlatego powrócił do majątku w Wydrnej. Wiosną 1942 r. wyjechał do Warszawy celem otrzymania Kenkarty. Mieszkanie jego zajęte było przez Niemców, w Chemicznym Instytucie Badawczym był główny magazyn zaopatrzenia SS. Zamieszkał u Stanisława Łobodźca i tam po kilku dniach zmarł.

   Do Wydrnej dotarła z Warszawy smutna wiadomość, że Kazimierz Kling zmarł 14 czerwca 1942 r. o godzinie 16.00. Pochowany został na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.                                                          

   Dwór w Wydrnej nie uległ dewastacji w czasach PRL i w dalszym ciągu należy do rodziny Sękowskich.

   Jako ciekawostkę dodam, że Aleksander Sękowski ur.16.IX 1930 r. zdawał maturę w Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącym w Brzozowie m.in. z osobami znanymi: Barbarą Marciniak zam. Pawlikowską, Anną Nogaj zam. Kajtoch, Józefem Skarbkiem. Mieszkał w Krakowie, ale przyjeżdżał do Wydrnej. Był uczestnikiem Zjazdu Koleżeńskiego w 1995 r. z okazji 46-lecia matury. Zmarł 16 VI 2005 r. w Krakowie w wieku 74 lat. Do Wydrnej przyjeżdżają jego żona i córka.

                                                                                                Halina Kościńska

 



Gmina Brzozów

  • Brzozów
  • Górki
  • Grabownica Starzeńska
  • Humniska
  • Przysietnica
  • Stara Wieś
  • Turze Pole
  • Zmiennica
  •  

Gmina Domaradz

  • Domaradz 
  • Barycz
  • Golcowa

Gmina Dydnia

  • Dydnia
  • Grabówka
  • Hroszówka
  • Jabłonka
  • Jabłonica Ruska
  • Końskie
  • Krzemienna
  • Krzywe
  • Niebocko
  • Niewistka
  • Obarzym
  • Temeszów
  • Ulucz
  • Witryłów
  • Wydrna

Gmina Haczów

  • Buków
  • Haczów
  • Jabłonica Polska
  • Jasionów
  • Malinówka
  • Trześniów
  • Wzdów

Gmina Jasienica Rosielna

  • Jasienica Rosielna
  • Blizne
  • Orzechówka
  • Wola Jasienicka
  •  

Gmina Nozdrzec

  • Nozdrzec
  • Hłudno
  • Huta Poręby
  • Izdebki
  • Siedliska
  • Wara
  • Wesoła
  • Wołodź

Gmina Dynów

  • Dynów
  • Bachórz
  • Dąbrówka Starzeńska
  • Dylągówka
  • Harta
  • Laskówka
  • Łubno
  • Pawłokoma
  • Ulanica
  • Wyręby
  •  

Powiat

  • Warto zobaczyć
  • Inne zdjęcia
  • Regionalne